Moja mama przygotowywała się do swoich urodzin — miała skończyć 60 lat! Zarezerwowała restaurację i sporządziła listę gości.
Przygotowała też listę prezentów, które chciała otrzymać.
Byłam nieco zszokowana tymi listami, ponieważ prezenty nie były tanie. Zawierały takie rzeczy jak złota bransoletka, lodówka i drogi zestaw.
Moja siostra pracowała w sklepie z naczyniami, więc mama spodziewała się od niej ostatniego prezentu.
Postanowiłam zaskoczyć mamę czymś, o czym jej nie powiedziałam. Wiedziałam, że moja siostra Zuzanna od razu powie o tym mamie.
Mój mąż rzadko wtrącał się w nasze relacje, ale tym razem powiedział mi, że bransoletka lub lodówka będą kosztować dużo, biorąc pod uwagę, że moja matka napisała wagę bransoletki jako 10 gramów.
Całkowicie zgadzam się z moim mężem i również uważam, że moja mama przesadziła.
Nigdy nie dawała nam drogich prezentów, bo zawsze podkreślała, że nie ma pieniędzy. Po rozważeniu wszystkiego i podliczeniu oszczędności zdecydowałam, że dam mamie to, na co mnie stać bez uszczerbku dla rodzinnego budżetu.
Nadszedł ten dzień. Goście zebrali się już w restauracji, a moja mama stała w centrum w sukni wieczorowej.
Czekała na naszą kolej, bo była pewna, że damy jej coś wartościowego. Wręczyłam matce bardzo ładny komplet pościeli. Wzięła prezent i odwróciła się od nas. Przez cały wieczór nie odezwała się do nas ani słowem.
Następnego ranka obudził nas telefon. Moja matka płakała do słuchawki, mówiąc, że nie spodziewała się tego od nas. Wszyscy goście zostali poinformowani, że musimy podarować jej złotą bransoletkę lub lodówkę. A my tak ją upokorzyliśmy naszym prezentem.
Chciałam wytłumaczyć mamie, że w tej chwili nie stać nas na taki prezent i jak tylko będzie nas stać, to kupimy jej to, co chciała. Ale mama nie chciała mnie słuchać. Powiedziała tylko, że jestem niewdzięczną córką. Nie rozumiem, czy musiałam wziąć pożyczkę na jej rocznicę?