Zabrałam matkę do siebie. Wszystko było w porządku, dopóki nie zadzwoniła do siostry, a ta po nią nie przyjechała

Trzy miesiące temu zabrałam mamę do siebie, ponieważ jest chora. Mój mąż i ja mamy trzypokojowe mieszkanie. Daliśmy mamie osobny pokój.

Na początku nie chciała z nami zamieszkać, bo bała się, że będzie nas ograniczać, ale powiedziałam jej, że nie ma sprawy. Moja mama martwiła się, gdzie będą spać jej wnuki.

Przekonywałam ją, że mają własny pokój, wszystko jest w porządku i nie ma się czym martwić. Po wielu namowach moja matka w końcu wprowadziła się do nas. Mój mąż nie miał nic przeciwko, ponieważ rozumiał jej sytuację.

Postanowiłam się nią zaopiekować. Mam jeszcze jedną siostrę, ale ona nie jest w stanie zająć się moją matką. Ale mnie to nie obchodziło, robiłam wszystko z głębi serca. Wychowywała mnie sama, to był mój obowiązek.

Na początku dogadywałyśmy się bardzo dobrze. Moja mama znalazła nawet siłę, by wyjść z wnukami. Świetnie się bawiły, a mi podobało się, że mają prawdziwą babcię.

Pewnego ranka postanowiłam zrobić naleśniki, kiedy mama jeszcze spała. Zjedliśmy bez niej, a potem każdy zajął się swoimi sprawami.

Kiedy byłam w pracy, moja siostra zadzwoniła do mnie i powiedziała, żebym nie obrażała mojej matki, rozumiała, że ciężko mi się z nią dogadać, ale chciała tego. Nikt nie obraża mojej matki, wręcz przeciwnie, opiekuję się nią z przyjemnością.

Moja siostra mówiła, że mama skarżyła się jej, że ją krzywdzimy. Na przykład, kiedy się obudziła, zauważyła, że został jej tylko jeden naleśnik. Zdziwiłam się tymi słowami.

Moi synowie musieli zjeść naleśniki, ale zawsze jestem gotowa upiec nowe dla mojej matki. Byłam pod wrażeniem tego i postanowiłam porozmawiać z nią po powrocie do domu.

Dzień pracy dobiegł końca, a ja pospieszyłam do domu mamy. Kiedy tam dotarłam, jej pokój był zamknięty, więc zapukałam, ale nie otworzyła. Pomyślałam, że śpi i wyjdzie później.
Zaczęłam gotować obiad i wrócił mój mąż. Moja matka również nie wyszła z pokoju.

Powiedziałam jej przez zamknięte drzwi, żeby przyszła na kolację, a ona powiedziała mi, że jej nie potrzebujemy, że lepiej umrzeć w pokoju. Te słowa były jak nóż w serce. Nikt jej nie obraził, ale czułam się źle, że widziała nas w takim stanie. Powiedziałam jej, że ją kochamy i że powinna przestać się tak zachowywać.

Otworzyła drzwi i w milczeniu usiadła na łóżku. Mama powiedziała mi, że będzie musiała się wyprowadzić, bo jej nienawidzę. Nie rozumiałam, dlaczego tak powiedziała.

Ale nic się nie stało: kochamy ją, wnuki ją uwielbiają. I wymyślała różne rzeczy z powodu naleśników. Mogłabym upiec ich milion, żeby poczuła się dobrze. Rozmawiałam z mamą, ale nie przyszła na kolację.

Następnego dnia znów siedziała w swoim pokoju i nie wychodziła. Nie wiedziałam, jak jej powiedzieć, że ją kochamy. Czy nie mogła tego poczuć? Tego samego dnia moja siostra przyszła do nas i powiedziała, że zabiera mamę do siebie.

Próbowałam powstrzymać matkę. Powiedziałam jej, że zachowuje się nierozsądnie, ale mnie nie posłuchała. W rezultacie spakowali się i wyjechali. Wnuki były bardzo zdenerwowane, były bardzo przyzwyczajone do babci. Przez kilka dni nie mogłam zrozumieć, dlaczego myślała, że jej nienawidzę.

Może pierwotnie chciała mieszkać z moją siostrą. I wymyśliła to wszystko, żeby do niej pojechać. To jej prawo coś udowadniać, ja nie muszę. Jeśli naprawdę myśli, że jej nienawidzę, to niech tak będzie.

Wiem, co naprawdę do niej czuję i gdybym jej nienawidził, nie przyjąłbym jej. Niech mieszka z siostrą, jeśli chce. Tak czy inaczej, osiągnęła swój cel.

Ze względu na swój temperament zięć nie zostaje w żadnej pracy, a dla córki jest „człowiekiem z charakterem”

Synowa powiedziała, że nie musi oszczędzać, że z moim synem już dawno wszystko uzgodnili: „Nie potrzebuję waszego płaszcza, chcę inny”

Mój mąż wspiera swoją byłą żonę, a ja nie jestem z tego zadowolona: „Nigdy w życiu nie pracowałam i nie zamierzam”