Zostawił żonę dla kochanki, a potem tego żałował: „Prawdopodobnie nie przyjmie mnie z powrotem, a ja już za nią tęskniłem”

Ostatnio moja żona irytuje mnie swoją starannością. Gdy tylko wracam do domu z pracy, ona biegnie wyczyścić moje buty i popycha mnie do łazienki, abym umył ręce.

Moja walizka i plecaki dzieci muszą być na swoim miejscu, broń Boże nie zostawiamy ich na korytarzu. A jedzenie przed telewizorem to temat zakazany.

Tylko przy stole i tylko w kuchni. I nie wolno się tam gnieść! Nie, ona zawsze była schludna i na początku nawet mi się to podobało.

Dom jest w idealnym porządku, ubrania są zawsze wyprasowane i wyprane, kuchnia pachnie pysznie, a mój syn i córka są czyści i mają różowe policzki, jak anioły.

Ale z biegiem lat to wszystko zaczęło być irytujące. Nie można już zostawiać skarpetek przy sofie. Podskoczy i wciągnie je do kosza na pranie.

screen Youtube

Czy to ważne, że planowałem je założyć? I zawsze taka ponura i surowa. Patrzysz na nią, jakby wypiła ocet.

Mówiłem jej tyle razy: „Natalia, musisz być lżejsza. Ty też wróciłaś z pracy, musisz być zmęczona. Po co biegasz z miotłą i szmatą? Usiądźmy i obejrzyjmy film”.

A ona tylko wzrusza ramionami, mówiąc: „Po co te wszystkie bzdury” i po raz dziesiąty idzie do kuchni szorować patelnie. Patrzyłem na nią, jak spała i zastanawiałem się: gdzie jest ta słodka, szczupła dziewczyna, którą poślubiłem? Ogólnie miałem dość Natalii z jej oziębłością i schludnością. Poza tym sporo przytyła.

I wtedy do naszego działu przyszła Sonia. Słodka dziewczyna po dwudziestce. Od razu się polubiliśmy. Zaprosiłem ją do kawiarni. Miesiąc później zostaliśmy kochankami.

Byłem bardzo zadowolony, gdy zdałem sobie sprawę, że w wieku czterdziestu lat mam kochankę prawie piętnaście lat młodszą ode mnie! I fakt, że byłem jej szefem nie odgrywał w tym żadnej roli, to były szczere uczucia.

Wcale nie chciałem wracać do domu, do żony. Ostatnio czuła się trochę przygnębiona. Nie pytała mnie o moje nocne nieobecności. A ja nie zamierzałem jej o tym informować.

Całkowicie przestaliśmy się z nią komunikować, rozmawiałem tylko z synem i córką, pytałem ich o pracę w szkole. Dzieci rozmawiały ze mną, ale patrzyły na mnie pytająco, a potem na moją żonę. One już wszystko rozumiały. Anna ma piętnaście lat, a Grzegorz dwanaście.

Zrozumiałem, że nie mogę dłużej kłamać! Patrzeć dzieciom w oczy, żyć z kobietą, której nie kochałem. Pewnego dnia spakowałem się i zamieszkałem z Sonią. Zostawiłem mieszkanie żonie i dzieciom.

Ku mojej uldze, prawie nie musiałem walczyć z Natalią. Po prostu powiedziałem jej, że zakochałem się w kimś innym, a ona tylko skinęła głową w odpowiedzi i wzięła moją walizkę z antresoli, która została wyczyszczona.

Wyjaśniłem moim dzieciom, ale przez telefon, że teraz będę mieszkał oddzielnie od nich. Mój syn nic nie powiedział, tylko się rozłączył. Moja córka po raz pierwszy w życiu nazwała mnie brzydkim słowem. Próbowałem ją powstrzymać, ale zdałem sobie sprawę, że to na nic. No nic, dorośnie i zrozumie swojego ojca. Może…

Sonia była zachwycona moją decyzją. Po pracy pędziliśmy do jej mieszkania. Potem zamawiałyśmy pizzę, jadłyśmy chipsy przed telewizorem, śmiałyśmy się i wygłupiałyśmy. W weekendy jeździliśmy na wieś.

Sonia zapoznała mnie ze swoimi przyjaciółmi motocyklistami. Ja też kupiłem sobie fajny motocykl. Och, to był dreszczyk emocji jeździć po mieście na potężnym żelaznym koniu z moją ukochaną za mną.

Po opuszczeniu rodziny minęły około dwóch miesiące. Sonia nadal chciała świętować każdy dzień, ale byłem trochę zdezorientowany. Zacząłem się irytować ciągłym bałaganem w jej mieszkaniu, ciągłymi gośćmi, telefonami.

Sonia wolała jeść w restauracji, w ogóle nie gotowała. Nie prasowała też moich koszul, bo po prostu nie wiedziała, jak to się robi. Uśmiechała się tylko na wszystkie moje komentarze. Myślała, że tylko się czepiam.

Powiedziała, że zrobi wszystko, kiedy się pobierzemy. I wtedy się nad tym zastanowiłem. Po co mi ktoś taki? Natalia robi wszystko w domu od najmłodszych lat. A teraz to ona stawia mi warunki. Spojrzałem na Sonię innymi oczami. Była piękną lalką, niczym więcej.

Kiedyś zapytałem ją wprost, po co jej ja. Przecież mogła znaleźć kogoś w swoim wieku. Roześmiała się i powiedziała coś o miłości. I wymsknęło jej się jedno zdanie: „Jesteś taki mądry, taki obiecujący.

Tak, jestem! Sonia zwróciła na mnie uwagę, bo jestem jej szefem. Inaczej nawet by na mnie nie spojrzała. Poczułem smutek, wszystkie moje uczucia do młodej kochanki zniknęły w jednej chwili.

Przypomniałem sobie Natalię, dzieci, nasze mieszkanie. I tak bardzo chciałem wrócić. Pomyślałem, że już czas. Ale nie wiem, czy żona mi wybaczy. Ja bym jej nie wybaczył.

Żona spojrzała na męża, a on jadł zupę w milczeniu, przyzwyczajony do tego, jaka była. Ale żona również zaczęła sobie przypominać, jaki był w młodości i płakała

„Mam kochankę, a jeśli coś ci się nie podoba, możesz wrócić do rodziców”: chciałam od niego odejść, ale gdzie się udać

„Nie zamierzam całe życie chodzić w szlafroku z garnkami i patelniami”: wyjaśniłam mężowi, że nie zrezygnuję z pracy dla dobra mojej rodziny