W kościele św. Ignacego w Warszawie 13 maja odbyło się pożegnanie Tomasza Jakubiaka.
Wszyscy obecni byli najbliżsi kucharzowi ludzie. Trudno im było pożegnać się z Tomaszem, ale jest to nieodłączny proces naszego życia.
Zawsze kogoś tracimy, dlatego życie i śmierć idą ramię w ramię. Marzena Rogalska również była wśród tych, którzy przyszli pożegnać się z Tomaszem Jakubiakiem.
Odczytała pożegnalną mowę, którą przygotowała żona zmarłego, Anastasia.
Cały kościół tonął w kwiatach, a obecni byli ubrani w kolorowe stroje.
Hej, głodomory, tak właśnie odezwałby się do was Tomek, mój mąż, ojciec naszego dziecka, miłość mojego życia. Dziś razem z wami, ze łzami, z sercem pełnym bólu, próbuję go pożegnać, ale jak pożegnać kogoś, kto tak bardzo był życiem? Dla mnie Tomek wygrał każdy dzień życia. Jego odwaga była bezgraniczna, dla mnie był i będzie bohaterem, był darem od Boga, za który jestem wdzięczna. Dane mi było przeżyć najpiękniejsze chwile naszego życia… Dziękuję, że dałeś światu Tomka.
Następnie Anastasia podziękowała swojemu ukochanemu mężowi za wszystko, co razem przeżyli i przez co przeszli, i dodała, że nigdy go nie zapomni.
Tak trudno mówić o Tomku w czasie przeszłym, właściwie to niemożliwe. Był perfekcjonistą i marzycielem. Byliśmy razem, najpierw we dwoje, potem we troje, silni, zjednoczeni. Wierzę, że tam, gdzie jest, mówi nam: żyjcie pełnią życia, smakujcie każdą chwilę, jakby jutra miało nie być. Dla mnie myśl o jutrze jest trudna. Nie wiem, jak będzie wyglądało życie bez niego. Muszę być silna za nas dwoje. Kochanie, dziękuję ci za wszystko. Za to, że pokazałeś mi smak życia. Za to, że nauczyłeś mnie śmiać się, marzyć. Miałeś dar otwierania ludzi. Dawałeś tyle ciepła i radości. Nauczyłeś mnie, że życie mimo bólu potrafi być piękne. To zabieram ze sobą jako twoje dziedzictwo.
Wdowa po Jakubiaku dodała również, że trudno jej sobie wyobrazić, jak ona i syn będą żyć bez Tomka.
Tak jak prosiłeś, powiedziałam Bąblowi, że tata jest w niebie. Zapytał, kiedy wrócisz. Powiedziałam, że zawsze będziesz w naszych sercach.
Mażena Rogalska przeczytała również wzruszające słowa, które zakończyły przemowę żony zmarłego.
Dziękuję ci za każdy dzień. Przeżyliśmy zaledwie pięć lat, ale to były lata pełne życia. Ślubowaliśmy sobie miłość na zawsze. Choć dziś nie ma ciebie obok, nie żegnam się z tobą. Nie potrafię. Wciąż jesteś w moim sercu, w każdej naszej wspólnej chwili. Do zobaczenia, kochanie. Kocham cię – odczytała w imieniu Anastazji Jakubiak, Marzena Rogalska.
Rafał Brzozowski stracił bliską osobę: „Życie napisało inny scenariusz”