„Ze względu na sztuczki mojej teściowej nie mam dzieci, ale po prostu nie mam moralnego prawa powiedzieć o tym mojemu mężowi”

Wiele synowych nie potrafi znaleźć wspólnego języka ze swoimi teściowymi, ale mam nadzieję, że ty to zrozumiesz.

Bardzo kocham mojego męża, chodziliśmy ze sobą przez dwa lata, a potem wzięliśmy ślub. To moja teściowa go zainicjowała, mówiąc, że nie powinniśmy tego odkładać.

Po ślubie przeprowadziliśmy się do niej, ponieważ 10 lat temu miała wylew i jeszcze nie doszła do siebie.

Nie mogę się z nią dogadać, mimo że prawie wszystko robię w domu. Zaraz po przeprowadzce wszystko umyłam, pozbyłam się karaluchów, chodziłam z teściową na spacery, robiłam zakupy, płaciłam za media.

Moi rodzice kupili nam nowe naczynia, telewizor i umeblowali nasz pokój. Ale uwierz mi, ta kobieta zawsze znajdzie coś, na co może narzekać i ciągle obraża się na mnie za każdą drobnostkę, nie rozmawia ze mną.

A mój mąż martwi się o swoją matkę, bo ona jest chorą osobą, w ogóle — ja się zawsze mylę, dziwne, że on się nie zorientował, że to jej manipulacja.

Raz jego matka doprowadziła mnie do takiej histerii, że po prostu wzięłam torbę i pojechałam do rodziców. Mój mąż nigdy nie podnosi na mnie głosu, prawie nigdy się nie kłócimy (wszystkie kłótnie są z powodu mojej teściowej), ale kiedy jego matka znowu coś do mnie szepnęła, wściekł się i krzyczał.

Potem usiedliśmy do jedzenia, a na twarzy mojej teściowej pojawił się chytry uśmiech. Zdałam sobie sprawę, że ją to bawi. Kiedy krzyczy na mamę, karcę go.

A kiedy się kłócimy, jest szczęśliwa i stara się wspierać syna. Wydaje się, że dorosła kobieta powinna być mądrzejsza i pomagać młodej rodzinie, ale ona tylko podsyca wrogość między nami.

Kiedy mąż przywiózł mnie do domu, nawet nie spojrzała w moją stronę. Każda matka byłaby szczęśliwa, że jej syn jest szczęśliwy, a jego żona jest u jego boku. Tak powinno być. Ale ona taka nie jest — zawsze próbuje się wywyższać moim kosztem, być idealna na moim tle.

Kiedy mojego syna nie ma w pobliżu, pokazuje swoje prawdziwe oblicze, zero szacunku dla mnie. Gdy tylko mój mąż wraca do domu z pracy, teściowa natychmiast zakłada maskę troskliwej matki.

Niedawno poszłam na spacer z przyjaciółmi, a oni usiedli do kolacji, mój mąż i jego matka. Więc powiedziała, że nie będzie jadła bez swojej „córki”, chociaż nigdy nie nazywa mnie tak w mojej obecności. To zdradziecka kobieta.

Kiedyś bardzo starałem się zadowolić moją teściową, ale teraz jestem wypalony. Bez względu na to, co robiłem, ona wciąż była niezadowolona. Nadal wypełniam swoje obowiązki, ale teraz nie staram się jej zadowolić.

Cały czas rozmawiam z mężem, jeśli coś mi się nie podoba, nie mogę milczeć. W tej sytuacji jemu też jest ciężko, bo dwie rodowite kobiety nie potrafią się dogadać. I każda z nich ciągnie na drugą stronę. Oj, uwierzcie mi, jest o czym opowiadać.

Po kolejnej aferze z teściową bardzo się martwiłam, ciągły niepokój doprowadził do tego, że straciłam dziecko. Tak, podsycała konflikty nawet wtedy, gdy byłam w ciąży.

Potem teściowa nawet się do mnie nie garnęła, ani mi nie współczuła: „zwracasz się do mojej mamy per „ty”, nie mówisz do niej mamo”, ale ja nie potrafię, mam do niej wiele pretensji.

Matka na razie toleruje taką postawę, mówi, że jeśli coś podobnego się powtórzy, to powie ojcu. A wtedy na pewno się rozwiedziemy. Rozumiem też moich rodziców. Nie po to wychowywali córkę, żebym później musiała to wszystko znosić.

„Doceniłam miłość mojego męża dopiero na starość: bardzo wstydzę się zniewag i bólu, które zadawałam mu przez te wszystkie lata”

„Rozwiodłam się z mężem dawno temu, a potem spotkałam go, a on miał małe dziecko: udało mi się ją uratować i to musiało być przeznaczenie”

Po dziesięciu latach małżeństwa mąż powiedział, że chce podpisać kontrakt małżeński: „Miłość miłością, ale mieszkanie to poważna sprawa”