Syn mojej ciotki mieszka z moją matką od sześciu miesięcy i nie zamierza się wyprowadzić, a ona nie wie, jak go o to poprosić. Musiałam do niego przyjechać

Moja mama nie potrafi odmówić pomocy ludziom w potrzebie, zwłaszcza jeśli są to jej krewni. Jest zbyt miłą i łagodną osobą, co bezwstydnie wykorzystuje jej starsza siostra.

Narzuciła mojej mamie swojego syna, prosząc o udzielenie mu schronienia na miesiąc, a on mieszka tam już pół roku, przyprowadził tam też swoją dziewczynę w ciąży.

Moja mama ma starszą siostrę, Martę. Ona i jej mąż mieszkają w innym regionie, a jej córka i jej rodzina również tam mieszkają.

Wysłała swojego syna, który jest cztery lata młodszy ode mnie, aby zamieszkał z moją matką w stolicy.

Wciąż pamiętam ich rozmowę telefoniczną z moją matką, kiedy powiedziała, że nie ma pracy, nie ma perspektyw i że nie ma ochoty pracować za marne grosze przez całe życie.

screen Youtube

Nie od razu spodobał mi się ten pomysł. Rodzina mojej ciotki generalnie wyróżnia się nieprzeniknioną prostotą, graniczącą z bezczelnością.

Pamiętam, jak pojawiali się na naszym progu w sobotni poranek bez uprzedzenia, z całą swoją rodziną. Postanowili przyjechać w odwiedziny, a teraz trzeba rzucić wszystko i ich przyjąć, nakarmić, zabawić.

Zapytałam mamę, dlaczego pozwala mu u siebie mieszkać, skoro chce jechać do stolicy, to niech jedzie. Może wynająć mieszkanie, znaleźć pracę. Nie jest małym chłopcem, ma dwadzieścia cztery lata.

Moja mama nie wiedziała, jak odmówić siostrze, i nie było to dla niej trudne, zwłaszcza że teraz wyjeżdżaliśmy, w mieszkaniu było miejsce.

Nie podzielałam jej optymistycznego nastroju co do tego miesiąca. Wiktor, ten sam syn mojej ciotki, to człowiek, który niczego nie potrafi zrobić szybko.

Jest powolnym, leniwym facetem. A stolica nie lubi takich ludzi. Ale matki też nie da się przekonać.

Wzięliśmy z mężem urlop i wróciliśmy do siebie. Nie mamy jeszcze dzieci, pracuję zdalnie. Staram się odwiedzać mamę raz na trzy, cztery miesiące, ale nie zawsze się udaje. Wciąż dla mnie pracuje, choć mogłaby już przejść na emeryturę.

Wiktor odwiedził swoją matkę dwa tygodnie po tym, jak ja i mój mąż wyjechaliśmy. Wygląda na to, że niemal natychmiast znalazł pracę. Tak przynajmniej powiedziała mi mama.

Ona mu gotuje, bo to jeszcze młody chłopak, co on może sobie sam ugotować? Minął miesiąc, a Wiktor najwyraźniej nigdzie nie wyjechał.

Mama powiedziała, że został zwolniony z pracy z pensją i nie miał pieniędzy na czynsz. Teraz znalazł inną pracę, będzie tam pracował przez miesiąc, a potem wynajmie mieszkanie.

Rozmawiali o tym przez sześć miesięcy. Mama zawsze znajdowała wymówki dla Wiktora. To był kryzys, albo zły pracodawca, albo Wiktor wysłał wszystkie pieniądze do swojej matki, albo coś się stało.

W tym czasie nigdy nie odwiedziłem mamy, to było niemożliwe. Nasz samochód się zepsuł, naprawa pochłonęła dużo pieniędzy, a mój mąż nie mógł żyć bez samochodu.

Musiałam się zadłużyć, a potem to spłacić. Sześć miesięcy później udało mi się zdobyć bilety i popędziłam do domu mojej mamy. Czekał tam na mnie obraz olejny.

W mieszkaniu mojej matki spotkała mnie nieznajoma dziewczyna z bardzo widocznym brzuchem. Przedstawiła się jako narzeczona Wiktora.

Zaczęłam zdawać sobie sprawę, że mama nie powiedziała mi wszystkiego.

Dziewczyna powiedziała mi, że tu mieszkają. Czekałam, aż mama wróci z pracy. Nie wiedziała, że przyjdę, więc była zakłopotana i zdezorientowana. I nie bez powodu. Przez telefon mama powiedziała mi, że Wiktor już prawie pakuje walizki, ale nic nie pakował, tylko ściągnął tu ze sobą swoją dziewczynę.

Moja matka ukryła oczy i powiedziała, że nie mają dokąd pójść, bo jego dziewczyna jest w ciąży. I jest naprawdę zadowolona z faktu, że nie tylko wprowadził się dorosły mężczyzna, ale także przyprowadził swoją babcię? Płacą jej za cokolwiek?

Moja matka nadal stała na swoim stanowisku i powiedziała, że nie może ich wydalić, ponieważ nie pozwala jej na to sumienie. Co więcej, tylko Wiktor jest jedyną osobą w ich rodzinie, która zarabia teraz pieniądze.

Postawiłam matkę przed faktem dokonanym, że Wiktor przyjeżdża, rozmawiam z nim i wszystko tuszuję. Mama zaczęła się denerwować, bo jej siostra będzie na nią zła, że wyrzuciła własnego siostrzeńca na ulicę.

Bała się konfliktu z siostrą, która była głośna i nieśmiała w swoich wypowiedziach. W ogóle nie miała nic wspólnego z tą historią. Inaczej zaczniesz mówić „załatw pozwolenie na pobyt”, „bądź cierpliwa, wnuk pójdzie do przedszkola”, „pozwól dziecku skończyć szkołę”.

I sama nie będzie komunikować się z ciotką, będzie musiała rozwiązywać wszystkie swoje problemy przeze mnie. Moja mama wciąż była przekonana, że wyrzucanie krewnych z domu jest złe.

Źle jest nadużywać pomocy. Rozmowa trwała około miesiąca. Miesiąc minął. Za pół roku mogliśmy wynająć mieszkanie.

Byłam bardzo zła, szczerze mówiąc. Mamie wciskano na sumienie, że musi pomagać krewnym, a krewni byli nadzy. Usiedli mi na szyi, zwiesili nogi i wyjechali do jasnego jutra.

Nie płacą czynszu ani rachunków za media, a to głównie moja mama kupuje jedzenie i gotuje. Ona też sprząta, bo Vita ma nogi, a jego przyjaciółka jest w ciąży.

Ale mam tylko jedną mamę, kocham ją i nie pozwolę jej się obrazić. W końcu ja też jestem właścicielką mieszkania i wcale mi na tych lokatorach nie zależało. Wieczorem rozmawiałam z Wiktorem.

Nie pytałam go o nic, tylko powiedziałam, że ma trzy dni na zmianę miejsca zamieszkania, piątek, sobotę i niedzielę. Jeśli nie wyprowadzi się grzecznie, zadzwonię na policję i go eksmitujemy.

Ciotka natychmiast zaczęła dzwonić do mojej mamy, ale odebrałem telefon. Oczywiście nasłuchałam się o sobie wystarczająco dużo, ale decyzji nie zmieniłam.

Ciotka groziła mi, przeklinała mnie, próbowała wywrzeć presję na mojej litości i pokrewnych uczuciach, ale nic z tego nie działało na mnie.

Moja matka czuła się niekomfortowo, ale zabroniłam jej się wtrącać, bo znowu by się ugięła, a tego nie potrzebowałyśmy.

Wszystkie kwestie były rozwiązywane przeze mnie i nie obchodziły mnie wszystkie perswazje na temat tego, jak trudno było osiedlić się w obcym mieście. W pół roku dało się to już ogarnąć. Udało mu się znaleźć dziewczynę i ją zapłodnić.

W niedzielę, zdając sobie sprawę, że nic się nie zmieni, Wiktor spakował swoje rzeczy, zabrał dziewczynę i wyjechał w nieznanym kierunku. Razem z mamą posprzątałyśmy dom, a ja nalegałam na wymianę zamka w drzwiach.

Przez tydzień panowała cisza, a potem ciotka znów zaczęła wydzwaniać do mamy. Pewnie myślała, że już wyjechałam, ale czekała ją niemiła niespodzianka. Ogólnie rzecz biorąc, nie pozwoliłam Wiktorowi ponownie wspiąć się na szyję mojej mamy.

Przez najbliższe pół roku na pewno nie będzie miał możliwości wprowadzenia się z powrotem, bo ja nie zamierzam wyjeżdżać. Mój mąż jest w długiej podróży służbowej, co ja tam zrobię sama? Dopilnuję, żeby nikt więcej nie narzucał się mojej mamie.

Po dwudziestu latach szczęśliwego małżeństwa dowiedziałam się, że mój mąż ma inną rodzinę. Teraz muszę wrócić do rodziców

Moja córka często prosiła mnie o opiekę nad wnukami, ale nie dlatego przeszłam na emeryturę, chcę żyć dla siebie: „Za opłatą, jako opiekunka, będę siedzieć tak długo, jak będą chcieli”

Na spotkaniu rodzinnym po raz kolejny zdałam sobie sprawę, że byłam dla nich bardziej jak służąca niż członek rodziny a ja traktowałam ich najlepiej jak potrafiłam