„W mojej rodzinie pojęcie miłości jest dziwne i niezrozumiałe. Dla mojej mamy to po prostu obrane ziemniaki na obiad”

Dla mojej mamy miłość jest czynnością, jak obieranie ziemniaków przed powrotem do domu z pracy, zmiana piasku kotu lub coś innego.

Więc co piasek lub ziemniaki mają wspólnego z wyrażaniem moich uczuć? Byłam w drugiej klasie, kiedy przez kilka tygodni leżałam w szpitalu.

W tym czasie moi rodzice mogli przynosić mi jedzenie tylko o specjalnie wyznaczonych porach, a mama przychodziła do mnie dwa razy dziennie.

Ale żeby się ze mną zobaczyć, musiała iść do parku, więc porozumiewaliśmy się przez otwarte okna.

Niania przynosiła mi torby z jedzeniem od rodziców, ale w małych ilościach, żebym nie zjadł wszystkiego na raz.

Mama gotowała kaszę gryczaną, kotlety na parze, twarożek i kompot. A za tą kulą była druga z liśćmi z albumu.

Na tych kartkach były narysowane ubranka dla papierowej lalki (pamiętasz, z takimi białymi paskami na rękawach i ramionach do zginania).

Te lalki to było moje ulubione zajęcie, potrafiłam godzinami siedzieć i malować sukienki, wycinać spódnice i żakiety.

I tak mama ciągle rysowała mi te ubranka, dobierała różne fasony: kokardki, pomponiki, bluzeczki, nie wiem kiedy miała na to czas. Najważniejsze jest to, że nawet o to nie prosiłam, to był po prostu sposób, w jaki okazywała mi miłość w tamtym momencie.

Musimy bardziej doceniać czyny. Często chcemy słyszeć piękne słowa, zwłaszcza kobiety, które naprawdę kochają uszami. Jednak słowa nie wystarczą, muszą być poparte czynami i działaniami.

Każdego dnia robimy wszystko, co w naszej mocy dla naszych bliskich, czy to parząc pyszną poranną kawę, czy układając śniadanie w kształcie serca dla dzieci. Prasujemy koszulę męża do pracy lub pomagamy żonie zmywać naczynia po obiedzie. Robimy te małe rzeczy każdego dnia, aby wyrazić nasze uczucia i miłość do siebie nawzajem.

Życie jest bardzo długie, a jednocześnie tak krótkie… A małe rzeczy pamięta się przez długi czas. Po prostu kochające serce sprawia, że czujemy moment, w którym nasze „kocham” jest szczególnie ważne.

Pamiętam, że kiedy byłam dzieckiem, mój ojciec wracał do domu z pracy, a moja mama natychmiast witała go uściskiem, a następnie szła do kuchni i gotowała obiad, pytając, jak minął dzień.

W ten sposób mój ojciec zdał sobie sprawę, że jest naprawdę kochany i zawsze czeka na niego w domu. Staram się robić to samo. Siedzę i robię na drutach czapkę dla wnuka, a kiedy mąż wraca z pracy, szybko robię ostatni rządek i idę nakryć do stołu.

Albo ostatnio nie obudził mnie dzwonek budzika, ale musiałam zrobić mu śniadanie, budzę się, mąż już wyszedł do pracy, na stole leżą kanapki z szynką i serem, a pachnąca kawa jest gotowa dla mnie — i w tym momencie zdaję sobie sprawę, że nie ma lepszego sposobu, aby powiedzieć mu, jak się czuję.

Bardzo ważne jest, aby móc powiedzieć „kocham cię” bez słów. Wycieczką i gotowanymi ziemniakami, wyprasowaną koszulą i balonami, długo wyczekiwaną lalką i dobrze napełnioną miską dla kota, namiętnym pocałunkiem i starannie zawiniętym kocem, otwartym parasolem i naleśnikami z króliczymi uszkami, polubieniami i serduszkami, uśmiechami i spojrzeniami.

Naprawdę doceniam każdy przejaw troski i troski i staram się dawać je innym tak często, jak to tylko możliwe, ponieważ tylko w ten sposób moi bliscy mogą poczuć, jak bardzo ich kocham.

„Po rozmowie z moją najlepszą przyjaciółką poprosiłam męża o zbudowanie najwyższego ogrodzenia w pobliżu domu”

„Wyszłam za mojego teścia i niczego nie żałuję. To się po prostu stało i nie ma sensu szukać winnych”

„Co za rozwód, nie rozumiesz, że zrobiłam ten krok tylko ze względu na ciebie”: mój mąż patrzył na mnie i nie rozumiał