Znów będę świętować urodziny sama, ponieważ mój mąż co roku wyjeżdża na imprezę firmową: „Kochanie, wszyscy tam będą, więc nie mogę odmówić”

Zawsze zazdrościłam ludziom, których urodziny są dalekie od czerwonych dni kalendarza. W końcu dobrze jest otrzymywać prezenty i przyjmować gratulacje tylko przy jednej okazji!

Urodziłam się dziewiątego marca, co jest jeszcze gorsze. Wszyscy właśnie dochodzą do siebie po ósmym marca, pieniądzach wydanych na to święto. Otrzymałam więc prezent na dwie daty jednocześnie. Zawsze bardzo mnie to złościło!

Nawet jako osoba dorosła nie mogę odpowiednio świętować swoich urodzin. Moje dzieci dorosły, mieszkają daleko i ograniczają się do telefonicznych pozdrowień. Mam głęboką urazę do mojego męża.

W jego firmie panuje tradycja – obowiązkowa impreza firmowa na cześć wszystkich świąt. I byłoby miło, gdyby było to zwykłe wyjście do restauracji.

Kierownictwo zabiera pracowników do ośrodka rekreacyjnego na co najmniej dwa dni. To taki hojny gest!

screen Youtube

W tym roku impreza firmowa Stefana zaczyna się siódmego grudnia. On absolutnie nie chce zmieniać swoich planów. Widać, że jest już w nastroju!

Co więcej, to właśnie tam zostanie rozwiązana kwestia personalna, a na tę okazję czekał od dawna. Jego zdaniem musi wziąć udział w imprezie firmowej, zabłysnąć przed kierownictwem, nawiązać niezbędne kontakty.

Tak, oczywiście! On nawiąże kontakty! Raczej zafunduje swojej wątrobie ekstremalne wakacje.

Mój Stefan ma grzech – upija się do nieprzytomności. Jeśli nie powstrzymasz go w porę, będzie siedział przy stole do ostatniej chwili, aż zabiorą go do pokoju i przykryją kocem.

Mój mąż nie wykazuje agresji, nawet gdy jest pijany, po prostu nie zna odpowiedniej ilości alkoholu.

I wtedy przypada mi zaszczyt pielęgnowania tego bohatera alkoholowego frontu. Biegam wokół niego z kompresami na czoło, tabletkami na mdłości i solanką. Czy jestem jego żoną, czy tylko ciotką z sąsiedztwa?

Zapominam o własnych potrzebach, by jak najszybciej postawić Stefana na nogi. Poprosiłam go, żeby tym razem nie szedł na tę imprezę firmową, bo chcę z nim uczcić moje urodziny jak należy.

Ale Stefan obiecał mi, że się nie poddam. Stefan obiecał, że wróci wcześniej, aby mi pogratulować i zabrać mnie do restauracji. Tylko ja wiem, że to wszystko kłamstwo.

Jak on opuści to centrum rekreacyjne? Autobus przyjedzie dopiero o wyznaczonej godzinie, a taksówka raczej nie pojedzie tam w środku nocy. Na pewno nie pojedzie własnym samochodem, jak może prowadzić po pijanemu?

Kłócimy się z mężem już dwa dni z rzędu. Czy to naprawdę zbyt wiele wymagać od mężczyzny?

Jestem pewna, że nic strasznego się nie stanie, jeśli opuści imprezę firmową. To tak, jakbym miała urodziny co miesiąc! Nie mówię nawet o tym, że ósmego marca na pewno spędzę sama i bez prezentu.

Powiedziałam mu wczoraj, że mnie nie kocha i że jego praca jest dla niego ważniejsza.

Aby się nie rozpłakać, wyszłam na spacer. Było ciemno, zimno i świeciły tylko latarnie uliczne. Czułam się taka smutna z powodu tej sytuacji.

Dlaczego miałam szczęście urodzić się w marcu! I dlaczego mój mąż jest tak bezduszną i pozbawioną zasad osobą? Ktokolwiek wymyślił te imprezy firmowe, niech ich szlag!

Może obiecywać ile chce, że zdąży na moje urodziny, ale ja znam prawdę. Nawet jeśli mój mąż wróci ósmego, zajmie mu kilka dni, aby dojść do siebie po świątecznym piciu, jeśli Bóg da.

I znowu w moje urodziny będę zmuszona tańczyć przed mężczyzną, który ma kaca. Czy tego właśnie potrzebuję?

Postawiłam Stefanowi warunek: albo pójdzie na imprezę firmową, albo się rozwiedziemy. Jak długo możesz spychać mnie na dalszy plan z powodu pracy? Jakby to była najważniejsza rzecz!

Ja też pracuję, ale wciąż znajduję czas, by spędzać go z rodziną. I wolę nie chodzić na imprezy firmowe, albo być tam przez godzinę.

Teraz Stefan chodzi po mieszkaniu, jakby mnie tam nie było. Oczywiście moja żona postanowiła postawić mu ultimatum i pozbawić go przyjemności z wakacji!

Ale mnie to nie obchodzi. Jeśli nawet spojrzy w kierunku tego centrum rekreacyjnego, na pewno pójdę złożyć pozew o rozwód!

Wróciłam do domu z pracy, aby odwiedzić córki na święta i przywiozłam im kopertę z moimi oszczędnościami. Ale odmówiły jej przyjęcia

Dałam wszystko, co oszczędzałam przez 10 lat na ślub córki, a teraz usłyszałam od niej i zięcia: „Mogłaś spróbować zaoszczędzić więcej”

Janusz Gajos stał się legendarnym aktorem, który pozytywnie wpłynął na swoich widzów: „Nigdy się nie przejmuję tym, czy gram pisarza, lekarza, hydraulika, ponieważ zawsze gram człowieka”