„Scenariusz rodzinny można napisać od nowa. Musimy uczyć nasze córki doceniania siebie od dzieciństwa”

Po poznaniu mojego narzeczonego moja mama była w szoku. Nie mogła uwierzyć, że są mężczyźni, którzy zawsze mówią „my”, a nie „ja” lub „ty”: kupiliśmy dom, musimy posprzątać dom, mamy dużo brudnych naczyń.

Jeszcze bardziej zaskoczyli ją teściowie. Poprosiła mnie o przetłumaczenie na angielski jej słów wdzięczności za przyjęcie córki do rodziny.

Teściowa odpowiedziała, że to jej syn ma szczęście, że ma narzeczoną, bo jest nie tylko dobrą gospodynią domową, ale i piękną kobietą.

Moja matka przewróciła oczami. Zaniemówiła, a wszystko dlatego, że nigdy nie przypuszczałaby, że teściowa może tak mówić o swojej synowej. I nic dziwnego, bo miała zupełnie inne doświadczenia.

Gdy się spotkali, teściowa zapytała syna, skąd ma taką dziewczynę. Moja mama była niezwykle piękna, ale nigdy nie usłyszała żadnego komplementu, bo „nie można mówić dziewczynom, jakie są piękne, bo zostaną prostytutkami”.

Po ślubie mama dosłownie robiła wszystko, aby zasłużyć na miłość babci Anny. Ciężko pracowała, wykonywała wszystkie obowiązki domowe i nigdy nie sprzeciwiała się teściowej. Pozostała jednak zimna i nieugięta. Do końca swoich dni matka męża nie powiedziała synowej ani jednego ciepłego słowa.

Na szczęście scenariusz rodzinny można dostosować. Tak, nie jest to łatwe i wymaga wiele wysiłku. Jednak nie ma rzeczy niemożliwych. Przez długi czas walczyłam ze stereotypami w mojej rodzinie. Moja matka była przekonana, że kobiety powinny cierpieć i nieść ciężki krzyż. Moja babcia również nigdy nie odeszła od roli Królowej Śniegu.

Moją córkę wychowałam inaczej i nigdy tego nie żałowałam. Od urodzenia słyszała ode mnie tylko słowa miłości. Otaczałam ją troską, wsparciem i zrozumieniem. Do dziś pamiętam, jak podczas naszego ostatniego spotkania teściowa wyszeptała mi do ucha słowa wdzięczności za jej miłość do syna.

W odpowiedzi uśmiechnęłam się i powiedziałam: „Bardzo mi to ułatwił”.

W przeszłości kobieta w mojej rodzinie była ceniona za liczbę worków ziemniaków, które mogła unieść na swoich barkach. Teraz ceni się ją za ilość miłości, która od niej pochodzi.

„Moja własna matka odwróciła się ode mnie z powodu testamentu mojego ojczyma. Kto wiedział, co ten człowiek wymyśli przed odejsciem”

Pies karmił swojego właściciela, który złamał nogę i uratował mu życie. Potem nastąpiło fatalne spotkanie

Po odejściu rodziców chłopiec przestał mówić. Natalia nie wiedziała, co robić, dopóki w ich życiu nie pojawił się Bob