„Wiesz, że nie jem wczorajszego jedzenia”: mój mąż chciał, żebym codziennie gotowała coś pysznego, ale ja po prostu nie miałam czasu

Kiedyś nie widziałam problemu w codziennym gotowaniu. Miałam wystarczająco dużo czasu, mąż mi pomagał i byłam z tego zadowolona. Ale teraz to zupełnie inna historia.

Mój mąż i ja mieszkaliśmy razem i po pracy mieliśmy dużo wolnego czasu dla siebie. Dlaczego nie stanąć przy kuchence i nie cieszyć się różnymi potrawami?

Teraz jesteśmy młodymi rodzicami, zaledwie miesiąc temu urodziłam dziecko i nie jestem w stanie codziennie stać przy kuchence.

Dziecko jest bardzo niespokojne, a lekarze mają pewne podejrzenia co do jego zdrowia, więc muszę chodzić z nim do lekarzy. A chyba wiadomo, jak wyglądają podróże w takie miejsca z dzieckiem — to ból głowy.

Więc w domu mam wystarczająco dużo czasu, aby gotować co kilka dni. Ugotowanie garnka zupy, zrobienie garnka pilawu, usmażenie całej blachy udek z kurczaka to fajna sprawa.

screen Youtube

Kiedy już znajdziesz czas, nie śpij przez dodatkowe trzy godziny (co wcale nie jest dodatkowe), a potem przez trzy dni nie boli cię głowa.

Łatwiej jest iść, wyjąć z lodówki i podgrzać. Wszystko jest pyszne, nawet jeśli nie jest tylko z pieca, ale nadal można to zjeść bez rozbijania kolana.

Ale ta opcja nie jest odpowiednia dla mężczyzny. On jest przyzwyczajony do jedzenia tylko świeżego, świeżo ugotowanego jedzenia, a reszta nie dotyczy jego honoru. Mój mąż zapytał mnie, dlaczego znowu ugotowałam jedzenie z wyprzedzeniem, którego on nie lubi jeść.

W takim razie sama podejdź do kuchenki, skoro jesteś taka mądra! Nie mam czasu na jedzenie, myślę tylko o tym, jak się wyspać, a mam stać przy kuchence kilka godzin dziennie?

Mój mąż nie zadowala się makaronem z parówkami czy kupionymi w sklepie pierogami, które zdążę szybko ugotować przed jego powrotem do domu. On potrzebuje czegoś z niespodzianką.

Moja mama obwinia mnie o wszystko, mówiąc, że nie powinnam go rozpieszczać, a teraz to do mnie dociera.

„Co to znaczy, że nie powinnaś go rozpieszczać”? Sama wolę świeże jedzenie. A potem miałam okazję gotować, aby zadowolić mojego ukochanego.

Ale oczekiwałam, że zrozumie, kiedy jest to właściwe, a kiedy nie. Teraz nie mam energii do gotowania, to oczywiste.

Oczywiście mogę od progu oddać dziecko mężowi i iść gotować, ale to zajmuje kilka godzin, a mąż wraca z pracy głodny. Nie będzie czekał.

Nie mam czasu na zakupy w ciągu dnia i zastanawianie się, czym uszczęśliwić męża. Boli mnie głowa na myśl o tym, jak nakarmić dziecko i sama mam coś zjeść.

Było dla mnie oczywiste, że po porodzie nie będę w stanie gotować codziennie przez najbliższy rok. Ale dla mojego męża było to nieprzyjemne odkrycie. On myśli, że kiedy dziecko śpi, mogę gotować w tym czasie.

A kiedy ja śpię? Dziecko śpi, ja śpię, bo inaczej się nie da. A potem są te biegi do lekarzy, które nie pozwalają odpocząć. Zawiodłam się na mężu, co mogę powiedzieć?

Myślałam, że lepiej mnie rozumie, ale on zachowuje się jak kompletny egoista.

Pewna kobieta przyszła do domu swojej córki w niedzielę, aby wypić z nią herbatę i porozmawiać. Zdała sobie jednak sprawę, że nie jest tam mile widziana i postanowiła grzecznie wyjść

„Wychowywanie dzieci to obowiązek kobiety. Naucz się planować swój czas beze mnie”: powtarzał mi mój mąż, dopóki moje dzieci nie wsparły mnie w podjęciu ważnej decyzji

Moja matka nie jest w stanie żyć samodzielnie, muszę wybierać między nią a własnymi dziećmi