Ciekawostki

Spotkałam swoje dawnie kochanie z liceum i chciałam zanurzyć się w tym związku. Mój mąż mnie nie zrozumiał

Mój mąż i ja mieszkamy razem od dwudziestu trzech lat. Nie powiem, że było idealnie. Bywało różnie.

Miłość niby była, ale z czasem rozpłynęła się w garach, kredytach, wychowywaniu dzieci i codziennych drobiazgach, o których nikt nie pisze w powieści.

Byliśmy bardziej jak partnerzy życiowi, jak dwoje ludzi wiosłujących w tej samej łodzi. Tylko ja częściej musiałam ciągnąć wiosła.

Ale byłam cierpliwa, bo tak robiły wszystkie kobiety, które znałam – moja matka, babcia, sąsiadki. Cierpliwość jest w naszej rodzinie.

Aż pewnego dnia pojechałam do innego miasta na zjazd absolwentów.

Screen youtube

Jakoś wszystko się zbiegło: dzieci pojechały do babci, dostałam wolne w pracy i nagle w mojej duszy pojawiło się dziwne pragnienie zobaczenia tych, z którymi kiedyś marzyłam o wspaniałej przyszłości. Nie miałam pojęcia, że ten wyjazd odmieni moje życie.

Miał na imię Tadeusz. Siedział w ostatniej ławce, miał czarne włosy, dołeczki w policzkach i patrzył na mnie jakbym była z innej planety.

Ja też go kochałam. Nawet chodziliśmy ze sobą, ale po szkole rozstaliśmy się i pogubiliśmy w życiu. Żadnego skandalu, żadnej zdrady – po prostu wtopiliśmy się w swoje wspomnienia.

Weszłam na salę, a on tam był. Siedział tam, trochę szary, jego oczy były takie same, tylko smutniejsze.

Kiedy mnie zobaczył, uśmiechnął się, wstał i powiedział: „Wiedziałem, że przyjdziesz”. I ten głos…

Poczułam się, jakbym wróciła do czasów, kiedy jeszcze wierzyłam, że miłość to nie bajka, ale możliwość.

Rozmawialiśmy do zmroku. Potem korespondowaliśmy jeszcze przez tydzień. W pewnym momencie zrozumiałam, co czuję. Nie wiem, co będzie dalej.

Z mężem nadal mieszkamy razem, ale po przeciwnych stronach muru. On się złości, ja nic nie mówię. Ale teraz mam coś w sobie. Światło. Marzenie. Smak, którego nie było od dawna.

Bo czasem, żeby poczuć, że żyjesz, wystarczy spojrzeć w oczy kogoś, kto widział cię wtedy – prawdziwego ciebie.

Mój mąż zostawił mnie dla młodej sekretarki. Potem spotkałam kolegę z klasy i poszłyśmy do kawiarni

Moja teściowa uważa, że jeśli nie przyszłam na jej urodziny i nie zabrałam syna do zoo, to jest to brak szacunku. A planowałam tę wycieczkę od kilku miesięcy

Szłam do pracy i spotkałam koleżankę, która zaczęła mówić o moim mężu: „Nie wiedziałaś, że on ma inną rodzinę”

Roman Tkach

Życiorys: 2018 - 2021 - redaktor naczelny i dziennikarz portali Dzisiaj (do 2018) i Kraj (do 2021). 2022 i do chwili obecnej - redaktor portalu internetowego Koleżanka. Edukacja: Narodowy Uniwersytet Biozasobów i Zarządzania Przyrodą w Kijowie. Specjalność: Wydział Agrobiologii. Poziom wykształcenia: specjalista. Zainteresowania: wędkarstwo, sport, czytanie książek, podróże.

Recent Posts

Myślałam, że jadę do córki pomóc z dziećmi, a dowiedziałam się, że już od dawna ma inną „mamę”

Kiedy wsiadałam do pociągu, czułam taką radość, jakby świat znów nabrał kolorów. Torba była pełna…

10 godzin ago

Przyjechałam do syna bez zapowiedzi, chciałam sprawić przyjemność. Otworzyła mi obca kobieta w jego koszuli: a gdzie synowa

Jechałam do niego z sercem przepełnionym ciepłem. Nie widzieliśmy się od kilku miesięcy, a ja…

11 godzin ago