Janusz Korczak to pedagog z wielkiej litery. Takich ludzi jak on jest niewielu, a jego twórczość nikogo nie pozostawiła obojętnym.
Lekarz, pedagog i po prostu człowiek, chciał być pożyteczny dla ludzi, a to niestety go zrujnowało.
Heroizm i poświęcenie to słowa kojarzone z tym nazwiskiem przez tych, którzy znają losy tego człowieka.
Janusz Korczak nie tylko pisał o wychowaniu dzieci i miłości do nich, ale udowodnił w praktyce, że dzieci były dla niego największą wartością.
Mając możliwość przeżycia, przyjął śmierć z podniesioną głową i nie zdradził swoich życiowych zasad.
Umarł razem ze swoimi małymi podopiecznymi, towarzysząc im w ostatniej drodze i zdając sobie sprawę, że na tym etapie ich młode życie zostanie przerwane.
Był zasmucony widząc tę niesprawiedliwość i nie bał się o niej mówić, gdzie tylko mógł. W 1911 roku otworzył sierociniec, aby poświęcić się dzieciom pozbawionym miłości rodzicielskiej.
Wszystkim dzieciom zaszczepił dobroć i współczucie dla innych, a czyniąc to, dokonał cudu, dając im szansę na rozpoczęcie życia od nowa.
Janusz Korczak jest prawdopodobnie jednym z niewielu ludzi na świecie, którzy pokazali, że miłość do dzieci jest najwyższym darem, który z dumą nosił aż do śmierci.
Krzysztof Jackowski zdradził, kto będzie kolejnym papieżem: „To będzie papież warunkowy”