„Zdałem sobie sprawę, że przez całe życie byłem maminsynkiem. Z tego powodu prawie straciłem żonę: miałaś urodzić chłopca, a nie dziewczynkę”

Jestem najmłodszy w rodzinie. Moja matka była już po czterdziestce, kiedy dowiedziała się, że jest w ciąży. Mam dwie starsze siostry.

Moja matka często mówiła, że pobrali się i odlecieli, a ona i mój ojciec byli razem samotni. Stałem się dla nich prawdziwym pocieszeniem.

Mama ciągle to powtarzała, a ja uważałem, że jestem wyjątkowy i byłem z tego bardzo dumny.

Mój ojciec dużo wtedy pracował. Nagłe powiększenie rodziny wymagało dodatkowych funduszy. Dlatego mama zajęła się moim wychowaniem.

Tak właśnie dorastałem. Zawsze słuchałem opinii i życzeń mojej matki. Nie miałem prawie żadnych przyjaciół. Jak mogłem wychodzić, skoro mama potrzebowała mojej pomocy w domu?

screen Youtube

Ale czas mijał. Nadszedł czas, aby pójść na uniwersytet i oczywiście na ten w naszym mieście.

I właśnie tam poznałem ją, moją ukochaną Katarzynę. Szczerze mówiąc, to była miłość od pierwszego wejrzenia. Nigdy wcześniej ani później nie czułem się w ten sposób.

Powoli zbliżałem się do mojej przyszłej żony i zasugerowałem mojej matce, że wkrótce będzie miała synową. Nie spodobała mi się jej reakcja. Powiedziała mi, żebym nawet nie myślał o przyprowadzaniu kogoś do domu, że jestem jeszcze młody i że sama znajdzie mi żonę.

Poczułem nawet chłód w środku. Nie potrzebowałem nikogo poza tą, którą wybrało moje serce. Bez względu na to, jak bardzo byłem zły, musiałem ukrywać swój związek.

Nie wiem, jak to zrobiłem, ale powiedziałem wszystko matce, kiedy oświadczyłem się Katarzynie. Oczywiście spodziewałem się, że zareaguje ostro, ale nie aż tak.

Myślałem, że będę musiał wezwać karetkę. Na szczęście mój ojciec był w domu i był w stanie mnie uspokoić. Nie wiem, o czym rozmawiali, ale następnego dnia moja matka powiedziała, że chociaż nie jest zadowolona z moich działań, chce poznać moją przyszłą synową.

Spotkanie przebiegło pomyślnie. Mama aktywnie wypytywała moją narzeczoną o wszystko, co ją interesowało, a kiedy zorientowała się, że Katarzyna zgodziła się zamieszkać w naszym domu po ślubie, była totalnie uradowana. Myślałem, że mama jest szczęśliwa, że nigdzie się nie wybieram, tak jak obiecałem, kiedy byłem mały.

Teraz jest mi bardzo przykro, że moja żona musiała przejść przez takie piekło. Prawdopodobnie nigdy nie będę w stanie jej tego wynagrodzić.

Po ślubie matka namawiała mnie, abym wpłynął na moją nową żonę. Powiedziała, że to źle, że młoda dziewczyna wypełnia swoją głowę nauką i pracą. Niech zamiast tego pomaga w domu.

Po wielu dyskusjach Katarzyna w końcu się zgodziła. Nie bardzo lubiła bronić swojego zdania.

Mój ojciec pomógł mi znaleźć pracę w mojej dziedzinie studiów, więc byłem w domu tylko wieczorami. Czas wolny spędzaliśmy razem. Podobało mi się, że byliśmy wszyscy razem.

W międzyczasie zacząłem zauważać, że moja żona nie czuje się dobrze. Zapytałem ją wprost, co się dzieje, ale odpowiedziała, że wszystko jest w porządku. Najwyraźniej była po prostu chora. Moja matka zgrywała się, mówiąc, że podczas wietrzenia w domu był przeciąg.

Ten „przeciek” okazał się być naszym pierwszym dzieckiem. Kiedy mi powiedziała, byłem bardzo szczęśliwy. Miałem nadzieję, że będzie to dziewczynka tak jak moja matka. Wiem, że wiele osób chciałoby chłopca, ale ja chciałem mieć małą księżniczkę.

Moi rodzice również byli szczęśliwi. Mama od razu powiedziała, że sama wybierze imię, ale Katarzyna nie pozwoliła mi na to i po raz pierwszy pokazała swój twardy charakter. Powiedziała, że urodzi dziecko, więc powinna nadać mu imię. Zgodziłem się z nią.

Ciąża nie była łatwa, starałem się wspierać żonę. Na domiar złego moja matka nie czuła się najlepiej. Kiedy ojca nie było, musiałem lawirować między nimi.

Niestety nie mogłem być przy Katarzynie, gdy rodziła naszą córkę. Moja matka była tak zmartwiona, że jej ciśnienie krwi wzrosło i została zabrana karetką. Potem byłem rozdarty między dwoma szpitalami.

Po wypisie poczułem się lepiej. Wszyscy wrócili do domu, co było dobrą wiadomością, ale zacząłem zauważać, że coś jest nie tak.

Przede wszystkim Katarzyna miała piękne kształty i świetną figurę. Po porodzie rozpłynęła się na moich oczach. Pytałem ją, co jest nie tak, może coś jej dolega, ale ona po prostu to bagatelizowała. Moja mama powiedziała, że tak się dzieje po porodzie. Trudno było w to uwierzyć, ale uwierzyłem jej. Ona już kiedyś rodziła, ona wie.

I tak by było, gdybym pewnego dnia nie wrócił wcześniej do domu. Nawet przez zamknięte drzwi słyszałem jej płacz! Pospieszyłem do środka i dopiero wtedy usłyszałem, jak mama głośno robi Katarzynie wyrzuty.

Powiedziała, że ma złą synową. Nie dość, że urodziła dziewczynkę, to jeszcze je jak szalona! Powiedziała, że Katarzyna powinna być szczupła, nawet mniejsza niż przed porodem! Po co jej synowi taka żona, przecież nie po to go urodziła i wychowała. Mama mówiła dalej, a ja oniemiałem.

Byłem w takim szoku. Katarzyna nigdy mi się nie skarżyła, mówiła, że dobrze się dogadują, ale w rzeczywistości było inaczej.

I wtedy zacząłem sobie przypominać rzeczy, na które wcześniej nie zwracałem uwagi. Wszystkie uwagi mojej matki na temat mojej żony, jej niezadowolenie z faktu, że będzie miała wnuczkę, jej prośby, aby nie marnować pieniędzy na moją żonę, a raczej kupić coś do domu.

Przypomniałem sobie też swoje dzieciństwo. Czułem się jak naiwny chłopiec, który podąża za kimś, komu ślepo ufa. Okazało się to bolesne. Wtedy zrozumiałem, że muszę wszystko zmienić.

Tego wieczoru dałem jasno do zrozumienia, że słyszałem każde słowo. Powiedziałem jej, że wraz z żoną i córką wyprowadzimy się w najbliższej przyszłości, ponieważ nie chcę, by były blisko niej. Moja matka trzymała się za serce i ciśnieniomierz, ale zdałem sobie sprawę, że po prostu manipuluje swoim zdrowiem.

Teraz wszystko jest w porządku, mieszkamy osobno i widzę, jak moja Katarzyna rozkwitła. Utrzymuję kontakt z mamą, ale nie pozwalam jej już sobą rządzić.

„Była żona mojego chłopaka nadal wtrąca się w jego życie po rozwodzie: wiesz, jak gotować, bo Kacper to uwielbia”

„Kiedy odwiedza nas teściowa, potrafimy się kłócić tygodniami: dlaczego mój syn zmywa naczynia, kiedy powinien odpoczywać”

„Rodzice panny młodej popędzali nas do ślubu. Wszystko byłoby w porządku, ale kupiliśmy już mieszkanie i byli tym faktem zdenerwowani”