Wyszłam za mąż za mężczyznę starszego ode mnie o 30 lat. Był miłością mojego życia i byliśmy dla siebie stworzeni.
Mimo swojego wieku nie był jeszcze żonaty, a ja zostałam jego pierwszą żoną.
W tym czasie mieszkał ze swoją siostrą i jej córką. To właśnie te kobiety wykonywały wszystkie prace domowe.
Robiły to wszystko nie bez powodu, ponieważ mieszkały w tym domu jako spadkobierczynie.
A kiedy się pojawiłam, te kobiety wcale nie były szczęśliwe.
W końcu dla wszystkich było jasne, że będę mogła również ubiegać się o majątek mojego męża, zwłaszcza gdybym miała dziecko.
Siostrzenica mojego męża, Marta, jest moją znajomą, bo studiowałyśmy na tej samej uczelni. Była jednak trzy lata starsza.
Na początku było bardzo trudno, bo Marta powiedziała całej uczelni, że sypiam z jej wujkiem ze względu na mieszkanie. Czułam się z tym bardzo niekomfortowo, bo nawet moi znajomi zaczęli sobie z tego żartować. Ale to był dopiero początek…
Potem Marta napisała do mojej starszej siostry i zapewniła ją, że zarabiam pieniądze, robiąc coś, czego porządna dziewczyna nie powinna robić.
Moi rodzice byli zszokowani tą plotką i natychmiast po mnie przyjechali. Czekała mnie nieprzyjemna rozmowa i czułam się bardzo dziwnie, że rodzice uwierzyli obcej osobie z portalu społecznościowego, a nie własnemu dziecku.
Mój mąż stanął w mojej obronie i powiedział, że nie pozwoli mi obrażać jego żony w naszym domu. A kiedy zaszłam w ciążę, ona kompletnie oszalała. Płaciła różnym mężczyznom, aby przychodzili do naszego domu i nalegali na swoje ojcostwo.