W dniu urodzin starej matki jej chciwy syn i synowa podarowali jej dżem pleśniowy, a ona była szczęśliwa jak dziecko

Jedna para miała ogród. Ale nie mieli dzieci. Takie było życie. Byli wnukowie, ale para nie komunikowała się z nimi. Nagle zaczęli prosić o pieniądze lub odwiedziny. Mąż i żona żyli dla siebie. Przeszli na emeryturę i zajęli się ogrodnictwem.

Uprawiali dużo pomidorów, ogórków, ziemniaków, różnych jagód… Jabłonie i grusze rosły w obfitości. Mąż i żona sprzedawali wszystkie te owoce pracy i natury.

Konserwowali je, a następnie sprzedawali. I jedli, oczywiście, do syta. A pieniądze płynęły jak rzeka. Cóż, dobry strumień.

Mąż i żona oszczędzali pieniądze. I inwestowali je w ogród. I chowali je po kątach. Ogólnie żyło im się dobrze.

Pewnego dnia pojechali swoim nowym samochodem na urodziny starej matki męża. Niewidoma staruszka miała dziewięćdziesiąt dwa lata. Mieszkała w domu opieki. Kto miałby się nią zająć?

screen Youtube

Para nie porzuciła matki. Odwiedzali ją dwa razy w roku. I nie odebrali jej renty. Emerytura została wykorzystana na opłacenie pensjonatu. A starsza pani niczego więcej nie potrzebowała.

I tak na urodziny babci przyjeżdżało to dobre małżeństwo. Przynosili prezenty. Tym razem przynieśli przerośnięte ogórki, pogniecione pomidory i przejrzałe czereśnie. I słoik zeszłorocznego dżemu. Albo sprzed roku… Pleśni było bardzo mało, więc żona zdejmowała ją łyżką.

Babcia jest już tak stara, że nie czuje smaku. Dają jej kaszę i zupę. I tak już nic nie rozumie. I nie widzi. A smakołyków jest mnóstwo! Inni staruszkowie też zadowalają się ogórkami i dżemem. Nie czują smaku. Tak właśnie myśleli mąż i żona, gdy przynosili prezenty.

Kiedy dotarli na miejsce, wręczyli prezenty, a niewidoma staruszka uśmiechnęła się. Była szczęśliwa, że przyszli do niej. Cieszyła się z dżemu… Mąż i żona zostali jeszcze chwilę i poszli do domu.

Od tego dnia smak zniknął. Na początku mąż i żona myśleli, że są chorzy. Coś ze smakiem. Nie czuli smaku jedzenia! A potem klienci przestali kupować jagody. Potem — warzywa.

A jak ktoś obcy coś kupi, to wraca i się kłóci. Co to za śmieci te twoje pomidory? Co to za obrzydliwe rzeczy z waszych jagód? Smakują jak wata. Jak tektura. To muszą być chemikalia!

Wszystko straciło smak. Rośnie bujnie, owocuje obficie, jagody wielkości pięści, ziemniaki wielkości piłki tenisowej! I nie ma smaku.

Ale oni i tak to jedli. Z chciwości. Nie pozwólmy, by dobre rzeczy się zmarnowały! A pieniędzy było mało; nikt nie chciał kupować bezsmakowych jagód i gruszek. Więc jedli je sami, mąż i żona. Dodawali cukier, posypywali solą… A i tak owoce nie miały smaku. A szkoda było je wyrzucać! Więc je zjedli.

I robili dżem bez smaku, solili pomidory bez smaku… Cały dom był zaśmiecony słoikami. Słoiki puchły i pękały. Dżem spleśniał. A pleśń pożarła ogród… A potem także męża i żonę.

Można być chciwym. To sprawa osobista. Jeśli nikomu to nie szkodzi, jeśli oszczędzasz na sobie i oszczędzasz pieniądze.

Ale nie powinno się karmić niewidomej staruszki spleśniałym dżemem i ogórkami bez smaku. Pleśń jest bardzo niebezpieczna. Pleśń chciwości sprawia, że życie ma zły smak. A potem samo życie.

Po rozwodzie syna komunikuję się z jego córką i byłą żoną, ale syn nie chce mnie znać

Po rozwodzie syna komunikuję się z jego córką i byłą żoną, ale syn nie chce mnie znać

Mój brat zmienił swoje relacje rodzinne w relacje zawodowe, a teraz zastanawia się, dlaczego nikt nie chce mu pomóc