Mój syn kończy w tym roku studia, niedawno skończył 21 lat i niedawno powiedział mi, że zamierza się ożenić. Od trzech lat spotyka się z Natalią — lubię tę dziewczynę, jest piękna, mądra, wszystko było dobrze, dopóki nie powiedziała mi, że jest w ciąży.
Któregoś dnia postanowiliśmy złożyć wniosek w urzędzie stanu cywilnego. W zeszłym tygodniu przyjechała do nas mama Natalii, to dziewczyna ze wsi, więc postanowiliśmy spotkać się u nas, żeby porozmawiać o tym, jak zorganizować życie naszych dzieci i wnuka.
Swatki wydawały się miłymi osobami, ale po naszym spotkaniu były bardzo rozczarowane, ponieważ myślały, że pozwolę dzieciom mieszkać w moim mieszkaniu. Ja jednak od razu zapewniłam ich, że nie jestem przeciwna ich małżeństwu, też chcę mieć wnuka, ale nie będę z nimi mieszkać.
Dzieci muszą wziąć odpowiedzialność za własne życie; nigdy nie będą dorastać z rodzicami. Ponieważ oboje nie pracują, nie mogą wynająć mieszkania, więc zaproponowałam im naszą daczę.
Oczywiście warunki są tam takie sobie, tylko prąd, woda ze studni, sucha szafa i piec opalany drewnem. Jednak zapewnimy wszystko dla wszystkich, kupimy kuchenkę elektryczną, drewno na opał, nową bieliznę i damy im pieniądze po raz pierwszy, a potem pozwolimy mojemu synowi pracować na pół etatu.
Swatka zamilkła i spojrzała na mnie ze złością, a potem powiedziała: Czekaj, żartujesz, czy naprawdę myślisz, że to w porządku wysyłać moją córkę w ciąży zimą do daczy, gdzie musi również przynosić wodę i rąbać drewno? Jesteś bezwstydna!
Mój mąż i ja ciężko pracowaliśmy i zaoszczędziliśmy na przestronne trzypokojowe mieszkanie, w którym mieszkaliśmy we trójkę. Mamy też inne jednopokojowe mieszkanie, ale wynajmujemy je, więc swatka myślała, że oddam je moim dzieciom.
Powiedziałam jej, że to mieszkanie nie wchodzi w grę, ponieważ starsza matka mojego męża nadal tam jest i pielęgniarka opiekuje się nią przez całą dobę, a my płacimy za to z czynszu.
Jeśli chcą, dzieci mogą zamieszkać ze staruszką, będą się nią opiekować, a my zwolnimy opiekunkę, ale wtedy Natalia będzie musiała karmić, prać i zmieniać kobiecie pieluchy.
Swatka zdawała sobie sprawę, że dzieci nie dostaną ode mnie mieszkania, więc zebrała się z córką i pojechały odprowadzić pannę młodą do akademika. Następnego dnia swatka zadzwoniła i powiedziała, że nie odda córki do zimnej daczy, ale zabiera ją na wieś. Sami będą wychowywać dziecko. Natalia natychmiast przestała komunikować się z moim synem.
Teraz mój syn też ze mną nie rozmawia, mówi, że ukradłem mu szansę na szczęśliwą rodzinę z powodu moich własnych mieszkań.