screen Youtube
Wiktor kochał mnie, a ja kochałam jego i mieliśmy wspaniałą córkę, która stała się prawdziwym szczęściem dla mnie i mojego męża.
Ale minęło sześć lat i zdecydowaliśmy się na rozwód, Wiktor wyjaśnił, że poznał kogoś innego i nie chce mnie zdradzać.
Zdałam sobie sprawę, że nie ma sensu zatrzymywać go na siłę, więc zgodziłam się bez skandalu.
Oczywiście nadal coś czułam do tego mężczyzny i trudno było mi zaakceptować fakt, że nie jesteśmy już razem, moja córka też nie rozumiała, co się dzieje, dlaczego jej ojciec się wyprowadził.
A moja teściowa, zawsze była ciekawą osobą, nie brała pod uwagę życzeń innych.
Była przyzwyczajona do tego, że ja i mój mąż co miesiąc jeździliśmy do jej matki, babci Wiktora, pomagać w pracach domowych i sprzątaniu.
Oczywiście szanuję starość i czeka ona każdego z nas, ale nie pomagam rodzicom, tylko muszę jeździć do babci byłego męża.
Teściowa zadzwoniła do mnie jakby nic się nie stało, a było to dwa miesiące po rozwodzie z synem.
Przypomnę, że to on zostawił mnie dla innej kobiety, zostawił mnie samą z dzieckiem, a teściowa ze względu na swój charakter uważa, że należę do jej rodziny, skoro mam jechać i się kimś opiekować.
Ona nie ma czasu bawić się z wnuczką, ale ja muszę rzucić to, co robię i iść opiekować się czyjąś babcią.
Przypomniałam teściowej, że Wiktor i ja nie jesteśmy już mężem i żoną, on ma nową dziewczynę, więc niech sobie idzie.
„Wiktor i ja nie mieszkamy już razem, a jego nowa żona musi przejąć moje sprawy nie tylko jako jego żona, ale także jako opiekunka jego rodziny”.
Moja teściowa była bardzo zła, powiedziała mi, że nie powinnam przejmować się życiem osobistym jej syna i że jestem niewdzięczna za to, co dla mnie zrobili.
O dziwo, nie pamiętam, żeby cokolwiek dla mnie robili, cała uwaga zawsze skupiała się na ich rodzinie. Teraz niech sami się tym zajmą, mają nową synową – wszystkie pytania są do niej.
Ewa Bem dziękuje wszystkim, którzy ją wspierają. Wokalistka zwróciła się do swoich fanów
To była sobota, mój pięćdziesiąty urodzinowy poranek. Wstałam wcześniej niż zwykle, choć nie spałam prawie…
Zawsze wierzyłam, że prawdziwa miłość to wtedy, gdy dwoje ludzi idzie przez życie razem, wspiera…
Kiedyś myślałam, że po sześćdziesiątce życie powoli się kończy. Że człowiek ma już tylko wspomnienia,…
Z pozoru to była zwykła sobota. Żona krzątała się po kuchni, w powietrzu unosił się…
Kiedy podpisywałam papiery rozwodowe, ręce mi drżały, ale w głowie panował dziwny spokój. Jakby wszystko…
Nie wiem, jakim cudem życie potrafi tak przewrotnie igrać z człowiekiem. Rok temu byłam szczęśliwą…