Nigdy wcześniej nie widziałam takiego ślubu. Moja przyjaciółka Julia zdecydowała się na wesele w listopadzie, chociaż uważam, że nie jest to najlepszy czas na wesela — jest zimno i ponuro.
Ale nowożeńcy postanowili zorganizować wszystko w jednym miejscu, zamiast podróżować do wszystkich niezapomnianych miejsc i robić sesję zdjęciową.
Dlatego nie przejmowali się zbytnio pogodą. Jednak od samego początku coś poszło nie tak.
Wczoraj dowiedziałem się, że się rozwodzą. Teraz chcę szczegółowo opowiedzieć o ich ślubie, ponieważ był bardzo nietypowy.
Julia i Krzysztof przygotowali wszystko z wyprzedzeniem. Wszystko dokładnie planowali przez ponad rok, w najdrobniejszych szczegółach.
W tym czasie Julia zmieniła 3 organizatorów.
Kilka miesięcy przed ślubem poinformowali wszystkich gości, że kolorem imprezy będzie niebieski. Nie zdziwiło mnie to, ponieważ w dzisiejszych czasach większość ludzi tak robi. Poza tym miałam przepiękną niebieską sukienkę.
Ale potem okazało się, że Julia zatwierdziła nie tylko kolor, ale także jego odcienie. Goście musieli wybrać strój według określonych odcieni niebieskiego, a raczej błękitu.
I oczywiście moja sukienka nie pasowała do tych odcieni. Byłam pod wrażeniem tego, że przygotowali listę prezentów, które były bardzo drogie. Na szczęście było podpisane, że możemy dać pieniądze. Tak też zrobiliśmy z mężem.
Wszyscy goście oczekiwali cudu, bo nigdy wcześniej nie widzieli tak starannych przygotowań. Przyjechaliśmy z mężem na czas, ale panna młoda nie była jeszcze gotowa.
Coś było nie tak z jej włosami. Kiedy wyszła, nikt nawet nie zauważył takich drobiazgów. Zrobiła z tego katastrofę i powiedziała, że przekłada ślub.
Potem stało się coś bardzo dziwnego. Każda minuta wesela była zaplanowana co do minuty. Wszystkie wydarzenia i rozrywki były zgodne z jasnym planem, który został wysłany do gości.
Jeśli go nie przestrzegali, panna młoda była bardzo zła. Wesele wyglądało jak szkolenie wojskowe, a nie uroczyste wydarzenie.
Połowa gości przyszła w niewłaściwych kolorach. Julia zalała się łzami. Na takim weselu nikt się nie zrelaksował, nikt nie odpoczął. Wszyscy goście mówili, że chcą tańczyć i śpiewać, a panna młoda była obrażona.
Okazało się również, że połowa gości przyszła ubrana w niewłaściwych odcieniach, a panna młoda znów zaczęła płakać, mówiąc, że jesteśmy głupi i nic nie rozumiemy o nowoczesnym stylu weselnym.
Narzeczeni opuścili salę w połowie uroczystości, a goście kontynuowali świętowanie na własną rękę.