„Zięć namawia córkę, by sprzedała swoje mieszkanie i kupiła większe, ale z jakiegoś powodu nie spieszy mu się ze sprzedażą własnego: martwi mnie to”

Nie mam pojęcia, jak odwieść córkę od popełnienia błędu, do którego namawia ją zięć.

Każdy rozsądny człowiek od razu zorientowałby się, że mój zięć planuje oszustwo, ale ja nie potrafię tego przekazać córce.

Nie polubiłam mojego zięcia od pierwszego wejrzenia, był śliski. I nie zauważyłam w nim zbyt wiele miłości do córki.

Ona zdecydowanie go kocha, a on po prostu pozwala jej się kochać.

Chociaż na pierwszy rzut oka para wydaje się być dobrana. On ma własne mieszkanie, a moja córka swoje.

Oboje są wykształceni, pracują, a mój zięć jest nawet szefem. Ale nadal aktywnie go nie lubiłam.

Są ludzie, na których patrzy się raz, a potem chce się umyć ręce. Mój zięć jest jednym z nich.

Ostatecznie przekonałem się o jego podłej naturze, kiedy moja córka ogłosiła, że zamierza sprzedać swoje mieszkanie.

Dałam jej to mieszkanie w prezencie z okazji ukończenia studiów.

Mieszkanie należało do mojej matki. Kiedy zmarła, wyremontowałam mieszkanie i zamknęłam je, aby podarować je córce.

Ona i jej zięć mieszkają teraz w tym mieszkaniu. Mieszkanie jest dwupokojowe, kuchnia jest dość przestronna — żyj i ciesz się. Ale zięć zaczął prać córce mózg, że potrzebują trzypokojowego mieszkania.

Stwierdzili, że kiedy dzieci dorosną, będą musiały mieć własny pokój, pokój rodziców, a trzeci pokój będzie albo przedpokojem, albo żłobkiem dla drugiego dziecka.

To dobry plan, nie ma co narzekać, dobrze mieć przestronne mieszkanie.

Moglibyśmy siedzieć i oszczędzać na kredyt hipoteczny i wszyscy byliby szczęśliwi, ale mój zięć nie chce tego robić.

Mówi, że oszczędzanie zajmie dużo czasu. Łatwiej jest więc sprzedać mieszkanie córce, a pieniądze przeznaczyć na spłatę kredytu hipotecznego na trzypokojowe. Tam, jak mówią, nie trzeba będzie płacić tak dużo.

Córka powiedziała mi o tych planach. Powiedziała mi o tym tak, jakby to była przesądzona sprawa. I od razu oburzyło mnie takie sformułowanie pytania — dlaczego moja córka ma sprzedawać mieszkanie?

Mój zięć też ma mieszkanie, nawet jeśli je sprzeda, to i tak ma jednopokojowe mieszkanie, które nie jest zbyt wygodne dla dwóch osób, a co dopiero dla rodziny. Oczywiście w porównaniu z mieszkaniem córki.

Córka wyjaśniła mi, że chciał zachować mieszkanie jako spuściznę dla swojego dziecka. I łatwiej jest utrzymać jednopokojowe mieszkanie, dopóki dziecko nie dorośnie.

No proszę! Pomyślał o spadkobiercy! A ty możesz wynająć dwupokojowe mieszkanie, które oczywiście przyniesie więcej pieniędzy niż kawalerka twojego zięcia, która również znajduje się w niezbyt dogodnej części miasta.

Podzieliła się swoimi przemyśleniami z córką, a ta tylko wzruszyła ramionami, mówiąc, że tak zdecydował jej mąż, a on jest szefem rodziny, nie chce się z nim kłócić.

Teraz sprzedadzą swoje przedmałżeńskie mieszkanie, zaciągną wspólny kredyt hipoteczny, spłacą go, a następnie ich zięć pomacha ci i złoży pozew o rozwód. Mieszkanie trzeba będzie podzielić na dwa!

Zostanie ze swoim przyjacielem i zarobi fortunę na sprzedaży ich trzypokojowego mieszkania! A ty dostaniesz tylko drugą połowę tej trzycyfrowej sumy.

Moja córka dąsała się i powiedziała, że robię z mojego zięcia złoczyńcę, a on wcale taki nie jest. Tak, uwierzyłam jej! On taki jest, moja córko!

Tłumaczę jej na palcach, jak wszystko się potoczy i kto na tym skorzysta, ale ona mi nie wierzy. Widzisz, mówię o jej ukochanym mężu.

Niech więc sprzeda swoje jednopokojowe mieszkanie, ty sprzedaj swoje dwupokojowe mieszkanie i kup trzypokojowe mieszkanie bez hipoteki! Urodzisz dziecko, zaoszczędzisz trochę pieniędzy i weźmiesz kredyt hipoteczny na kawalerkę. Spłacą go, zanim dziecko osiągnie pełnoletność.

Powiedziała, że musi to przedyskutować z mężem, ale nie miałam wątpliwości co do jego odpowiedzi. I tak się stało. Mój zięć powiedział, że byłoby to o wiele droższe, łatwiej byłoby zrobić tak, jak powiedział.

Zdaję sobie sprawę, że moja córka jest oszukiwana, ale nie mogę jej nic wytłumaczyć, ona bezwarunkowo wierzy swojemu mężowi. A potem zostanie bez męża i bez domu, i przyjdzie do mnie z płaczem! Jak mam jej to wytłumaczyć? Już sobie głowę rozbiłam…

Nie powinnam była przerejestrowywać mieszkania na nią, ale kto wiedział, co się stanie? Niby mądra, ale zięć robi z niej stryczek.

„Córka nieustannie okłamuje mojego wnuka, by skłócić go z ojcem, a ja nie mogę tego znieść: Nie chcę, by mój syn kontaktował się z tym zdrajcą”

„Kiedy zapraszam moją matkę na wakacje, zawsze jest skandal, a kiedy jej nie zapraszam, wpada w złość. Jestem zmęczona tym wszystkim”

„Co czterdziestoletnia kobieta może dać mężczyźnie: nie jestem jeszcze żonaty i nie wiem, czy zrobić ten krok”