Przez długi czas nie rozumiałam, dlaczego moja szwagierka dała mi ubranka dla mojej córki: „Jak mam ubrać dziecko w te ciuchy”

Nie bez powodu mówi się, że wybierając mężczyznę, nie wybieramy jego rodziny.

Niemniej jednak trzeba się z nimi komunikować, ponieważ jest to zwyczajowe. Więc kiedy wyszłam za Kubę, poznałam jego rodzinę. Dostałam nieprzyjemny bonus w postaci siostry mojego męża.

Jeśli wcześniej myślałam o poprawie relacji z siostrą mojego męża, to ostatnie wydarzenia pokazały, że tak się nie stanie.

Mój mąż ma dwulicową siostrę, która nie odezwie się słowem, zawsze pokrętnie, z jakimś osobistym zyskiem.

Nigdy nie lubiłam takich ludzi, nie lubię nieszczerości, nie lubię ciągle łamać sobie głowy, zastanawiając się, gdzie i do czego próbują mnie nakłonić.

screen Youtube

Zaczęłam szczerze komunikować się z Katarzyną. W końcu była teraz krewną i wydawało się, że nie mamy się czym dzielić. Była młoda i naiwna.

Moja szwagierka natychmiast zaczęła się odwracać. Miałam samochód, więc Katarzyna często proponowała, żeby zabierała ją na kawę.

A dlaczego nie? Relacje trzeba nawiązywać, jesteśmy teraz jedną rodziną. Odbierałam szwagierkę po pracy i jechałyśmy na kawę.

Ale najpierw Katarzyna musiała iść do apteki, do koleżanki, naprawić buty i kupić zakupy. Potem szłyśmy do kawiarni, gdzie piłyśmy kawę w pięć minut, a potem Katarzyna była przerażona późną porą i prosiła, żebym ją odwiozła.

Za pierwszym razem przypisałam to przypadkowi, ale po kilku takich wypadach na kawę zdałam sobie sprawę, że to schemat.

Bardzo szybko zdałam sobie sprawę, że Katarzyna nawet nie odezwie się bez własnego zainteresowania. Nie chciałam ciągle myśleć, że próbuje coś od nas wyciągnąć, więc łatwiej było w ogóle się nie odzywać. Oszczędziłoby mi to nerwów.

Moja teściowa w pełni popierała zachowanie swojej córki we wszystkim, nawet była z tego dumna, mówiąc, że nigdy nie pozwoliłaby, aby cokolwiek poszło na marne.

Nie kontaktowałam się więc z nikim z rodziny mojego męża więcej niż wymagały tego minimalne standardy przyzwoitości. Moja szwagierka kilkakrotnie próbowała dopasować mnie do swoich planów, ale załamała się i nigdy więcej nie zawracała sobie tym głowy.

Kiedy zaszłam w ciążę, nie zmieniła swojego nastawienia, co mi odpowiadało. Ale bliżej porodu nagle zadzwoniła do mnie i zapytała, jak idą przygotowania.

Zapytała, czy kupiliśmy wszystko, czego potrzebowaliśmy, ponieważ miała kilka rzeczy po swojej córce, które leżałyby, więc pozwoliła siostrzenicy je nosić.

Zastanawiałam się, czego Katarzyna ode mnie potrzebuje. Ona nie sprzedaje rzeczy, rozdaje je za darmo, nie prosi o nic w zamian. To wszystko jest takie dziwne.

Kiedy przyniosła rzeczy, myślałam, że zrozumiałam podstęp. Rzeczy były w przygnębiającym stanie. Niektóre były źle wyprane, inne miały dziury, których nikt nie chciał załatać.

Spojrzałam na nie i zdecydowałam, że moje dziecko nigdy nie będzie nosić takich rzeczy. Mamy pieniądze, więc kupimy nowe ubrania, ponieważ nawet w ekonomii istnieją granice tego, co jest akceptowalne.

Nie wyrzuciłam rzeczy od szwagierki ani ich nie zwróciłam. Po prostu włożyłam wszystko do worków i położyłam w odległym kącie szafy.

Powiedziałam o tym mężowi, a on podziwiał hojny prezent mojej siostry, zrobił nawet zdjęcie i wysłał je mojej mamie. Nie wiem, o czym rozmawiali.

Wyrzuciłam z głowy myśli o tych rzeczach i nigdy do nich nie wracałam, dopóki moja szwagierka nie przyszła zażądać ich zwrotu.

Stało się to rok później, kiedy okazało się, że rodzina Katarzyny spodziewa się nowego członka. Wtedy zażądano ode mnie zwrotu podarowanych mi rzeczy.

W porządku, nie ma problemu. Znalazłam paczki i przekazałam je przez mojego męża. Katarzyna zadzwoniła do mnie oburzona godzinę później i zaczęła krzyczeć, że w ogóle nie mam sumienia.

To było tak, jakby ona przekazywała mi normalne rzeczy, a my doprowadzaliśmy je do stanu ruiny, a potem nie wstydziliśmy się ich zwrócić w takiej formie.

I tak wszystko się ułożyło. Tym razem szwagierka grała w długą grę lub pracowała nad zaimprowizowanym występem. Ale z jej występu nic nie wyszło.

Nie kłóciłam się z nią, ale całe swoje oburzenie skierowałam do męża. Na początku nie rozumiał, o co chodzi, ale kiedy to zrozumiał, zrobił z tego skandal dla swojej siostry.

Teściowa też to zrozumiała i próbowała bronić córki. Mój mąż przypomniał im o wszystkim, ale ja bawiłam się z boku i nie angażowałam się w to.

Ale oczywiście podziwiam ją. Bycie tak odważną to talent. Ja nie dałabym rady. To był sprytny plan, ale niestety nie zadziałał.

Robert Lewandowski z rodziną wyjechał na wakacje. Rodzice gwiazdora zabrali córki na narty: „Co za słodziaki”

„Moja córko, chciałabym prosić o przebaczenie i wznowienie komunikacji z tobą”: matka przypomniała sobie, że ma córkę, kiedy nadeszła starość

„Moja córko, chciałabym prosić o przebaczenie i wznowienie komunikacji z tobą”: matka przypomniała sobie, że ma córkę, kiedy nadeszła starość