Ciekawostki

Przez tydzień planowałam wyjazd do mamy na wieś, powiedziałam o tym mężowi, a w dniu, w którym miał mnie zawieźć, dowiaduję się, że zawiózł swoją siostrę do przyjaciółki na drugi koniec miasta: „No cóż, kim ja jestem, a siostra to siostra”

Tydzień planowałam wyjazd do mamy na wieś. Pakowałam torbę, prałam ubrania, kupowałam drobiazgi, nawet upiekłam pierogi – mama lubi z ziemniakami, żeby były jeszcze ciepłe, miękkie. Każdego dnia przypominałam mężowi:

— W sobotę jedziemy, pamiętasz?

On kiwał głową:

— Tak, tak, oczywiście, zawiozę cię.

Wierzyłam mu. Bo jak inaczej? Przecież jesteśmy rodziną, a mama mieszka daleko, autobusy kursują rzadko, a droga przez las nie jest dla samotnych podróży.

Screen freepik

Tego ranka wstałam wcześniej, zrobiłam kawę, spakowałam ostatnie rzeczy i czekałam, aż wróci z pracy. Spóźniał się. Potem zadzwonił krótko:

— Zawiozę Kasię, poprosiła mnie.

— Dokąd? —

— Do koleżanki, na drugi koniec miasta. Niedaleko.

Stałam przy oknie z telefonem w ręku i patrzyłam, jak za szybą mija poranek, potem południe. Minęły dwie godziny, trzy, potem pięć.

Nie dzwonił. Mama już kilka razy dzwoniła, pytała:

— Córciu, kiedy będziesz? Już ugotowałam barszcz, taki jak lubisz.

Było mi wstyd przyznać, że wciąż jestem w domu. Że mój mąż zawiózł swoją siostrę, a nie mnie.

Kiedy w końcu przyjechał, już się ściemniało. Stałam przy drzwiach z walizką, a cała moja złość i żal ścisnęły się w jednym miejscu –
w gardle.

— Zapomniałeś, że miałeś mnie zawieźć? — zapytałam cicho.

Spojrzał na mnie zdziwiony, jakby naprawdę nie rozumiał, o co chodzi.

— Myślałem, że pojedziesz jutro. Przecież nie mogę robić wszystkiego naraz.

— Ale przecież mówiłam ci. Codziennie przypominałam.

Wzruszył ramionami:

— No co ty znowu? Kasia prosiła, musiałem pomóc.

Milczałam. Bo co można na to powiedzieć?

W głowie krążyły mi tylko te słowa: oczywiście, kim ja jestem, a siostra to co innego…

Poszłam do pokoju, rozpakowałam rzeczy. Pierogi już wystygły, barszcz u mamy pewnie dawno zgęstniał.

I zrobiło mi się tak smutno, że nawet nie ze złości, tylko z poczucia bezsilności. To uczucie, kiedy widzisz, że twoje plany, twoje słowa, twoje istnienie – nic nie znaczą.

Potem przyszedł, usiadł obok i próbował udawać, że wszystko jest w porządku.

— No nie gniewaj się, — powiedział, — wiesz, że Kasia beze mnie nigdzie nie pojedzie.

Spojrzałam na niego i zrozumiałam: oto prawda o naszym małżeństwie. Nie jestem żoną, nie jestem partnerką, nie jestem kimś, z kim się liczy. Jestem tłem. Kimś, kogo można odłożyć „na później”.

W nocy długo nie mogłam zasnąć. Myślałam o mamie, która pewnie siedziała przy oknie i czekała, tak jak kiedyś, gdy byłam dzieckiem.

I pomyślałam, że jutro pojadę sama — choćby autobusem, choćby z przesiadkami. Bo jeśli ktoś cię nie docenia — nie czekaj, aż sobie o
tobie przypomni.

Rano wstałam, cicho spakowałam torbę i zostawiłam kartkę:

„Pojechałam do mamy. Bo chyba tylko ona naprawdę jeszcze na mnie czeka.”

I po raz pierwszy od dawna poczułam, że robię coś dla siebie. Bez pozwolenia, bez tłumaczenia się, bez strachu.

Kiedy opuścił mnie mąż, mama powiedziała, że to dlatego, że poświęcałam zbyt dużo czasu sobie. Ale okazało się, że po prostu zakochał się w innej kobiecie: „Ty zawsze jesteś zajęta tylko sobą, a Lara jest we mnie zakochana”

Mój mąż uważa, że skoro jestem gospodynią domową, to powinnam znosić obecność jego matki w naszym domu. Nie byłoby w tym nic takiego, gdyby nie to, że kontroluje ona każdy mój ruch: „Mój syn dużo pracuje, więc ty też nie powinnaś siedzieć w domu”

Kiedy otworzyłam drzwi, na progu stała mama z rzeczami. Najpierw pomyślałam, że coś się stało, ale wszystko było prostsze: „Twoja siostra jest w ciąży i zdecydowałam, że młodzi potrzebują przestrzeni, więc zamieszkam u ciebie”

Roman Tkach

Życiorys: 2018 - 2021 - redaktor naczelny i dziennikarz portali Dzisiaj (do 2018) i Kraj (do 2021). 2022 i do chwili obecnej - redaktor portalu internetowego Koleżanka. Edukacja: Narodowy Uniwersytet Biozasobów i Zarządzania Przyrodą w Kijowie. Specjalność: Wydział Agrobiologii. Poziom wykształcenia: specjalista. Zainteresowania: wędkarstwo, sport, czytanie książek, podróże.

Recent Posts

Zazdroszczę mężowi, bo on ma prawdziwą rodzinę. A moja uważa, że powinnam oddać wyremontowane mieszkanie siostrze, ponieważ nie mieszkam w nim

Czasem łapię się na tym, że zazdroszczę własnemu mężowi. Nie pieniędzy, nie pracy, nawet nie…

7 godzin ago