Po przejściu na emeryturę moja teściowa zaczęła sprzątać zarówno swój, jak i nasz dom, więc poradziłam jej, żeby zrobiła z tego zawód: „Przestańcie sprzątać, nie lubię tego”

Moja teściowa jest maniaczką porządku. Jej ubrania są zawsze idealnie czyste i wyprasowane, a włosy związane w schludny kucyk lub kok. To samo podejście dotyczy całego domu.

Nigdzie nie ma ani jednej drobinki kurzu czy pyłu. Przedmioty stoją lub leżą bardzo prosto, jak w linijce.

W domu mojej teściowej bałam się nie tylko usiąść — mogłabym przypadkowo zniszczyć tapicerkę moim piątym punktem — ale także oddychać.

A jeśli mój oddech sprawi, że okno będzie mętne? Mój mąż i teść, przyzwyczajeni do tego, zachowywali się spokojniej, ale też mieli się na baczności.

Ponieważ moja teściowa nerwowo zaczynała coś naprawiać lub pocierać, gdy tylko feng shui, które stworzyła, zostało choć trochę zakłócone.

screen Youtube

Sytuacja pogorszyła się wraz z narodzinami naszego syna. W końcu dziecko i porządek to prawie antonimy.

To było tak, jakby matka mojego męża przestała trzymać szmatę, kiedy przyjeżdżaliśmy w odwiedziny. Ale to, jak sobie ostatnio uświadomiłam, był tylko fuks.

Ten problem został rozwiązany stosunkowo łatwo. Zaczęliśmy obchodzić święta albo na neutralnym terenie, albo zapraszając nasze teściowe do siebie.

Oczywiście nasze spotkania były również pewnym wyzwaniem. Nie jestem skrajną bałaganiarą, ale nie jestem też perfekcjonistką. Dlatego moje porządki nie były idealne.

Moja teściowa to zauważyła. Zaciskała usta i niechcący doradzała mi, jak mam sprzątać. Ale dało się z tym żyć, bo takie wizyty nie były częste, a matka mojego męża nie rządziła domem, mimo swojego niezadowolenia z naszej sytuacji.

Krótko mówiąc, mogliśmy żyć w spokoju. Wszystko zmieniło się pół roku temu, kiedy teściowa przeszła na emeryturę. Nie wiem, jak, ale z jej maniakalnym pędem do czystości, udało jej się pracować.

Wraz z przejściem na emeryturę zaczęła się dziwnie zachowywać. W pewnym momencie zdała sobie sprawę, że dom jej i teścia jest idealny i przejęła nasz.

Gdy tylko zauważyła jakąś usterkę w naszym domu, np. niewyprasowany ręcznik kuchenny, kroplę soku na blacie i inne takie drobiazgi, od razu pędziła to naprawiać.

Mimo że wszyscy mówili jej, że jest gościem i nie powinna się martwić. Ale nie, ona wciąż brała szmaty i żelazko, i pouczała mnie. Dziękuję, że nie grzebałaś w szafkach.

Jednak i bez tego raz straciłam nerwy. Kiedy matka mojego męża po raz kolejny zmiotła drobinę kurzu i zbeształa mnie za niegospodarność, wymamrotałam, że powinna znaleźć pracę przy sprzątaniu.

Zauważyłam, że nie ma gdzie spożytkować swojej energii, a byłaby ona przydatna. Nie musisz przywracać tu porządku! Poradzimy sobie sami!

Teściowa bardzo się wtedy na mnie obraziła i szturmem wyleciała z naszego domu. Mój teść, najwyraźniej zmęczony bzdurami swojej żony, rzucił mi współczujące spojrzenie i pobiegł za nią.

Mój mąż nic nie powiedział, nie skomentował skandalu. Przyjął neutralną pozycję, nie chcąc kłócić się ani z moją matką, ani ze mną. Nadal rozmawiał z moją matką, jakby nic się nie stało.

Nie sprzeciwiałam się. Mama to mama, nawet z takimi prośbami. Najważniejsze było to, że oszczędzono mi słuchania jej zrzędzenia i znoszenia jej ingerencji w nasze życie. A po mojej ostatniej wizycie u rodziny mój mąż przyszedł z nieoczekiwaną wiadomością.

Powiedział, że jego matka posłuchała mojej rady i poszła do pracy przy sprzątaniu. A potem powiedział mi, że jego matka od dwóch miesięcy pracuje na pół etatu w jednym z takich biur. Przyjmuje kilka zleceń tygodniowo i wykonuje tak dobrą robotę, że niektórzy klienci dają jej nawet napiwki.

Mąż był szczęśliwy, że jego matka robi to, co kocha. Ale powiedziałam jej wtedy ze złości, a ona mnie posłuchała, że może to tylko zbieg okoliczności.

Okazało się, że był to głównie zwykły zbieg okoliczności. Moja teściowa i jej mąż zdecydowali się na duży zakup, ale oszczędzanie z pensji teścia i emerytury teściowej zajęłoby dużo czasu.

Nie chcieli też zabierać pieniędzy synowi. Powiedzieli, że lepiej byłoby naprawić samochód lub zapłacić za leczenie dentystyczne wnuka.

W rezultacie teściowa zaczęła myśleć o pracy w niepełnym wymiarze godzin i zaczęła się rozglądać.

Jedna z jej przyjaciółek zaprowadziła ją do firmy sprzątającej. Okazało się, że nie miałam z tym prawie nic wspólnego. To był tylko zbieg okoliczności.

Wygląda na to, że nasz konflikt z teściową zostanie wkrótce rozwiązany. Chociaż mój mąż nie okazuje emocji, jestem pewna, że te konflikty głęboko go dotknęły.

Może powinniśmy zaprosić gdzieś jego rodziców, żeby się pogodzili, najlepiej do kawiarni. Nadal boję się zaprosić ich do naszego domu.

Nawet jeśli teściowa znalazła pracę, którą lubi, to obawiam się, że nie będzie miała siły, żeby sprzątać nasze mieszkanie.

Na przyjęciu urodzinowym mojej przyjaciółki poznałam jej chłopaka i zakochałam się. Dziś wychowujemy dwójkę dzieci, choć wciąż czuję się, jakbym zepsuła ich związek

Rodzice męza bardzo chcą mieć wnuki, chociaż nie jesteśmy teraz gotowi na dzieci: „Cóż, urodzę i co wtedy będziemy robić”

Mój syn kupuje jedzenie za własne pieniądze i podpisuje je, żebyśmy go nie wzięli: „Czy powinniśmy podpisać też barszcz i makaron”