Syn został sam z dwójką dzieci. W pewnym sensie cieszę się, że poświęca się swoim dzieciom, ale jednocześnie jest mi smutno

Martwię się o mojego syna, który został z dwójką dzieci w ramionach. Cieszę się, że się nie załamał, ale po prostu zapomniał o swoim życiu i to mnie przeraża.

Kiedy mój syn przyprowadził mnie na spotkanie ze swoją dziewczyną przed ślubem, byłam szczęśliwa, naprawdę podobał mi się jego wybór.

Dziewczyna zdawała się promieniować miłością, było to widać w jej oczach. Miałam z nią świetne relacje, nie narzekałam. Mój syn również promieniał szczęściem i był szczęśliwy, wyglądali razem bardzo dobrze.

Rok po ślubie synowa zaszła w ciążę i urodziła chłopca, a dwa lata później dziewczynkę. Poszłam pomóc przy dzieciach, choć wydawało mi się, że synowa poradziłaby sobie bez mojej pomocy, tak dobrze sobie radziła.

Ale kiedy moja wnuczka miała zaledwie cztery miesiące, synowa zmarła. Strasznie było patrzeć na mojego syna, zrobił się czarny z żalu. Bez względu na to, jak bardzo starałam się go wspierać, trzymał swój ból w sobie.

screen Youtube

Zostałam z nim przez sześć miesięcy, aby opiekować się wnukami. W tym celu poszłam nawet na urlop macierzyński. Mój syn chodził jak we śnie. Jeśli nie kazałeś mu jeść, nie jadł. Potrafił godzinami wpatrywać się w jeden punkt.

Ale stopniowo zaczął dochodzić do siebie, zaczął angażować się w rozmowy z dziećmi, ożywił się, a nawet uśmiechnął. Było jasne, że ból nie minął, ale znalazł siłę, by żyć dalej, przynajmniej ze względu na swoje dzieci.

Wróciłam do siebie, ale prawie codziennie odwiedzałam syna i wnuki. Byłam taka szczęśliwa widząc, jak mój syn bawi się z nimi, karmi je, opiekuje się nimi.

Kiedy wnuczka poszła do przedszkola, moja pomoc prawie przestała być potrzebna, poza zwolnieniami lekarskimi, żeby syn nie brał wolnego w pracy.

Choć syn zaczął zachowywać się jak dawniej, widziałam, że nie potrafi jeszcze odpuścić, więc nawet nie mówiłam o tym, że jest jeszcze młody i może znaleźć sobie kobietę. Ale teraz moja wnuczka kończy pierwszą klasę, a on nawet nie myśli o rozpoczęciu związku. W końcu od tragedii minęło już prawie osiem lat.

Syn cały wolny czas spędza z dziećmi, razem jeżdżą na wycieczki, spacerują, uczą się i bawią. Całe jego życie skupia się na dzieciach.

To wspaniale, że mój syn jest tak wspaniałym ojcem, ale trzeba też myśleć o sobie. Dzieci dorastają, a ja też nie będę żył wiecznie.

Dzieci będą potrzebowały coraz mniej opieki rodzicielskiej. Dorosną i wyfruną z gniazda, a mój syn zostanie sam, a to jest złe. Ale mój syn nie chce tego zrozumieć, a ja nie wiem, jak zacząć rozmowę, by nie ukłuć go w bolące miejsce. Nadal tęsknię za synową, ale życie nie stoi w miejscu.

Mój syn dobrze wygląda, dobrze zarabia, ma wszystkie szanse na szczęście, ale nie daje ich sobie. Kiedy dzieci były małe, pochłaniały cały jego czas, ale teraz może znaleźć czas dla siebie, a ja mogę go wesprzeć, jeśli zajdzie taka potrzeba.

Zabrałam starą matkę do swojego mieszkania, żeby się nią opiekować. Teraz tego żałuję i nie mogę wrócić

„Co to znaczy, że nie macie powodu, by urządzać wystawne wesele, już wszystkich zaprosiłam, nie możecie się wycofać”: moja matka powiedziała to, co mi się nie spodobało

„Pomogli wam z mieszkaniem, teraz wy pomożecie nam”: moja teściowa przekonała mnie, ale to moja rodzina nam pomogła, a nie męża