Wychowaliśmy trójkę dzieci, kupiliśmy im mieszkania, zadbaliśmy o ich przyszłość, a teraz, gdy jesteśmy na emeryturze, nie dbają o nas

Zaraz po studiach wyszłam za mąż za mojego kolegę z klasy, Michała. Na początku moi rodzice byli przeciwni naszemu związkowi, ale potem go zaakceptowali.

Rok później zdałam sobie sprawę, że jestem w ciąży. Urodził się syn, któremu daliśmy na imię Tadeusz. W tym czasie mój mąż i ja borykaliśmy się z problemami finansowymi. Michał musiał rzucić studia, aby znaleźć pracę i utrzymać rodzinę.

Byłam rozdarta między studiami a dzieckiem. Dobrze, że moi rodzice nas wspierali. Opiekowali się dzieckiem i starali się pomóc finansowo.

Kiedy Tadeusz skończył dwa lata, zdałam sobie sprawę, że znów jestem w ciąży. Michał dostał drugą pracę, w której znikał na całe dnie. Wracał do domu późno w nocy i wychodził
wcześnie rano.

Moi rodzice wspólnie kupili nam mieszkanie. Nie musieliśmy już wydawać pieniędzy na czynsz, ale nadal było nam ciężko finansowo.

screen Youtube

Urodziłam córkę Milanę. Musiałam przejść na studia niestacjonarne. Bardzo trudno było pogodzić studia z wychowywaniem dwójki dzieci.

Kiedy dzieci podrosły, a Milana poszła do przedszkola, udało mi się znaleźć pracę w moim zawodzie. Nasza sytuacja finansowa się poprawiła. Mogliśmy sobie pozwolić na letnie wyjazdy nad morze. Później kupiliśmy domek letniskowy i samochód.

W wieku 32 lat dowiedziałam się, że znów jestem w ciąży. Ta wiadomość zszokowała mnie, ponieważ zdecydowaliśmy z mężem, że dwójka dzieci nam wystarczy.

Poszłam na urlop macierzyński, a mój mąż ponownie dostał drugą pracę, ponieważ oszczędzaliśmy pieniądze na przyszłość naszych dzieci. Urodziłam córkę Zuzannę. Znowu zaczęliśmy kupować pieluchy i mleko modyfikowane. Tak, było ciężko, ale znowu daliśmy radę.

Dzieci dorastały i życie powoli stawało się lepsze. Tadeusz rozpoczął studia i na czwartym roku powiedział nam, że chce się ożenić. Na początku próbowaliśmy mu powiedzieć, że jest za wcześnie, aby myśleć o ślubie. Niech najpierw skończy studia i zdobędzie dobrą pracę.

Mój syn odpowiedział, że nie powinniśmy o sobie zapominać, pobraliśmy się zaraz po szkole. Nie było czego krytykować, więc zaakceptowaliśmy to. Wybranka mojego syna była sympatyczną dziewczyną z dobrej rodziny. Jej rodzice i ja zebraliśmy się, zorganizowaliśmy ślub i kupiliśmy mieszkanie dla pary.

Milana widziała, jak pomagamy jej bratu i rok później zażądała, żebyśmy jej też kupili mieszkanie. Powiedziała, że jest dorosła i chce mieszkać osobno.

Nie mogliśmy nic na to poradzić, traktujemy wszystkie nasze dzieci na równi, więc musieliśmy wziąć kredyt i część naszych oszczędności i kupić naszej córce jednopokojowe mieszkanie.

Kiedy młodsza córka Zuzanna skończyła szkołę, powiedziała, że będzie studiować tylko w stolicy. Dostała się na płatny prestiżowy uniwersytet. Sprzedaliśmy z mężem samochód, wzięliśmy kolejny kredyt i opłaciliśmy jej edukację.

Im bardziej zbliżam się do starości, tym bardziej niezauważalnie leci czas. Byłam już na emeryturze od sześciu miesięcy, ale nadal pracowałam.

I wtedy Michał dostał udaru. Musiałam zrezygnować z pracy, żeby zająć się chorym mężem. Ale, dzięki Bogu, wszystko się poprawiło i Michał wyzdrowiał.

Szkoda, że żadne z dzieci nie odwiedziło ojca podczas jego choroby. Pracował całe życie, wykonywał kilka zawodów, aby zapewnić im godne życie, ale dzieci zdawały się tym nie przejmować.

Syn dzwonił kilka razy, mówiąc, że jak zwykle jest zajęty. Milana ma swoje życie osobiste, w ogóle do nas nie przyjeżdża, a Zuzannie studia nie pozwalają na przyjazd.

Okazuje się, że po przejściu na emeryturę staliśmy się z mężem bezużyteczni dla naszych dzieci. Chociaż kochaliśmy je i zawsze dobrze traktowaliśmy, wspieraliśmy je we wszystkim i pomagaliśmy im finansowo.

A teraz dzieci o nas zapomniały. Przyznanie się do tego faktu jest bardzo bolesne. Mój mąż i ja staraliśmy się zapewnić naszym dzieciom godną przyszłość. Teraz możemy mieć tylko nadzieję i polegać na sobie nawzajem.

Julia przyjechała do rodzinnego miasta, usiadła na ławce i zobaczyła swoją przyjaciółkę z dzieciństwa. Zaczęły rozmawiać i przyjaciółka zaczęła porównywać ich losy

Myślałam, że mój mąż mnie kocha, ale okazało się, że po prostu wypełniał swój obowiązek: „Moja matka powiedziała, że nie zostawi mi spadku”

Spędziłem noc u teściowej, a rano dała mi ogromny rachunek: „Powiedz mi, dziękuję, że cię przyjęłam”