.
Filip Chajzer to bardzo lubiany dziennikarz, znany z poczucia humoru. Niedawno opublikował na swoim Instagramie zdjęcie sprzed 11 lat. Zobaczcie, jak wyglądał.
Filip Chajzer to znany i lubiany dziennikarz, od niedawna też prowadzący Dzień Dobry TVN. Prywatnie nie widzi świata poza swoją rodziną.
Jego partnerka, Małgorzata Walczak, i syn Aleksander, są dla prezentera wszystkim. Ostatnio umieścił na swoim Instagramie fotografię sprzed 11 lat. Przeszedł niesamowita metamorfozę od tamtego czasu.
Dziennikarz potwierdził swoje poczucie humoru, kiedy na swoim Instagramie opublikował zdjęcie sprzed 11 lat. Zestawił je ze współczesna fotografią. Rzeczywiście, metamorfoza imponująca. Na tym dawnym wygląda bardzo poważnie, żeby nie powiedzieć ponuro.
Trochę, jakby za karę pozował do zdjęcia. Jest też ewidentnie bardziej pucułowaty. Obecnie zmężniał,wyprzystojniał, a na fotografii uśmiecha się od ucha do ucha. Kalifornijskim uśmiechem, rzecz jasna.
11 lat później – napisał przekornie, przy lekko zdewastowanym zdjęciu z identyfikatora służbowego.
Zmiana diametralna, zdecydowanie wolimy uśmiechniętego Chajzera.
JAK NA ZDJĘCIE FILIPA CHAJZERA SPRZED LAT ZAREAGOWALI INTERNAUCI?
Na takie dictum nie mogli pozostać obojętni wielbiciele poczucia humoru Filipa Chajzera. Od razu zaczęły mnożyć się komentarze.
Stare zdjęcie jak z listu gończego.
Jesteś jak Krzysztof Ibisz im starszy tym młodszy.
Na pierwszym zdjęciu, byłeś jakiś wystraszony. Ale drugie zdjęcie, wymiata.
To się nazywa prawdziwa dobra zmiana, a najważniejszy jest uśmiech na twarzy.
Jejku, jejku!!! nie poznaje typa.
Na dole Kalifornia u góry Kazachstan.
Że Cię wtedy chcieli… ?Zmiana jak się należy – piszą z humorem obserwujący.
Filip Chajzer przeszedł zdecydowanie dobrą zmianę. Setki internautów nie mogą się mylić.
Nigdy nie myślałem o tym, kto dostanie mieszkanie moich rodziców. Przez długie lata nawet nie…
Nigdy nie planowałam mieszkać na dworcu. A właśnie tak czasem czuję się we własnym mieszkaniu…
Przez wiele lat byłam tą „rozsądną” córką. Tą, która nie sprawia problemów, która radzi sobie…
Zawsze myślałam, że najgorsze w małżeństwie są kłótnie. Krzyki, trzaskanie drzwiami, obrażone milczenie. Dopiero teraz…
Święta zawsze kojarzyły mi się z ciszą, zapachem choinki i tym szczególnym napięciem w powietrzu,…
Kiedy rozwodziliśmy się z mężem, nie było już we mnie ani łez, ani złudzeń. Wszystko…