Ostatnio moje relacje z siostrą i mamą pogorszyły się. Uważają, że powodem są moje nieuzasadnione ataki na siostrę.
Podobno próbuje mi pomóc, poprawić sytuację, ale ja wszędzie widzę teorie spiskowe i krzywdzę dobrą osobę swoimi podejrzeniami.
Z pewnością nie jestem aniołem, ale nie cierpię też na nadmiar zazdrości. Jakoś będę w stanie odróżnić pomaganie od flirtowania z mężem.
Mam młodszą siostrę, Dianę, która ma dwadzieścia lat. Ja mam dwadzieścia sześć, a mój mąż trzydzieści.
Nie jest dla mnie nowością, że moja siostra lubi mojego męża. Już wtedy, gdy spotykaliśmy się po raz pierwszy, wykazywała do niego oznaki uwagi i miała nadzieję na coś.

Nie czułam się zazdrosna… Po co być zazdrosną? Jeśli mężczyzna chce odejść, możesz tańczyć przed nim, flirtować i sprawić, że będzie wyglądać głupio – to jej własna sprawa i prawo.
I nawet teraz nie jestem zazdrosna o męża o siostrę, ale zachowanie Diany zaczyna mnie irytować.
Od ślubu mieszkamy z mężem osobno, a on ma już własne mieszkanie. Postanowiliśmy nie opóźniać narodzin naszego dziecka.
Mieliśmy mieszkanie, pracę, samochód, ale nie da się zarobić wszystkich pieniędzy i nie można być pewnym wszystkiego.
Ciąża przyszła szybko, ale była niespodziewanie trudna. Ciągłe mdłości, osłabienie i senność prawie uniemożliwiały mi wychodzenie z domu. Cały czas chciało mi się spać, nie miałam absolutnie na nic energii.
Mój mąż jest bezpretensjonalny w życiu codziennym, radzi sobie sam. Potrafi zrobić zakupy spożywcze, ugotować, posprzątać i wyprasować własną koszulę. Jednak doświadczenie samodzielnego życia jest bardzo ważne dla mężczyzny.
Nie robił mi wyrzutów z powodu mojej bezczynności, mówiąc, że moim głównym zadaniem było urodzenie zdrowego dziecka, a on poradzi sobie z resztą.
Śmiał się, że przez następne dwa lata nadal będzie musiał żyć w trybie samowystarczalnym, więc musiał wcześniej przyzwyczaić się do tego stanu rzeczy.
A Diana najwyraźniej uznała, że to świetna okazja, by pokazać swoje prawdziwe oblicze. Stała się częstym gościem w naszym domu. Wyjaśniła mi swoje regularne wizyty, chociaż jej o to nie prosiłam. I ta pomoc była wątpliwa.
Moja siostra przychodziła po uczelni, brała coś z lodówki, a potem próbowała ze mną rozmawiać, jeśli byłam w nastroju do rozmowy, albo siedziała na telefonie, co jakiś czas idąc do kuchni napić się herbaty i pytając, czy czegoś nie chcę.
Ale kiedy mój mąż wracał do domu, Diana natychmiast wpadała w wir aktywności. Natychmiast spieszyła się, by umyć naczynia, które zgromadziła w ciągu pół dnia, zaoferować pomoc w przygotowaniu obiadu i setki innych wymówek, by kręcić się wokół męża.
I jak wszystko zaczyna jej wypadać z rąk, by mogła się spektakularnie wyginać, demonstrując walory swojej figury… Prosta choroba, nie da się tego inaczej ująć.
Zazwyczaj grzecznie kierował ją albo do mnie, ale Diana nie mogła usiedzieć w miejscu, albo do domu, gdy w końcu go dorwała.
Zabawnie było mi na to patrzeć przez pierwsze dwa tygodnie, a potem to monotonne i natrętne zachowanie siostry zaczęło mi przeszkadzać.
Po prostu przestałam otwierać jej drzwi, udając, że jestem chora, śpiąca lub mówiąc, że wyjechałam w interesach.
Zadzwoniła do mnie mama i powiedziała, że siostra się na mnie obraziła. Przecież ona stara się być bliżej mnie, wspierać mnie, pomagać mi, a ja ją ignoruję i nawet nie wpuszczam za próg.
Było to dla mnie niedorzeczne, zwłaszcza od mojej matki, która widziała, jak Diana ciągle kręci się wokół mojego męża.
Postanowiłam jednak powiedzieć jej po raz kolejny, że Diana nie chce być bliżej mnie. I nie jest dla mnie przydatna, ponieważ angażuje się tylko wtedy, gdy mój mąż wraca do domu z pracy i zaczyna robić wszystko sam.
Wcześniej moja siostra siedzi na kanapie i robi swoje. Moja mama była oburzona, że oczerniam siostrę i ogólnie byłam trochę niewyraźna z powodu ciąży.
Kiedyś po prostu to ignorowałam, uważając to nawet za zabawne, ale teraz uważam jej zachowanie za męczące i irytujące. A to nie są emocje, których teraz potrzebuję.
Nie udało mi się przekonać matki. Uznała, że z zazdrości obraziłam siostrę, która bezinteresownie poświęcała swój czas, by mi pomóc. Moja siostra zdecydowanie popiera tę legendę.
Poprosiłam mamę i siostrę, by nie marnowały swojego czasu i energii, a jeśli będę potrzebowała czyjejś pomocy, sama im o tym powiem. W międzyczasie nie powinny mi jej narzucać.