Wysłanie członków rodziny do domu opieki nie jest bezduszne. Lepiej to zrobić, niż zacząć wzajemnie sobą gardzić za kilka lat

Przez całe dzieciństwo mieszkałem z rodzicami w ciasnym mieszkaniu komunalnym. Naprawdę nie mieliśmy wystarczająco dużo miejsca.

Moja mama musiała mieszkać z moją starszą babcią. To była dzielnica, której nikomu byśmy nie życzyli.

Moja babcia była bardzo słaba, straciła pamięć i prawie nigdy nie wstawała z łóżka.

I jej córka, moja matka, która musiała być gdzieś w pobliżu przez cały czas, aby opiekować się słabą emerytką.

Chociaż „opiekować się” to mało powiedziane. Obie nie robiły nic poza przeklinaniem. Obie kobiety z trudem dogadywały się w jednym pokoju.

screen Youtube

Dopóki babcia była w stanie wstać i chodzić, robiła mojej mamie wszystko, co mogła. Psuła nawet nastrój sąsiadom. A kiedy poszła spać, wszyscy w końcu odetchnęli z ulgą.

Chociaż moja matka nie czuła się lepiej. Wszyscy wokół radzili jej, by oddała matkę do domu opieki. Mówili, że będzie miała więcej czasu dla siebie i na pracę.

Ale ona po prostu zaprzeczała. Mówiła, że to nieludzkie, bo to jej własna matka. Ale uważała, że ciągłe kłótnie z babcią są całkiem normalne. I tak cierpieliśmy przez ponad dekadę.

To jedna strona medalu, ale ostatnio rozmawiałam z moją przyjaciółką i opowiedziała mi swoją wersję sytuacji. Myślę, że ty też powinieneś to usłyszeć.

Kiedy moja przyjaciółka wyszła za mąż, automatycznie przejęła odpowiedzialność za swoją chorą teściową. Kobieta również była przykuta do łóżka i słaba, ale zaskakująco nastrojowa.

Przed ślubem matka jej męża była pod opieką pracowników socjalnych. A kiedy jego syn się ożenił, zabrał matkę do siebie. Teraz wszystko to zostało przekazane jego nowej synowej.

Moja przyjaciółka bardzo współczuła tej kobiecie. Ale z czasem zmęczenie wzięło górę. Była zmęczona ciągłym stresem i obowiązkami. Nie miała już siły! A kapryśna natura pacjenta… To było męczące dla nich obojga.

Teściowa sama zdała sobie sprawę, że stała się ciężarem dla rodziny, więc poprosiła o przeniesienie do domu opieki. Długo próbowano jej to wyperswadować, mówiąc, że to nic takiego, wszystkim jest ciężko, więc damy sobie radę.

Ale teściowa nie chciała słuchać. Nalegała. Mówiła, że to będzie dobre dla wszystkich. I tak będą się widywać, najważniejsze, żeby ją odwiedzali. I tak się stało. I nikt się nie obraził.

Teraz moi rodzice są rozwiedzeni. Tata dawno temu założył nową rodzinę, a mama mieszka sama. Moja babcia odeszła z tego świata kilka lat temu i w końcu moja mama zaznała choć trochę spokoju.

A niedawno powiedziała mi, że jak tylko zobaczę, że traci pamięć lub staje się słaba, powinnam natychmiast zabrać ją do domu opieki.

Dopiero teraz, po przejściu przez to wszystko na własnym doświadczeniu, moja mama jest przekonana, że wysłanie tam swojej rodziny nie jest okrutne. W końcu to o wiele lepsze niż zacząć się nienawidzić za kilka lat.

Pamiętam własne dzieciństwo, kiedy moja mama musiała opiekować się babcią i jestem coraz bardziej przekonana, że moja mama ma rację.

Czasem nawet z najbliższymi ludźmi nie tak łatwo się dogadać. A jeśli do trudnej osobowości dochodzi jeszcze poważna choroba, to sytuacja jest beznadziejna. W takich przypadkach rodziny albo udają, że wszystko jest w porządku, albo zatrudniają pielęgniarkę, która się nimi opiekuje.

Możesz nie zgadzać się z moją opinią. Masz do tego pełne prawo. Jeśli ty i twoja rodzina dobrze sobie radzicie, cieszę się z tego, ale nie wszyscy mają takie szczęście. I myślę, że większość ludzi się ze mną zgodzi.

Za granicą nie jest powszechne, że dzieci powyżej 18 roku życia i osoby starsze mieszkają z rodziną. Są dla nich wygodne domy spokojnej starości. Są tam otoczeni opieką i troską, a obowiązkiem rodziny jest płacenie pieniędzy i odwiedzanie osób starszych.

Czy nie jest to wygodniejsze? Teraz zastanów się jeszcze raz, co byś wybrał? Osobiście również ostrzegę moje dzieci, że chcę spędzić starość w przytułku. Nie chcę nikomu przeszkadzać.

„Kiedy moja teściowa nas odwiedza, zawsze przerabia wszystko po swojemu. Nie ma sensu z nią o tym rozmawiać, ona nie słucha”

„Jestem kiepską matką, bo moje dzieci zawsze się ze sobą kłócą. Teraz czuję się winna, bo tak je wychowałam”

„Kiedy dowiedziałam się, że była partnerka mojego męża dostała z nim pracę, zdecydowałam, że powinien z niej zrezygnować”