Screen freepik
Mi to nie przeszkadza, chociaż czasami widzimy się tylko raz w miesiącu, ale już się do tego przyzwyczaiłam.
Natomiast mój Piotr nie ma braci ani sióstr, więc otrzymuje nadmierną uwagę ze strony matki. Jego ojciec zajmuje się biznesem, więc rzadko bywa w naszym domu.
Natomiast teściowa ma dużo wolnego czasu i jednego jedynego syna. Piotr dał jej klucze do naszego mieszkania na wszelki wypadek i wyjaśnił, że jest to absolutnie konieczne.
Początkowo sama tak myślałam, ale z czasem, gdy zaczęła przychodzić do nas coraz częściej, złapałam się na myśli, że to sprytny plan kontrolowania naszego życia.
Gdyby teściowa po prostu przychodziła, to jeszcze robi wszystko po swojemu. Ona lepiej wie, jak wszystko powinno być zorganizowane.
Nieraz musiałam prowadzić z nią nieprzyjemne rozmowy na temat ręczników, które gdzieś zniknęły z półki, lub łyżek i widelców przeniesionych w inne miejsce.
Wiem jedno, że w domu powinna być tylko jedna gospodyni i nie należy podważać mojego autorytetu. Przecież nie chodzę do domu teściowej, żeby wprowadzać swoje zasady.
Mój mąż ma swoje wyobrażenie o naszym życiu rodzinnym i powiedział mi: „To moja mama, ma prawo przychodzić i robić tutaj, co chce”.
Oczy mi się zrobiły okrągłe. Wyobraziłam sobie, jak by to było, gdyby moja rodzina tak postępowała. Następnego dnia zadzwoniłam do teściowej i powiedziałam, że może do nas przychodzić tylko w odwiedziny, ale nie może rozkazywać.
Oczywiście po tym zadzwonił do mnie mąż, prosząc o wyjaśnienia i ostrzegając mnie.
Po pracy spakowałam swoje rzeczy i pojechałam do rodziców, aby dać mężowi możliwość zrozumienia, kto jest dla niego ważny, a kim jestem ja.
A co byście zrobili na moim miejscu?
Fitness po kocim: futrzak zamienił bęben pralki w sprzęt sportowy do biegania
Mąż często wracał późno z pracy. Mówił, że to tymczasowe, że firma ma teraz trudny…
Nie kochałam mojego przyszłego męża. Mówię to bez wstydu, choć kiedyś bardzo się tego wstydziłam.…
Przeżyliśmy razem dwadzieścia dwa lata. Dwadzieścia dwa lata pod jednym dachem — z tymi samymi…
Chyba nie ma na świecie matki, która nie marzyłaby o tym, by zobaczyć swojego syna…
Kiedy wreszcie kupiliśmy działkę, nie mogliśmy uwierzyć, że to naprawdę nasze. Przez lata z mężem,…
Kiedy tamtego wieczoru mąż wrócił z pracy, od razu poczułam, że coś jest nie tak.…