„Wyjechaliśmy z mężem do pracy za granicę. Rzadko przyjeżdżałam do rodziców, mój Adam okazał się niezbyt dobrym człowiekiem”

Moje małżeństwo z mężem rozpadło się z powodu mojego ojca, matki i siostry. Zaraz po maturze przeprowadziłam się do miasta, gdzie rozpoczęłam studia wyższe.

Rodzice wspierali moją decyzję i regularnie ich odwiedzałam. Nie zamierzałam jednak wracać do domu. Co więcej, mieszkała tam moja młodsza siostra Anna.

Po jakimś czasie wyszła za mąż. Adam był dobrym i porządnym człowiekiem. Nawiązałam też relację z kolegą z pracy. Później wzięliśmy ślub.

Mieliśmy okazję przenieść się razem do innego oddziału naszej firmy, który znajdował się w Niemczech. Była to obiecująca oferta, ponieważ obiecano nam tam dwukrotnie wyższą pensję.

Wspólnie kupiliśmy własną nieruchomość. Wszystko zapowiadało się świetnie. Wiadomość o mojej ciąży jeszcze bardziej nas ucieszyła, ale podczas urlopu macierzyńskiego zauważyłam wady mojego wybranka.

Okazało się, że Adam jest z natury bardzo chciwym człowiekiem. Zaczął mnie obwiniać, że nic nie zarabiam, więc nie mam prawa zarządzać rodzinnym budżetem.

Starałam się nad tym nie rozwodzić. Uważałam, że to nawet dobrze, gdy mężczyzna potrafi oszczędzać. Wkrótce po pierwszej ciąży zaszłam w drugą, więc byłam całkowicie pogrążona w macierzyńskich troskach.

Jednak zachowanie Adama stawało się coraz bardziej nieznośne. Doszło do tego, że kupował dzieciom tylko używane ubrania i odmawiał latania w odwiedziny do krewnych, twierdząc, że nie stać nas na taki luksus. Mój mąż zabronił mi nawet uczestniczyć w pogrzebie moich własnych rodziców. Twierdził, że Anna sama sobie ze wszystkim poradzi.

Jednak Adam szybko znalazł pieniądze, gdy przyszło do podziału spadku. Wyszedł z inicjatywą i kupił mi bilety. Od razu dałam mężowi do zrozumienia, że nie zamierzam niczego pozywać ani odbierać siostrze. Potem razem z dziećmi spakowaliśmy potrzebne rzeczy i polecieliśmy do Polski.

Nie mam zamiaru wracać do Adama. Anna przerejestrowała dom rodziców na siebie, a ja bezpiecznie napisałam zrzeczenie się mojego udziału. Mieszkamy razem i planuję rozwieść się z mężem. Po co mi taki chciwy człowiek, który nie ma nic świętego w duszy? Wolę mieszkać z ludźmi, którym na mnie zależy.

Jak potoczyło się życie „wyjątkowego” syna Anny German, który stracił matkę w wieku 6 lat

„Mieszkaliśmy z teściową, która zawsze była niezadowolona ze wszystkiego. Nie mogłam już tego znieść i postawiłam mężowi ultimatum”

„Teściowa przez całe życie była dobrze sytuowana. Wszyscy są jej dłużni i wszyscy muszą żyć według jej zasad: już dawno zdałam sobie sprawę, kim ona jest”