Rozrywka

Przez długi czas nie mówiłam synowi i synowej o moim nowym związku: „Mamo, czas zająć się wnukami, a nie bawić się w miłość”

Samotnie wychowuję syna od 15 lat. Wcześniej miałam chłopaka i wiedliśmy razem szczęśliwe życie małżeńskie, marząc o dużej rodzinie.

Zawsze powtarzał mi, że jestem najlepszą kobietą na świecie. Ale nigdy nie myślałam, że odejdzie właśnie wtedy, gdy najbardziej potrzebowałam jego wsparcia.

Na początku żyłam dla mojego syna, ale potem zdałam sobie sprawę, że muszę zarabiać pieniądze, aby go utrzymać.

Najlepszy przyjaciel mojego męża, Donald, zawsze nam pomagał, nie zostawił nas samych. Kiedy mój mąż jeszcze żył, zaczęliśmy remontować dom, który zostawiła mi babcia.

Kiedy powiedziałam Donaldowi o naszym marzeniu, bez wahania zaczął remontować nasz dom. Nie wziął ode mnie ani grosza.

screen Youtube

Donald nigdy się nie ożenił. Mówił, że rodzina to duża odpowiedzialność i nie każdy jest gotowy ją udźwignąć. Ale z czasem nasze rozmowy zaczęły się zmieniać.

Zaczął zadawać mi pytania, które dały mi do myślenia. Zapytał mnie, jak długo jeszcze będę mieszkać sama.

Tak minął rok, potem kolejny. Spędzaliśmy ze sobą coraz więcej czasu, aż pewnego dnia Donald wyznał, że chciałby spędzić ze mną resztę życia. Wahałam się, ponieważ wiedziałam, że będzie to szok dla mojego rodzeństwa.

Jednak czas mijał, a ja zdałam sobie sprawę, że nie ma sensu dłużej ukrywać naszego związku. W sylwestra postanowiłam powiedzieć jej o wszystkim.

Zaprosiłam syna i jego żonę na uroczystą kolację. Postarałam się, aby wieczór był wyjątkowy. Donald też przyszedł, pomógł nakryć do stołu. Na początku wszystko było ciche: rozmawialiśmy, śmialiśmy się, wspominaliśmy przeszłość.

Po chwili siedzenia postanowiłam powiedzieć synowi, że Donald i ja jesteśmy razem od jakiegoś czasu. I chcieliśmy razem zamieszkać.

Słowa zawisły w powietrzu, a potem moja synowa rzuciła widelec na stół. Spojrzała na mnie jak na wariatkę.

Mój syn również podniósł głowę i powiedział, że w moim wieku… O czym „razem” możemy w ogóle rozmawiać? Powinnam siedzieć w domu i opiekować się wnukami!

Poczułam, jak ściska mi się serce, ale starałam się powstrzymać i powiedziałam, że ja też mam prawo do szczęścia. Donald zawsze był przy mnie, pomagał mi, gdy nikt inny tego nie robił.

Moja szwagierka wstała gwałtownie od stołu i powiedziała, że pomagał, bo wiedział, że prędzej czy później wszystko dla niego przygotuje! On niczego nie potrzebuje – ani budować, ani pracować. Wszystko jest już gotowe.

Nie mogłam znieść pytania, dlaczego tak powiedziała. Donald zrobił dla tego domu więcej niż mój syn przez całe swoje życie. Gdzie był, kiedy musiał skopać ogródek warzywny albo naprawić dach?

Synowa próbowała uspokoić męża, ale dodała: „Jestem niemiła. Mój syn powiedział, że rozumie, że chcę zmiany, ale to było złe. Chcę z nim mieszkać? Powinnaś z nim mieszkać, ale w jego domu, nie w naszym”.

Z trudem powstrzymywałam łzy, bo kiedy budowałam ten dom, odmawiałam sobie wszystkiego, a teraz, kiedy chcę odrobiny szczęścia, to oni decydują, co robię.

Skandal zakończył się tym, że mój syn i synowa wyszli, głośno trzaskając drzwiami. Zostałam sama z Donaldem. Wyjaśnił mi, że każdy w każdym wieku ma prawo do szczęścia.

Położyłam głowę na jego ramieniu i zdałam sobie sprawę, że dokonałam właściwego wyboru. Niech będzie, jak będzie, ale teraz żyję nie tylko dla innych, ale i dla siebie.

Mąż zawsze stara się zadowolić wszystkich z wyjątkiem swojej własnej rodziny. A jego krewni uważają nawet, że do niego nie pasuję

Natalia Kukulska i Michał Dąbrówka celebrują swój wielki dzień :”Co to był za dzień”

Matka mojego męża uważa, że moja córka powinna pomagać jej w domku letniskowym, a kiedy są urodziny jej wnuczki, nie jest jej własna

Roman Tkach

Życiorys: 2018 - 2021 - redaktor naczelny i dziennikarz portali Dzisiaj (do 2018) i Kraj (do 2021). 2022 i do chwili obecnej - redaktor portalu internetowego Koleżanka. Edukacja: Narodowy Uniwersytet Biozasobów i Zarządzania Przyrodą w Kijowie. Specjalność: Wydział Agrobiologii. Poziom wykształcenia: specjalista. Zainteresowania: wędkarstwo, sport, czytanie książek, podróże.

Recent Posts

Moja wielodzietna i samotna sąsiadka ciągle dzwoni do mojego męża i prosi o pomoc. Rozumiem to, ale pewnego dnia wróciłam do domu, a ona przygotowywała u nas herbatę, co mnie zaniepokoiło

Nigdy nie uważałam się za zazdrosną kobietę. Zawsze powtarzałam sobie, że zaufanie to fundament małżeństwa,…

2 godziny ago