17-letni chłopak prawie codziennie przeklinał matkę. Nastolatek całkowicie wymknął się spod kontroli: do rana chodził ze swoimi przyjaciółmi, a kiedy wracał do domu, krzyczał na matkę, która próbowała przemówić mu do rozsądku.
Wraz z dojrzewaniem chłopak zaczął wstydzić się swojej matki. Przyjaciele mieli młodych rodziców, a ona już skończyła 60 lat.
Kiedy chodził do przedszkola, wszyscy myśleli, że po niego przychodzi babcia, ale potem się do tego przyzwyczaili.
Podczas kłótni chłopiec ciągle wyrzucał matce, że urodziła go w tak późnym wieku, do tego bez męża.
Pewnego dnia, wczesnym rankiem, wpadł do domu na kilka minut, aby zabrać ze sobą niektóre rzeczy i dalej spędzać czas z przyjaciółmi. Ku jego zaskoczeniu mieszkanie było puste. „Matka musiała pójść do sklepu” – pomyślał.
Nagle rozległo się pukanie do drzwi. Rozgniewany sąsiad rzucił się na chłopca. Nazwał go samolubnym, niewdzięcznym stworzeniem i powiedział, że to jego wina, że jego matka trafiła do szpitala z zawałem serca.
Sąsiad odkrył chłopcu prawdę: ileś lat temu jego matka znalazła go na ulicy, brudnego, głodnego, w łachmanach.
Jego prawdziwi rodzice zostawili go, dwuletnie dziecko, a ta miłosierna kobieta postanowiła zabrać go do siebie.
Mieszkańcy domu wspólnie napisali pozytywne opinie i zwrócili się do organów opieki, aby dali zgodę na adopcję.
A teraz, po tym wszystkim, co zrobiła dla niego przybrana matka, on tak ją traktuje.
Gdy tylko sąsiad wyszedł, facet usiadł, złapał się za głowę i wybuchnął płaczem. Jaki był głupi, jaką krzywdę wyrządził osobie, która nim się zaopiekowała.
Poleciał do szpitala i prawie na kolanach błagał pielęgniarkę, by pozwoliła mu wejść do pokoju, gdzie była matka.
Matka była bardzo szczęśliwa z powodu powrotu syna marnotrawnego i przytuliła go. Chłopiec poprosił ją o wybaczenie i zdał sobie sprawę, że rodziców trzeba kochać i doceniać, zanim jeszcze żyją.
Jedynym przyjacielem, który będzie z tobą w smutku i w radości, jest twoja matka