„Pomogli wam z mieszkaniem, teraz wy pomożecie nam”: moja teściowa przekonała mnie, ale to moja rodzina nam pomogła, a nie męża

Moja teściowa ma swoją logikę, którą tylko ona rozumie. Pomogli nam kupić mieszkanie, więc teraz my musimy odwdzięczyć się im tym samym.

Brzmi logicznie, gdyby nie jedna rzecz — teściowa i reszta rodziny mojego męża nie mają z tym nic wspólnego. Własne mieszkanie dostaliśmy dzięki moim rodzicom i babci.

Ale według mojej teściowej z jakiegoś powodu musimy pomagać bratu mojego męża i jego żonie.

Kiedy pobraliśmy się z Kacprem, jego starszy brat z żoną i dzieckiem mieszkali już z moją teściową. Ona ma dwupokojowe mieszkanie, więc kiedy brat Michała postanowił się ożenić, Kacper musiał sam się wyprowadzić.

Teściowa powiedziała, że wystarczy mu na samodzielne życie, a Michał z żoną będą oszczędzać na mieszkanie. Oszczędzali przez dziesięć lat.

screen Youtube

Nie obchodziło mnie życie brata męża i jego rodziny. Były nawet plusy — teściowa przez większość czasu miała mnie gdzieś, najpierw pracowała, potem zajmowała się wnukami, a synowa próbowała jakoś pracować między urlopami macierzyńskimi.

Postanowiliśmy, że najpierw zbudujemy dom, a potem będziemy mieć potomstwo. Moi rodzice wspierali naszą decyzję razem z moim mężem. Mój tata powiedział, że powinniśmy oszczędzać, a jeśli coś zostanie, to on dołoży.

Nie prosiliśmy rodziców o pomoc, ale też nie odmówiliśmy. Zaczęliśmy pracować, oszczędzając pieniądze na upragnione metry kwadratowe. Po czterech latach nieprzerwanej pracy mieliśmy już przyzwoitą kwotę. Wystarczyło na zaliczkę. Oczywiście minimum, ale jednak.

Kiedy powiedziałam rodzicom, że jedziemy po dokumenty hipoteczne, tata zasugerował, żebyśmy jeszcze trochę poczekali, bo babci już i tak ciężko mieszkać samej. Przygarnęliby ją i sprzedali mieszkanie. Zgodziła się.

Więc na razie możemy się nie spieszyć. Przeniosą babcię, sprzedadzą mieszkanie, dadzą nam pieniądze, a potem kupimy dom. Może nawet nie będziecie musieli brać kredytu hipotecznego.

Byliśmy niesamowicie zadowoleni z tej oferty. Nie spodziewaliśmy się, że w ogóle uda nam się obejść bez kredytu hipotecznego, ale fakt, że będzie on znacznie mniejszy niż się spodziewaliśmy, już rozgrzewał nasze serca.

Moi rodzice poradzili sobie z tym w cztery miesiące. Przeprowadzili babcię i sprzedali mieszkanie. Mieliśmy dość pieniędzy na jednopokojowe mieszkanie bez kredytu hipotecznego, ale zdecydowaliśmy się od razu na dwupokojowe, bo chcieliśmy mieć dzieci.

Zdecydowaliśmy się wziąć kredyt hipoteczny, ale rata była całkiem przystępna. Sześć miesięcy później świętowaliśmy parapetówkę w naszym własnym mieszkaniu. Rodzina mojego męża została zaproszona.

Żona brata mojego męża powiedziała, że mieliśmy szczęście, mieszkanie było świetne, ale nie mogli zaoszczędzić. To i tamto, a dzieci potrzebują tylu rzeczy. I wiemy, jakie są teraz ceny.

Michał potrząsnął głową, zgadzając się. Chciałam odpowiedzieć, że po prostu podchodzimy do tej sprawy bardziej racjonalnie, ale nie zrobiłam tego. Czemu nie, teściowa przez cały wieczór wypowiedziała tylko kilka zdań. Intensywnie o czymś myślała. O czym dokładnie, dowiedzieliśmy się dopiero za kilka dni.

Matka mojego męża nie była zbyt leniwa, aby nas odwiedzić i powiedzieć, że już teraz trudno jej mieszkać z dziećmi i wnukami. Troje dorosłych i dwoje dzieci w dwóch pokojach to nie jest dobra sytuacja, więc musieliśmy pomóc Michałowi kupić mieszkanie.

Kacper zastanawiał się, dlaczego mielibyśmy to robić. Ale teściowa wyjaśniła, że pomogła nam kupić dom, a my musimy spłacić długi. Powiedziałam, że może spłacimy ten dług, ale nie im i nie Michałowi i jego rodzinie. Mąż poparł mnie skinieniem głowy.

Moja teściowa zaczęła mówić, że nie ma znaczenia, kto nam pomógł, ale oni pomogli. Teraz my musimy pomagać, moi rodzice nic nie potrzebują, a Michał potrzebuje pomocy.

Mąż powiedział, że mogą oszczędzać na wszystko, ale on nie zamierza brać w tym udziału. Teściowa próbowała stłumić żal, mówiąc, że mają siostrzeńców, jak mogliby nie pomóc dzieciom, ale mąż powiedział, że dzieci mają rodziców, więc niech myślą o nich.

Kacper powiedział, że już czas, żebyśmy mieli własne dzieci. Teściowa się obraziła i jeśli myślała, że w ten sposób zmieni nasze zdanie, to bardzo się myliła. Mój mąż oczywiście zdenerwował się na matkę, ale wkrótce przestał się denerwować, bo dowiedział się, że zostanie ojcem.

Ulubiona bluzka pewnej kobiety była podarta. Zaczęła ją zszywać i rozpłakała się, ponieważ nagle zdała sobie sprawę, że nie ma sposobu na poprawę sytuacji

Podczas rozwodu mąż podzielił nawet dziecięce zabawki, nie komunikował się z synem, a teraz nie rozumie, dlaczego syn go nie szanuje

Poprosiłam o pomoc przy domku letniskowym po zimie, ale ani mój syn, ani córka nawet nie kiwnęli głową. Ale teraz próbują wysłać mi wnuki