screen Youtube
Nie było łatwo, ale nie było wyboru. Ja miałam dobrą pracę, a Przemysław nie mógł pracować, chciał odpocząć od wszystkiego.
Zarabiałam przyzwoicie, więc co miesiąc przelewałam na kartę męża 5 tys. zł na drobne wydatki. Żeby mógł kupić wszystko, czego potrzebował, jak i kiedy tego potrzebował.
Ja zajmowałam się wszystkimi większymi zakupami, rachunkami za media i planowaniem dużych wydatków. Ale w tym miesiącu mieliśmy konflikt.
Dziś Przemysław dzwoni do mnie i pyta, gdzie są jego pieniądze. Nie rozumiałam, o co mu chodzi, ale mąż przypomniał mi o pieniądzach, które nie wpłynęły na jego kartę w tym miesiącu.
Powiedziałam mu, że w tym miesiącu nic nie zarobił. A Przemysław zapytał mnie dlaczego. Wtedy wyjaśniłam, że byłam w domu przez cały tydzień na wakacjach, robiłam wszystko sama, a on nawet mi nie pomógł. Ale to nie był jedyny powód.
Postanowiłam dać mężowi nauczkę. Przez te wszystkie miesiące nigdy nie informował o wydatkach, tylko narzekał, że nie ma wystarczająco dużo pieniędzy. Zawsze pytał, na co je wydaję.
Postanowiłam obserwować i zorientowałam się, że Przemysław wydał na dziecko i nasz dom ledwie dwa tysiące złotych. Ale gdzie podziała się reszta pieniędzy?
Odpowiedź poznałem przez przypadek. Pewnego dnia spotkałem w sklepie ciotkę Przemisława, która zaczęła go głośno chwalić:
„Jakie wy jesteście dobry, że co miesiąc pomagacie siostrze! Ona i jej syn i synowa mają takie szczęście. Kupił im nowy odkurzacz na święta i pomógł przy świątecznym stole”.
Nie mogłam w to uwierzyć. Ale nie zrobiłam sceny. Okazuje się, że ja ciężko pracuję, a on, nawet bez konsultacji ze mną, daje pieniądze swojej matce?
Nie pomagam finansowo moim bliskim, mogę im co najwyżej przynieść jakieś prezenty. Zdaję sobie sprawę, że pieniądze trzeba oszczędzać: dziecko dorasta, a czasy są teraz trudne.
Nie mogłam uwierzyć własnym uszom, gdy zadzwoniła do mnie córka. Jej głos brzmiał radośnie, podekscytowanie…
Myślałam, że urodziny męża będą po prostu kolejną rodzinną okazją, żeby się spotkać, posiedzieć razem,…
Od samego początku wiedziałam, że wchodzę w niełatwy układ. Nie dlatego, że mój mąż był…
Nigdy nie uważałam się za zazdrosną kobietę. Zawsze powtarzałam sobie, że zaufanie to fundament małżeństwa,…
Nigdy nie myślałem o tym, kto dostanie mieszkanie moich rodziców. Przez długie lata nawet nie…
Nigdy nie planowałam mieszkać na dworcu. A właśnie tak czasem czuję się we własnym mieszkaniu…