Hulajnogi były w parku. Jest dla nich specjalna ścieżka, długa alejka i nikomu nie przeszkadzają. To dobry pomysł. Zielone lipy emanują cudownym aromatem, kwitną róże. Słońce i powiew wiatru.
I te żółte atrakcyjne hulajnogi tam stoją. Swoim wyglądem zapraszają do przejażdżki po gładkiej ścieżce. Gruby starszy pan rozejrzał się dookoła.
A potem wyjął telefon, zrobił coś na nim, po czym wsiadł na hulajnogę i odjechał. Śmiał się z radości. Wiatr potargał jego siwe włosy wokół błyszczącej łysiny.
Jechał powoli, ciesząc się sobą. Obok szły dwie starsze kobiety. Jedna z nich powiedziała głośno i szyderczo: Zobacz, co ten staruszek wymyślił. Jeździ na hulajnodze! Co za śmieszny, gruby staruszek!
Staruszek je usłyszał. Pojechał jeszcze trochę siłą rozpędu, wrócił i odstawił hulajnogę. Stał się stary i smutny.
Przypomniał sobie, ile ma lat. Poczuł swoją wagę i swój wiek. I oddalił się od żółtych hulajnóg, na które było już za późno…
Po prostu wcześniej nie istniały. Nie było wiele z tego, co mamy teraz. Jest tyle cudownych zabawek i magicznych rzeczy, a my nie jesteśmy już młodzi. I inni na pewno będą nam o tym przypominać.
Na początku obiecywali, że dorośniemy, a wtedy wszystko będzie możliwe! I jeździć na karuzeli ile dusza zapragnie. Moglibyśmy grać na automatach i w „bitwę morską” za całą naszą pensję. Pić lemoniadę i jeść słodycze do woli. I kupować dowolne zabawki — można wszystko.
Można. Ale już nie musisz. A jeśli chcesz, w mgnieniu oka przypomnisz sobie, ile masz lat. Jest już późno. Odstawił hulajnogę.
Ale wtedy zobaczyliśmy tego starszego mężczyznę. Jechał na hulajnodze, szybko i pewnie. Chciał jeździć i jeździł, to wszystko. Jeździł tak długo, jak chciał. Nie trzeba zwracać uwagi na przechodzące panie, są po prostu zazdrosne, nikt ich nie prosi o jazdę.
I wszyscy jedziemy po horyzont. Niektórzy z nas po prostu jadą na żółtej hulajnodze. A inni wędrują smutni, zazdroszcząc i potępiając. Ale prędkość jest taka sama.
A ci, którzy mają odwagę pozwolić sobie na to, czego chcą, mają więcej wrażeń z życia i radości. Ci, którzy mają odwagę jechać i uśmiechać się pod słońcem życia, wzdłuż pięknej alei.