.
Los uśmiechnął się do emerytowanego mężczyzny, który znalazł ważącą 2 kg bryłę złota. Szczęściarz wykopał ją 150 km od Ballarat w Australii, w miasteczku, które przed laty przeżywało tak zwaną gorączkę złota. Znalazca szukał słota dla zabicia czasu, za swoje znalezisko dostał już ofertę kupna za 160 000 dolarów.
Pracuję w tym biznesie od 25 lat i tak wielkiego znaleziska nigdy nie widziałem. Kiedy pokazywał mi swój skarb, cały się trząsł z wrażenia.
Przyszedł do mnie, bo nie wiedział, co ma z tym zrobić. Mówił, że od trzech dni nie może spać. – powiedział Mark Day z firmy Gold Ballarat
Poszukiwacz namierzył samorodek detektorem na głębokości metra, 150 km od miasta Ballarat, które gorączka złota opanowała w 1850 roku.
Zawsze wierzyłam, że prawdziwa miłość to wtedy, gdy dwoje ludzi idzie przez życie razem, wspiera…
Kiedyś myślałam, że po sześćdziesiątce życie powoli się kończy. Że człowiek ma już tylko wspomnienia,…
Z pozoru to była zwykła sobota. Żona krzątała się po kuchni, w powietrzu unosił się…
Kiedy podpisywałam papiery rozwodowe, ręce mi drżały, ale w głowie panował dziwny spokój. Jakby wszystko…
Nie wiem, jakim cudem życie potrafi tak przewrotnie igrać z człowiekiem. Rok temu byłam szczęśliwą…
Po sześćdziesiątce wydawało mi się, że wszystko, co najlepsze, mam już za sobą. Mieszkałam sama…