Spotkałam swoją pierwszą miłość i zdałam sobie sprawę, że popełniłam największy błąd w życiu

Kochaliśmy się od pierwszej klasy: okazywał mi oznaki uwagi od 1 września. Potem, po linii, nauczyciel posadził nas razem przy biurku.

On wystawił do mnie język, a ja do niego pięść. Nie wiem, co się tam wydarzyło, ale po pierwszym dniu szkoły przyszedł mnie odprowadzić, niosąc moją torbę do domu.

Przez całe lata szkolne siedzieliśmy przy tej samej ławce, a w piątej klasie próbowaliśmy się pocałować, ale to się nie udało, bo przeszkadzały nam nasze nosy.

Wszyscy w szkole doskonale zdawali sobie sprawę z naszej dozgonnej miłości i nie wtrącali się, a nawet życzliwie śmiali: Romeo i Julia.

Nasi rodzice również wiedzieli o naszym związku i nawet rozważali możliwość, że pewnego dnia się pobierzemy. Wszyscy byli z tego zadowoleni.

screen Youtube

Jedyną rzeczą, przed którą ostrzegali mnie rodzice, było to, że nie powinna spieszyć się z dorastaniem. Mama mówiła to, lekko się rumieniąc, a ojciec spuszczał wzrok. Ja również spuszczałam wzrok i kręciłam głową, rozumiejąc, o co jej chodzi.

Musieli też rozmawiać o tym z Donaldem. Moi rodzice naprawdę się o nas martwili — żebyśmy wcześniej nie wpadli w kłopoty. Ale nam się nie spieszyło. Donald pielęgnował mnie jak kryształowy wazon, a ja wiedziałam, że jeszcze nie czas.

Poszłam do szkoły medycznej, a Donald próbował szczęścia w szkole wojskowej, ale nie miał wystarczającej liczby punktów. Potem poszedł służyć. Obiecałam, że będę na niego czekać! I szczerze czekałam!

I wtedy otrzymałam list od nieznajomej dziewczyny. Napisała, że ma romans z Donaldem, spodziewa się dziecka i prosi, żebym nie przeszkadzała w ich szczęściu.

Łzy płynęły, emocje się przelewały — myślałam, że oszaleję. Jak Donald mógł mnie zdradzić? Przecież się kochaliśmy!

I skąd się wzięła ta dziewczyna? Poszłam do rodziców Donalda i opowiedziałam im wszystko o liście, okazało się, że ona też do nich napisała. A Donald? Z jakiegoś powodu milczał.

Ani jednej linijki w odpowiedzi na wszystkie moje gniewne listy i listy moich rodziców! I nie mogliśmy zadzwonić — nie było wtedy telefonów komórkowych.

W rezultacie postanowiłam, że nie pozwolę im wycierać sobie mną nóg! Przeniosłam się na studia do stolicy, a potem wyszłam za mąż za kolegę ze studiów. Rzadko wracałam do rodzinnego miasta, starałam się nie pytać o Donalda, ale nic mi nie mówili, żeby mnie nie zranić.

A teraz minęło dwadzieścia lat. Od dawna pracuję jako kardiolog w stołecznej klinice, mam kochającego męża, dwóch wspaniałych synów i pełny dom. Zapomniałam myśleć o przeszłości.

I nagle przyjechał do mnie Donald! Sam nie spodziewał się takiego spotkania — został wysłany na konsultację z rodzinnego miasta. Serce zaczęło mi walić, oczy szczypać, a ja ledwo zdołałam się pozbierać i udawać, że się nie znamy. Wysłuchałam go, przeprowadziłam niezbędne badania i przepisałam leki. Nic poważnego, jeśli chodzi o profilaktykę.

On też starał się być obojętny, ale ręce drżały mu z podniecenia. Wychodząc, odwrócił się i zapytał, dlaczego na niego nie zaczekałam. I wtedy to do mnie dotarło — nie czekałam?

Zdradziłaś mnie! Opowiedziałam mu o wszystkim — o listach, o dziewczynie w ciąży. Poprosił o pozwolenie na poczekanie do po pracy i wyjaśnienie wszystkiego.

Później, w parku Donalda, powiedział mi, że w wojsku przywiązała się do niego córka dowódcy jednostki, ale on nie zwracał na nią uwagi. Ale ona była uparta. Potem zostali wysłani w podróż służbową na sześć miesięcy, o czym nie mieli rozmawiać. A kiedy wrócił, dowiedział się, że wyszłam za mąż.

Najwyraźniej dziewczyna czytała listy moje i moich rodziców, mogła je zniszczyć i postanowiła związać Donalda ze sobą. Ale i tak nic z tego nie wyszło. Po wojsku wrócił do domu. Nadal mieszka sam i pracuje jako kierowca ciężarówki.

Po historii Donalda poczułam się tak źle! Wyszłam z parku, machając na pożegnanie mojej pierwszej miłości. A potem płakałam w drodze do domu. Dlaczego uwierzyłam tej dziewczynie?

Powinnam była wtedy zobaczyć Donalda i z nim porozmawiać! Ale zdecydowałam inaczej. W przypływie rozpaczy popełniłam straszny błąd — zdradziłam swoją pierwszą miłość. A teraz nic nie można zmienić — mam męża i synów.

Zdecydowanie nie można ich winić. Będę musiała żyć z tym ciężarem do końca życia. Żałuję, że Donald nie przyszedł, byłam taka szczęśliwa, a teraz nie mogę spać spokojnie w nocy.

Mój mąż zamienił moje urodziny na wakacje z przyjaciółmi: „Cóż, już się zgodziliśmy, nie zamierzam im odmawiać”

George zobaczył w supermarkecie kobietę z córką, która bardzo chciała zjeść jagody. Nie wiedział, co zrobić

W pracy lub z przyjaciółmi nie może powiedzieć ani słowa, ale w domu staje się prawdziwym lwem: „Co mi zrobisz”