Próbowałam znaleźć szczęście dla mojego syna na własną rękę, ale los miał własne plany

Mój syn kochał tę samą dziewczynę, Martę, przez całe życie, od siódmej klasy. Zawsze wydawało mi się, że wyglądają razem śmiesznie, że nie jest dla niego odpowiednia.

Kiepska uczennica, zawsze wpędzała mojego syna w różnego rodzaju kłopoty. Kiedy ich związek trwał już trzeci rok, byłam zrozpaczona: nie było sposobu, by uratować mojego syna przed nią i wszystkimi problemami, które ze sobą niosła.

Mój syn skończył osiemnaście lat i wstąpił do wojska. W tym momencie znalazłam okazję, by dać mu wolność od tego opresyjnego związku.

Wszyscy razem go odprowadziliśmy. Marta szlochała niekontrolowanie, a ja jeszcze jakoś się powstrzymywałam. Ale gdy tylko rozstaliśmy się z synem, wsiadłam do samochodu i pojechałam do domu.

Przed oczami migały mi sceny kłótni z Martą i synem, ich krzyki i moje niezdecydowanie. Pomyślałam, że muszę zmienić swoje życie, aby na zawsze uniknąć takich trudności.

screen Youtube

Kiedy wróciłam do domu, usiadłam na kanapie, włączyłam ulubiony serial i przyszedł mi do głowy pomysł.

Kiedy przyszedł pierwszy list od syna, wszystko było jeszcze prostsze, niż sobie wyobrażałam: moja dawna dziewczyna pracowała na poczcie i od razu zaniosłam do niej listy od syna dla siebie i dla Marty.

Wyznawał jej miłość, przysięgał, że zrobi dla niej wszystko i pisał, że nie ma nikogo takiego jak on. Ale wiesz, jak silna jest miłość, gdy jest się młodym.

Wydaje ci się, że jesteś zdolny do wszystkiego, że poradzisz sobie z każdym problemem, że cały świat jest stworzony wokół ciebie.

Postanowiłam ukryć te listy i napisać kolejne dla Marty. Dobrze, że pismo mojego syna jest łatwe do powtórzenia, więc niczego nie podejrzewała.

Napisałam: „Masz, Marto, nie kocham Cię, uświadomiłam sobie, gdy zostałam sama ze swoimi myślami. Matka miała rację, że nie pasujemy do siebie. Nie podoba mi się to jasne życie, chcę spokoju”.

Zamknęłam list z powrotem w kopercie i oddałam go Marcie. Kilka dni później zobaczyłam ją z innym facetem! Dobrze, że
pomogłam synowi się jej pozbyć.

Od razu napisałam synowi, że Marta ma nowego chłopaka i nie jest już nim zainteresowana. Mój syn wyraził wdzięczność za moją uwagę i szczerość w kolejnym liście.

Później dowiedziałam się, że Marta wyszła za mąż, a niedługo później urodziło się dziecko.

Służba minęła szybko i mój syn wrócił z wojska. Postanowił od razu pojechać do Marty, żeby wszystko sobie poukładać.

Ona powstrzymywała syna jak mogła, ale on był uparty, wzorował się na ojcu, a ona nie mogła go trzymać z daleka, więc i tak wyjechał.

Wrócił wściekły, zabrał swoje rzeczy, trzasnął drzwiami i wyszedł. Nigdy nie wrócił do domu, a ja nie mogłam znaleźć sobie miejsca: mojego syna nie było w domu od miesiąca, nie odbierał telefonów i w ogóle się przede mną nie pojawiał.

Po jakimś czasie dowiedziałam się od sąsiadki, że syn zamieszkał z Martą, która niedawno rozwiodła się z mężem i postanowiła zacząć wszystko od nowa z moim synem.

Okazało się, że Marta zorganizowała ślub na złość mojemu synowi po tym, jak jej o tym powiedziałam. Aby pokazać mu, że może żyć bez niego. I może być szczęśliwa.

Syn zamierza adoptować jej dziecko. Byłam zszokowana i bardzo zła na niego. Jak mógł zdecydować się na wychowywanie cudzego dziecka? Co powinnam powiedzieć moim przyjaciołom?

Zdecydowali się też na ślub. Nie wiem, które z dzieci zlitowało się nade mną, ale ja również zostałam zaproszona na ceremonię. Nie mogłam przegapić tak poważnego wydarzenia w życiu mojego syna, więc oczywiście przyszłam.

Nowożeńcy byli bardzo szczęśliwi. Na uroczystości byli tylko najbliżsi krewni i cieszę się, że tego dnia wybaczono mi moją głupotę.

Sama zrozumiałam – odpowiedni, nieodpowiedni… Jak takie definicje mogą przychodzić do głowy, gdy mówi się o ukochanej syna?

Dziś są razem od trzydziestu pięciu lat. Cieszę się, że tak się stało! A Marta jest teraz moją najukochańszą i najbliższą synową.

Rozumiem, dlaczego mój syn tak ją kocha – jest wesoła i szczęśliwa. Cieszę się, że nie udało mi się rozdzielić tej pięknej pary.

Zasugerowałam, że moja matka nie powinna wydawać spadku, ale zachować go „na starość”, na co się nie zgodziła i powiedziała, że ma mnie „na starość”

Prawie przyznałem się żonie, że ją zdradziłem, lecz na szczęście ojciec mnie powstrzymał

Życie Adama nie układało się tak, jak tego chciał i nie wiedział, co robić, dopóki jego matka nie przyszła do niego we śnie