Postanowiłam, że w wieku 36 lat będę sama zarządzać mieszkaniem ojca: „Pomyślałaś o moich rodzicach i dzieciach”

Wyszłam za Andrzeja siedem lat temu. Jest rozwiedziony i ma dwoje dzieci z poprzedniego małżeństwa.

Cały czas pomaga swoim synom, oddając połowę swojej pensji byłej żonie. Uwielbiam to, że troszczy się o swoich bliskich i kocham jego dzieci, ale borykamy się z problemami finansowymi.

Tak się składa, że nadal nie mam dzieci. Teraz przechodzę leczenie, ponieważ pomimo moich 36 lat naprawdę chcę zostać matką.

Kiedyś wynajmowaliśmy mieszkanie, ale rozpaczliwie brakowało nam pieniędzy. W końcu Andrzej zaproponował, żebyśmy zamieszkali z jego rodzicami.

Mają duży dom, a jednocześnie moglibyśmy pomagać starszym ludziom w gospodarstwie domowym.

screen Youtube

Zgodziłam się, ale ustaliliśmy, że w końcu i tak się wyprowadzimy. Dom jest naprawdę przestronny, ale trzeba zbudować łazienkę – nie jestem przyzwyczajony do urządzeń na zewnątrz.

Niedawno zadzwoniła do mnie ciotka i przekazała mi smutną wiadomość o śmierci mojego ojca. Chodź!

Natychmiast wyruszyłam. Mój tata rozwiódł się z moją mamą, kiedy byłam jeszcze dzieckiem i nigdy nie ożenił się ponownie.

Zawsze łączyły nas ciepłe i dobre relacje. Dlatego zostawił mi, swojej jedynej córce, mieszkanie.

Kiedy wróciłam do domu, od razu zaproponowałam mężowi, żeby wprowadził się do mieszkania taty. Wreszcie będziemy mieli własne miejsce”. Ale on się nie zgodził, bo nie miałby kto opiekować się jego rodzicami. Ale oni są jeszcze całkiem młodzi i zdrowi. Będziemy mogli ich odwiedzać.

Powiedział, że nie zostawi rodziców. I lepiej w domu, z własnym podwórkiem. Lepiej byłoby sprzedać mieszkanie, zrobić porządny remont u rodziców, a resztę pieniędzy zachować dla dzieci.

Jego propozycja mnie zaskoczyła. Łatwo jest sprzedać mieszkanie i wydać pieniądze. Ale wtedy nie mielibyśmy szans na własne lokum. Poza tym nie chcę wydawać pieniędzy na jego dzieci. One mają matkę! A jeśli się rozwiedziemy? Co mi zostanie?

Ale z każdym dniem Andrzej coraz bardziej nalegał. Ostatnio powiedział, że jeśli nie sprzedam mieszkania i nie dam pieniędzy na remont, to mnie zostawi.

To dla mnie bardzo trudne. Nie jestem już młoda i raczej nie wyjdę ponownie za mąż. Poza tym z każdym rokiem moje szanse na zostanie matką maleją. Nie wiem, co robić. Potrzebuję twojej pomocy i rady. Jak myślicie, czy powinnam zgodzić się na warunki Andrzeja, czy lepiej nie ulegać?

Sąsiadka na wsi ciągle prosi o pomoc, myśląc, że nie mam nic do roboty, bo nie mam ogrodu: „ Podzieliłam się z tobą moimi zbiorami, a ty nie chcesz pomóc”

Moi rodzice byli na skraju rozwodu, dowiedziałam się, że jestem w ciąży, a mój narzeczony uciekł. I wtedy pojawiły się moje babcie

Moja teściowa oczekuje, że będziemy jej pomagać jako jej drugi syn: „Czy wychowałam synów na marne”