Rozrywka

Ukochany Marii odszedł 35 lat temu, a ona otrzymała list dopiero teraz: „Opiekuj się dziećmi, bardzo Cię kocham”

Jedna kobieta dożyła pięćdziesięciu pięciu lat. Szacowny wiek, prawie podeszły. Pracowała jako pielęgniarka w szpitalu dziecięcym i bardzo kochała dzieci.

Nie miała własnych dzieci. Takie było życie. Nigdy nie spotkała swojego mężczyzny.

I nikogo nie szukała. Była cichą, zamkniętą w sobie kobietą, nie bystrą, zwyczajną. Mieszkała w małym miasteczku.

Była samotną kobietą. Kochała młodego mężczyznę, Wojciecha. Bardzo go kochała. Ale była skromna i nie mówiła o swoich uczuciach. Wojciech studiował, potem wyjechał na praktyki.

Nigdy nie wrócił. Uratował swoich towarzyszy w wypadku, ale zginął. Jego rodzice otrzymali nagrodę.

screen Youtube

Maria została z wieczną miłością i tęsknotą. Nie mogła zapomnieć o Wojciechu.

Może między nimi by się nie ułożyło? Może on jej nie kochał? Nie wiedziała. Spotkali się, usiedli na ławce w parku, spacerowali i rozmawiali.

Chociaż Wojciech nie był rozmowny. Czarne brwi, brązowe oczy. Wysoki, barczysty… Czy taki facet potrzebuje Marii? Ale spojrzał na nią ciepło, wziął za rękę, pocałował na pożegnanie.

A jej serce tonęło z miłości. A listy od Wojciecha, krótkie, dyskretne, zachowała wszystkie. Chociaż nie było w nich nic o miłości.

Po prostu ciepłe listy, banalne, jak naśladownictwo. Wielu ludzi tak wtedy pisało. A on zamierzał wrócić. Nie było sensu pisać czegokolwiek w listach…

Maria nigdy nikomu nie opowiedziała tej historii miłosnej. Nie było o czym opowiadać. Nie było nic.

Z wyjątkiem miłości. I ta miłość żyła w jej sercu przez trzydzieści pięć lat. Maria wciąż chodzi na cmentarz, by opiekować się grobem Wojciecha. Jego rodzice już dawno odeszli… A ją dręczy myśl, że jego życie zostało zmarnowane.

A co czuł Wojciech, ukochany Wojciech, czy była w nim, choć kropla miłości? Z jakiegoś powodu wydawał się ważny. Nawet jeśli dana osoba odeszła. Ale miłość pozostała…

Maria wróciła do domu ze zmiany, chciała napić się herbaty, była bardzo zmęczona. Dawała z siebie wszystko, żyła pracą… I wtedy zadzwonił dzwonek do drzwi.

Weszła kobieta, również w wieku kilkunastu lat. Była z domu naprzeciwko. Mieszkała tu jako dziecko, tak. Wyjechała do stolicy. A teraz przyjechała z mężem pochować ojca. Moja mama już odeszła.

I ta kobieta mówi, wyciągając kopertę, że jest w niej list i nie mogła się powstrzymać, żeby mi go nie dać. Na zaklejonej kopercie jest znaczek. List został wysłany ponad trzydzieści lat temu.

Ale został przyniesiony do sąsiedniego domu, a oni nie zauważyli litery „A”, budynku „A”. List został wniesiony do mieszkania. Tam zobaczyli, że to cudzy list, należał do Marii i najwyraźniej chcieli go oddać, ale list wpadł między szafę w korytarzu a ścianę. Zsunął się z szafki nocnej w korytarzu.

I zapomnieli o nim. Ludzie zapominają o cudzych listach. A koperta leżała przez tyle lat za nieporęczną starą szafą, która dopiero teraz została zdemontowana. A tam był list…

Maria otworzyła kopertę, która była lekko pożółkła. Na kartce papieru z marginesami Wojciech napisał odręcznie o miłości. „Kocham Cię, Mario. Całym sercem i ponad życie. Wyjdź za mnie, kiedy wrócę. Albo przyjdź do mnie sama. Tu jest dobrze. Pogoda jest bezchmurna, dostaniemy mieszkanie. Proszę, zastanów się i daj mi odpowiedź. Bardzo cię kocham, Mario”.

Maria zamarła ze szczęścia. Zrozumiała dziwne uczucie, którego doświadczała przez te wszystkie lata — była jak wdowa, która straciła ukochanego męża. Jakby była mężatką. Tylko nie ma nikogo innego na tym świecie… Wojciech ją kochał. I kochał ją, kiedy wysłał jej list. Tylko że ten list zaginął. Ale to on go wysłał. To on wysłał list…

A Maria cichutko płakała, jak to skromni ludzie mają w zwyczaju. Po cichu. Bardzo cicho. Łzy spłynęły jej po twarzy. I powiedziała sąsiadce, że wszystko jest w porządku. Teraz wszystko jest w porządku. Wszystko jest teraz jasne.

Sąsiadka też płakała. Ponieważ była to wspaniała scena, mimo że nie działo się nic szczególnego. Wielka moc miłości zamanifestowała się. Miłość i wierność, miłość na całe życie — to się rzadko zdarza w ziemskim życiu. Owdowiała dziewczyna — taka właśnie była Maria. Wzajemnie kochana, pożądana, ceniona, wybrana… Owdowiała panna młoda.

Tajemnica losu otworzyła się jak koperta z listem. A z koperty wylała się miłość, zachowana przez ponad trzydzieści lat…

A w nocy przyszedł we śnie Wojciech — młody, przystojny, miły. Kazał zająć się dziećmi. Powiedział: „Zajmij się dziećmi, Mario! Niech żyją dobrze. I dbaj o siebie. Kiedy nadejdzie czas, przyjdziesz do mnie. Tu jest dobrze. Pogoda jest bezchmurna. Ale na razie zajmij się dziećmi, moja droga, słodka, ukochana!”.

I Maria poszła do pracy, aby zająć się dziećmi. To były jej dzieci. „No, przynajmniej trochę”, powtarzała sobie słowa z listu, który zaginął. Ale i tak przyszedł. I tak powinno być: miłość nie znika. A listy prędzej czy później przychodzą. I te zagubione. I sekrety zostają ujawnione.

„Mój mąż i ja zdecydowaliśmy się na rozwód w wieku sześćdziesięciu pięciu lat bez skandalu i oboje pozostaliśmy szczęśliwi: on w domu na wsi, a ja w apartamencie”

„Musisz go zaakceptować, jest twoim mężem, co z tego, że się rozwiedliście, jest ojcem twoich dzieci: moja była teściowa nalegała, żebym mu wybaczyła”

„Postanowiłam sprawdzić, czy mój mąż naprawdę mnie kocha i okazało się, że jest bezduszny: teraz jest tylko jedno wyjście”

Roman Tkach

Życiorys: 2018 - 2021 - redaktor naczelny i dziennikarz portali Dzisiaj (do 2018) i Kraj (do 2021). 2022 i do chwili obecnej - redaktor portalu internetowego Koleżanka. Edukacja: Narodowy Uniwersytet Biozasobów i Zarządzania Przyrodą w Kijowie. Specjalność: Wydział Agrobiologii. Poziom wykształcenia: specjalista. Zainteresowania: wędkarstwo, sport, czytanie książek, podróże.

Recent Posts

Mąż zostawił mnie z małym dzieckiem i udał się do kochanki: „Chcę poczuć się młody, a ty cały czas jesteś zajęta dzieckiem”

Alan powiedział to prawie spokojnie. Jak coś, co już dawno dojrzało w nim, a teraz…

8 godzin ago

Przyjechałam do córki na urodziny wnuka i przywiozłam mu samochodzik: „Mamo, Michał już się tym nie bawi”

Przyjechałam do córki na urodziny wnuka. Michał skończył dziewięć lat. Wstałam rano, upiekłam ciasto z…

13 godzin ago

Mój mąż prosi mnie, abym przyjęła do naszego domu jego córkę z pierwszego małżeństwa, ale przecież mamy własne dzieci, po co mi obce

Mój mąż prosi mnie, abym przyjęła do naszego domu jego córkę z pierwszego małżeństwa. Ma…

13 godzin ago

„Mamo, nie mogę codziennie do ciebie przyjeżdżać, mam własną rodzinę”: córka rzadko dzwoniła do swojej starszej matki

„Mamo, nie mogę codziennie do ciebie przyjeżdżać. Mam własną rodzinę…” Te słowa Ola wypowiedziała kiedyś…

14 godzin ago

Zorganizowałam ślub dla starszego syna, pokryłam wszystkie wydatki, ale jemu i synowej to było za mało: „A co z wypoczynkiem na Malediwach, liczyliśmy na to”

Od ponad 15 lat mieszkamy z mężem osobno. Już dawno wyjechałam do pracy, ponieważ wychowywanie…

17 godzin ago

Kot urządził prawdziwe polowanie w domu: jak latający ptaszek przyciągnął uwagę domowego pupila

Na tym filmie przedstawiono zabawną sytuację, w której znajduje się wiele zwierząt domowych, które otrzymują…

1 dzień ago