Zamiast zasłużonej emerytury Joanna została zmuszona do opieki nad wnukami. Nie wiedziała jednak, jaki prezent szykuje dla niej los

Pewna kobieta przeszła na wcześniejszą emeryturę w wieku czterdziestu pięciu lat. Jej ciężka praca dobiegła końca, emerytura jest dobra, a ona może wreszcie żyć na dobrym poziomie.

Pracowała od wczesnej młodości, ciężko pracowała. Wyszła za mąż, jej mąż niestety zmarł młodo.

Zrobiła wszystko, co mogła dla swojej córki. Wychowała córkę, pomogła jej zdobyć wykształcenie i kupiła mieszkanie w stolicy.

Córka dobrze sobie radziła. Wyszła za mąż, odniosła sukces w pracy i zajęła wysokie stanowisko. I urodziła bliźniaki.

I od tego wszystko się zaczęło. Bo moja córka kochała swoją pracę, to był dla niej sens życia. Kochała też swoje dzieci, ale bardzo chciała pracować, bała się utraty pracy.

Zadzwoniła więc do mamy. Wcześniej błagała i prawie płakała, prosząc ją o pozostanie z dziećmi przez rok.

Joanna przyjechała do córki, sprzedała swoje mieszkanie i chciała je kupić w stolicy, ale znów musiała pomóc córce.

Rodzinie zrobiło się ciasno, więc wzięli kredyt hipoteczny na duże mieszkanie. Zięć wciąż mało zarabiał.

Córka dopiero zaczynała pracę, więc musiała być cierpliwa, czekać, sprawdzać się i ciężko pracować! W rezultacie Joanna zamieszkała w pokoju w mieszkaniu córki. A dzieci były na jej utrzymaniu.

To tyle, jeśli chodzi o odpoczynek od ciężkiej pracy. Dzieci są piękne i kochane, ale teraz całe moje życie polega na opiece nad nimi. Trzeba je przewijać, kąpać, karmić, spacerować z wózkiem… Tak też zrobiła Joanna.

Spaceruje po parku z dużym wózkiem i myśli o swoim życiu. To jest teraz życie babci. I wszystko jest całkiem jasne. Można tylko podziwiać pierwsze zielone liście, kwiaty, pchać wózek i myśleć o przeszłości. I o krótkiej przyszłości babci…

Joanna pożegnała się ze swoimi marzeniami. Szła, pchając wózek, wyprostowana, silna, zachowując prawidłową postawę. Ogólnie dbała o siebie, starała się dobrze wyglądać. Jak porządna babcia.

Babcia powinna dobrze wyglądać, nawet jeśli ma prawie pięćdziesiąt lat. Skromny płaszcz, niskie obcasy, trochę makijażu. I chodź, pchaj wózek, to twoja przyszłość. Nie marudź. Bądź szczęśliwa. Przeżyłaś swój czas, teraz pomagaj młodym.

Tak właśnie pomyślała Joanna.

Podszedł do niej przystojny mężczyzna, lekko kulejąc. Pomógł jej przepchnąć wózek z bliźniakami przez krawężnik. Okazało się, że jest wojskowym i lekarze zalecili mu, by jak najwięcej chodził, więc tak zrobił. Patrzył na Joannę. A potem podszedł do niej.

Zaczęli rozmawiać, tak jak widywali się teraz codziennie w parku. Mężczyzna miał na imię Donald. Zapytał Joannę o jej męża. Odpowiedziała, że jej mąż nie żyje. Nie miała męża.

Donald był zafascynowany: „To niesamowite, jak radzisz sobie sama z dziećmi! Jaką jesteś silną kobietą! Miałem taką samą żonę jak ty, ale straciłem ją dziesięć lat temu!”. Myślał, że to dzieci Joanny.

A ona wyjaśniła, że jest babcią. Nie mamą. Donald był jeszcze bardziej zaskoczony. I oboje zaczęli razem prowadzić wózek, wzbudzając podziw i zazdrość, tak dobrze im było razem. Para.

Para w wózku i para pchająca wózek. Po prostu cudowny obrazek. A dzieci tak bardzo przypominają swoich rodziców” – mówili życzliwi ludzie. Joanna i Donald nie spierali się. Dzieci rzeczywiście wyglądały jak ich rodzice.

A Donald został dziadkiem — on i Joanna pobrali się. Zaczęli mieszkać w mieszkaniu Donalda, a on odwiedzał dzieci i opiekował się nimi jak na dziadka przystało.

Zatrudnili nianię do spacerów i codziennych obowiązków, bo na swoim stanowisku Joanna wciąż musi odpoczywać. Wkrótce zmieni się z babci w matkę. A Donald zostanie tatą…

Tak wszystko się pomieszało, szczęśliwie i dziwnie. Bo życie nie jest prostą linią z punktu A do punktu B. To niesamowita koronka i skomplikowany wzór… I nigdy nie wiesz, gdzie go znajdziesz, gdzie go zgubisz.

Najważniejsze to brać życie. Wypełniać swoje obowiązki. I nie spisywać siebie na straty, nawet jeśli jest się dziadkiem. Przede wszystkim jesteś sobą. I wiele dobrych rzeczy może się jeszcze wydarzyć w życiu, jeśli uczciwie prowadzisz wózek.

„Moja teściowa otrzymała ode mnie zestaw ręczników zamiast prezentu, który chciała, i myślę, że to wszystko, na co zasługiwała”

„Chcę podziękować mojemu mężowi, który kiedyś opuścił swoją rodzinę dla kochanki: teraz tego żałuje, ale ja nie”

„Pojechałam odwiedzić wnuki na tydzień, a kiedy wróciłam do domu, okazało się, że mój mąż lubi spać sam”