Żona mężczyzny zostawiła go z synem i powiedziała do niego: „To nie jest twój syn, idę z nim do jego ojca”

Bardzo dobry facet, Igor, miał bardzo trudną historię w młodości. Był studentem studiów podyplomowych, ekonomistą, bardzo bystrym.

Przez dwa lata służył w wojsku, w czasach, gdy wszyscy to robili. Studiował, aspirował do wielkich rzeczy, miał pokój w akademiku. Do tego pokoju przyprowadził swoją młodą żonę.

Jego żona nie pasowała do niego, o czym mówiło wiele osób. Ale nie dla Igora, oczywiście. Nie pozwoliłby nawet własnej matce mówić o swojej żonie w taki sposób.

A jego matka, silna, potężna kobieta, ale inteligentna i miła, milczała i zaakceptowała decyzję syna. Starała się dobrze traktować jego żonę.

Żona nie pochodziła z dobrej rodziny. Była notowana za kradzieże. Ukradła biżuterię koleżance i dostała wyrok dwóch lat w zawieszeniu.

screen Youtube

Nie uczyła się, nie pracowała, ale była słodką, wygadaną blondynką, jak piosenkarka z zespołu „ABBA”. I ten Igor się w niej zakochał. I ożenił się z nią. To był skromny ślub, zarabiał pieniądze w ekipie budowlanej.

A potem urodziło się dziecko. Igor był bardzo szczęśliwy. Był bardzo szczęśliwy przez cztery dni. Potem przyjechał taksówką z kwiatami i matką, aby spotkać się z żoną i noworodkiem.

Ale w tym czasie podjechał samochód i wysiadł z niego nieznany dorosły mężczyzna po pięćdziesiątce, ponury i bez kwiatów. Lisa wysiadła z dzieckiem. Podeszła do Ihora i powiedziała, że to nie jego dziecko. To dziecko tego mężczyzny.

Wsiadła do samochodu i odjechała z dzieckiem. To był szok, który musiał przeżyć ten dobry Igor. Bardzo cierpiał. Był cichym chłopcem, ale bardzo schudł i zbladł. Przez długi czas wyglądał źle.

I nie słuchał pocieszeń, jakby „wszystko było najlepsze”. Wszyscy dowiedzieli się o tej historii od Lisy. Opowiadała ją ze śmiechem. Dorosły mężczyzna opuścił rodzinę i zamieszkał z nią, a ona zaczęła dobrze żyć. Bardzo dobrze.

Igor ożenił się kilka lat później z dziewczyną, którą poznał w ekipie budowlanej. Ona również była młodym naukowcem, który obronił pracę magisterską. I zaczęli żyć szczęśliwie. I mieli chłopców. Wszystko było w porządku.

I muszę powiedzieć, że podczas tych wydarzeń matka Igora nigdy się nie wtrącała. Po prostu wspierała syna i mówiła, że wszystko będzie dobrze. Że życie jest życiem. I że różne rzeczy się zdarzają. A potem wszystko układa się na swoim miejscu.

Przyjaciele Igora zachowywali się tak samo. Nie obrzucali Lizę błotem, nie pytali o szczegóły, niczego nie doradzali.

Po prostu stali przy niej, starali się przemilczeć trudny temat i rozmawiali na ciekawe tematy. Zaprosili nas też na biwak. To właśnie w tym towarzystwie Ihor poznał swoją przyszłą żonę. Swoją prawdziwą żonę.

W życiu naprawdę wszystko się zdarza. Czasami bardzo dramatyczne wydarzenia, które łamią człowiekowi serce. Ale nie trzeba tego kończyć.

I nie trzeba dotykać ostrych fragmentów. Czasami nie trzeba udzielać rad, jeśli o nie nie proszą, zadawać pytań, wyrażać swojej opinii. To tylko narusza ranę.

A wtedy, być może, wszystko naprawdę wyjdzie na dobre. Chociaż na początku to pocieszenie wydaje się głupie i niewłaściwe. Ale zazwyczaj jest słuszne. Chyba, że chodzi o śmierć.

W innych przypadkach wszystko wychodzi na dobre. Możesz po prostu być przy nich. I nie przypominać. Czasami to wystarczy.

Ciotka mojego męża chciała wyremontować domek letniskowy przy pomocy krewnych. Mieliśmy pomóc, ale nie byłam na to gotowa

Mój wujek był szczęśliwy, że jego szef zaprosił go na ślub swojej córki. Jednak nie udało mu się tam odpocząć

Mój mąż i ja rozwiedliśmy się po 12 latach małżeństwa. Nie widzę sensu w dalszym wspólnym życiu