Wnuczka nie zaprosiła mnie na wesele, bo nie jestem jej babcią, ale teraz przypomniała sobie o mnie, gdy potrzebowała mojej pomocy

Mam córkę, którą bardzo kocham i poświęciłam całe swoje życie na jej wychowanie. Jestem singielką, ale nigdy nie chciałam wchodzić w nowy związek.

Wręcz przeciwnie, chciałam zainwestować całą swoją energię w córkę. Lara otrzymała dobre wykształcenie i szybko znalazła dobrze płatną pracę.

Potem poznała swoją miłość, Roberta. Robert miał już doświadczenie w poprzednich związkach i był żonaty od ponad 10 lat. Teraz minęło 7 lat, odkąd Lara i jej mąż mieszkają razem.

Mają już 2 wspaniałych synów, a dwójka dzieci Roberta z jego poprzedniego małżeństwa mieszka z nimi.

Jego była żona odmówiła wychowywania dzieci i jego zięć został zmuszony do ich przyjęcia. Dla mnie osobiście nie ma różnicy między moimi wnukami a adoptowanymi wnukami, kocham je wszystkie.

Screen freepik

Pomagam też mojej córce, kiedy tylko jest to możliwe – opiekuję się dziećmi, aby ona i Robert mogli przynajmniej czasami mieć czas dla siebie.

Nie mogę powiedzieć, że mój zięć i ja staliśmy się sobie bardzo bliscy w tym okresie, ale nigdy nie jesteśmy skłóceni. Później córka Roberta ogłosiła, że wychodzi za mąż.

Cieszyłam się razem z nią. Kiedy wszyscy przygotowywali się do ślubu, powiedziano mi i mojej córce, że obecni będą tylko najbliżsi.

Dziwne, Lara i ja wychowywałyśmy córkę Roberta przez cały ten czas i nie zasługiwałyśmy na traktowanie jak rodzina?

Oczywiście poczułam się urażona jej zachowaniem, ponieważ w pewnym momencie stała się moją własnością.

Nie uważałam nawet za konieczne dzielenie moich wnuków na krewnych i nie krewnych. Jak się jednak okazało, była rodzina mojego zięcia miała więcej przywilejów.

Lara starała się o tym nie mówić, ale widziałam, że coś ją trapi. Jednak niecały rok później moja adoptowana wnuczka potrzebowała mojej pomocy.

Wszyscy wiedzieli, że mam mieszkanie, które wynajmuję lokatorom, a Robert poprosił mnie, abym pozwolił jego Marcie tam zamieszkać, ponieważ była w ciąży, a dochody jej męża nie wystarczały na życie w wynajmowanym mieszkaniu.

I wtedy przypomniałam sobie, że ja i moja córka nie jesteśmy wpisane na listę krewnych i że nawet nie zostałyśmy zaproszone na ślub, ale oni przypomnieli sobie, że jesteśmy krewnymi, kiedy potrzebują naszej pomocy i otrzymałam status babci.

Kiedy przeglądałam stare zdjęcia, znalazłam wśród nich list od jakiejś kobiety i zdjęcie małego chłopca: „To twój syn i chce się z tobą spotkać”

Syn zadzwonił do mnie, żebym nie spieszyła się na wesele, bo nie ma mnie na liście gości. Tak zdecydowała teściowa, która przygotowuje wszystko do uroczystości

Jedna babcia ma córkę, która żyje własnym życiem i nie dba o nią, a emerytura starszej pani jest niewielka: „Bardzo tęsknię za wnuczką, nie przyjeżdżała już od miesiąca, a produkty się skończyły”