.
Serce matki zabiło szybciej. Danuta Holecka (51 l.) w sobotę ze wzruszeniem słuchała, jak jej syn Julian (25 l.) wypowiada słowa małżeńskiej przysięgi. Tylko w Fakcie zdjęcia z tej pięknej ceremonii!
Ślub jednego z dwóch synów szefowej i prowadzącej „Wiadomości” w TVP odbył się w jednym z kościołów w stolicy.
Po mszy państwo młodzi i ich goście przenieśli się 25 kilometrów dalej, by w podwarszawskim hotelu weselić się i świętować.
W „Wiadomościach” raczej o tym wydarzeniu nie usłyszymy, ale korzystając z okazji składamy serdeczne gratulacje zarówno świeżo upieczonym małżonkom, jak i ich rodzicom!
Wiara Danuty Holeckiej
Pani Danuta nigdy nie ukrywała, że należy do bardzo wiedzących osób i nie toleruje długiego życia na kocią łapę.
Widać Julian wychodzi z podobnego założenia… – Wiara jest dla mnie nieodłącznym elementem każdej sekundy mojego życia.
Nie ma momentów, w których odłożyłabym wiarę na bok. Wiara w Boga jest we mnie, w moim sercu.
Wierzę przecież nie tylko w niedzielę podczas Mszy Świętej – mówiła dziennikarka w rozmowie z Idziemy.com.pl
Danuta Holecka o dzieciach
Przypomnijmy, że Danuta Holecka ma też syna Stefana. O ukochanych dzieciach tak mówiła w jednym z wywiadów. –
Fizycznie są podobni, choć Stefek, starszy o dwie minuty, jest trochę potężniejszy.
Charakterami się różnią, inaczej się też ubierają – Stefek woli rzeczy luźne, a Julek obcisłe.
Pierwszy jest bardzo pracowity, solidny, a drugi dopiero jak ma nóż na gardle, to zakasuje rękawy – mówiła Holecka w 2016 rozmowie z „Dobrym Tygodniem”.
Synowie Danuty studiowali medycynę na śląsku, ale później przenieśli się do stolicy.
– Śląsk nie do końca im odpowiadał. Nie potrafili się tam zaaklimatyzować. Gdy odwiedzali nas w Warszawie i odwoziliśmy ich z mężem na dworzec, widziałam, jak bardzo to przeżywali.
Byli smutni, bo nie chcieli tam wracać. Niejednokrotnie podkreślali, że to tylko ich tymczasowy adres.
Nigdy nie nazwali wynajętego w Zabrzu mieszkania domem.
Wiedzieliśmy, że trzeba coś z tym zrobić. Gdy tylko zorientowaliśmy się z mężem, że być może można przenieść ich do Warszawy, nie wahaliśmy się.
Złożyliśmy podanie o przeniesienie. Dzięki Bogu zostało zaakceptowane! – opowiadała Holecka w rozmowie ze „Świat i ludzie”.
Przez długi czas mieszkaliśmy z teściami i na początku naprawdę wierzyłam, że to tylko przejściowy…
Często pukała do moich drzwi. Zawsze nieśmiało, jakby przepraszała za sam fakt swojego istnienia. Najpierw…
Pracujemy razem. To brzmi dumnie, kiedy ktoś pyta, czym się zajmujemy. Wspólna firma, wspólne godziny,…
Zawsze byłam tą „rozsądną” córką. Tą, na którą można liczyć. Kiedy mama chorowała, to ja…
Przez całe życie byłam kobietą, która „daje radę”. Tak o mnie mówiono w rodzinie, w…
Przez całe życie powtarzałam sobie, że wszystko da się poukładać, jeśli tylko jest dobra wola.…