Prawdziwa wojna sąsiedztwa wybuchła we wsi Roszków w województwie wielkopolskim.
A wszystko – z powodu koguta, który śpiewał zwykle o 3 nad ranem.
Starsze małżeństwo od 7 lat mieszka obok mężczyzny, który ma kurnik.
I dopiero niedawno zaczął wysuwać roszczenia – mówią, że kogut przeszkadza im w śnie.
Początkowo wszystko ograniczało się do próśb, z kolei rolnik obiecał, że wraz z nadejściem chłodów kury będą spędzać więcej czasu w kurniku, zamknie okna i nie będzie słychać porannego piania koguta.
Ale za kilka dni znów przyszedł sąsiad – tym razem z narzekaniami i groźbami, że na niedzielny obiad ugotuje rosół z nieszczęsnego zwierzęcia.
Niecałe kilka dni później policja zapukała do drzwi rolnika, który mieszka w tej wiosce od prawie 30 lat.
– Otrzymaliśmy wiadomość, że kogut w nocy przeszkadza w odpoczynku; że każdej nocy o godzinie 3 zaczyna piać, co powoduje zaburzenia snu w gospodarstwie domowym – powiedziała Agnieszka Zaworska z miejscowej policji.
Raport został przyjęty, więc policja przesłuchała strony sporu. Na miejsce zdarzenia przybył inspektor okręgowy, obejrzał kurnik i zapytał sąsiadów z okolicy o naruszenie. Ostatecznie funkcjonariusze organów ścigania odmówili wszczęcia postępowania ze względu na brak oznak przestępstwa. Żaden z sąsiadów nie skarżył się na nieszczęsnego koguta, z wyjątkiem tych, którzy wezwali policję.
W Polsce Ukrainka urodziła 4 dzieci. Ojciec może zostać deportowany
Sąd UE ukarał Polskę grzywną. Musi płacić 500 tys. euro dziennie
Podstawowe zasady. Jak zbierać grzyby w Polsce, żeby uniknąć mandatu
Nie mogłam uwierzyć własnym uszom, gdy zadzwoniła do mnie córka. Jej głos brzmiał radośnie, podekscytowanie…
Myślałam, że urodziny męża będą po prostu kolejną rodzinną okazją, żeby się spotkać, posiedzieć razem,…
Od samego początku wiedziałam, że wchodzę w niełatwy układ. Nie dlatego, że mój mąż był…
Nigdy nie uważałam się za zazdrosną kobietę. Zawsze powtarzałam sobie, że zaufanie to fundament małżeństwa,…
Nigdy nie myślałem o tym, kto dostanie mieszkanie moich rodziców. Przez długie lata nawet nie…
Nigdy nie planowałam mieszkać na dworcu. A właśnie tak czasem czuję się we własnym mieszkaniu…