Po kolejnym romansie, o którym Anna dowiedziała się przez przypadek, wniosła pozew o rozwód: „Nigdzie nie pójdziesz”

Tej jesieni październik był wyjątkowo zimny. Anna miała bardzo ciężki dzień i postanowiła usiąść na ławce w parku.

Rano była w szkole — jest w niej nauczycielką od ponad 15 lat. Dzieci ją uwielbiają, a rodzice są szczęśliwi, ponieważ Anna jest prawdziwym specjalistą.

Po szkole Anna udała się prosto do sądu miejskiego, gdzie musiała przejść przez trudny proces rozwodowy.

Mieszkała z Michałem od 14 lat, a powodem rozwodu była jego ciągła niewierność.

Po ukończeniu studiów Anna wyjechała prosto do pracy w innym mieście i wynajęła tam mieszkanie.

Jedyny syn właścicielki, Michał, od razu polubił Annę. Chociaż w tamtym czasie nie była w ogóle zainteresowana Michałem, jego upór podbił jej serce.

Za miastem Anna i Michał kupili działkę i zaczęli na niej budować własny dom. Brakowało im pieniędzy i ograniczali się na wiele sposobów, więc Anna zaczęła udzielać korepetycji, aby zarobić dodatkowe pieniądze, jej rodzice trochę pomogli i w dziesiątym roku ich małżeństwa remont został zakończony.

A kiedy Michał i Anna przeprowadzili się do własnego mieszkania, pojawiła się między nimi przepaść.

Ciągłe niewierności Michała, o których wiedzieli już wszyscy sąsiedzi, pogarszały relacje. Anna wracała do domu późno w nocy, zawsze starała się zostać do późna w pracy, bo w domu jej dusza była rozdarta. Czasami chciała po prostu uciec, żeby nie widzieć Michała i sąsiadów szepczących za jej plecami.

Ostatnią kroplą był romans Michała z jej przyjaciółką, po którym kobieta złożyła pozew o rozwód. Mąż zareagował spokojnie, ale powiedział coś, co zszokowało kobietę — że ode mnie nie uciekniesz, a jak będziesz chciała odejść, to zostaniesz z niczym. Działka została im podarowana przez matkę Michała i jest zarejestrowana na jej nazwisko — w przypadku rozwodu Anna nie dostałaby nic.

Po tym wydarzeniu Anna postanowiła się nie poddawać i znalazła dobrego prawnika. Na drzwiach jego kancelarii widniała tabliczka z jego nazwiskiem. Przypomniała sobie jednego ze swoich studentów, Andrzeja. Właśnie wróciła ze studiów, a on był na ostatnim roku. Uganiał się za nią, wyznając jej miłość, ale Anna kategorycznie mu odmówiła i już szykowała się do ślubu z Michałem.

Kiedy Anna otworzyła drzwi, zobaczyła go tam i nie miała co do tego wątpliwości. Facet niewiele się zmienił, jedynie stał się bardziej męski. Andrzej też od razu rozpoznał swoją pierwszą miłość i przypomniał sobie swoje ostatnie słowa do Anny — powiedział jej, że nigdy nie będzie szczęśliwa w małżeństwie z Michałem.

***
Andrzej postanowił zjeść z Anią kolację, aby nieco rozładować atmosferę, więc poszli do restauracji. Powiedział jej, że jego życie też nie było łatwe.

Rozpoczął studia prawnicze i nie mógł zapomnieć o Annie, ale tam poznał wspaniałą dziewczynę, która wyleczyła jego emocjonalne rany. Później zaproponował jej małżeństwo, a ona zaszła w ciążę. Poród był bardzo trudny, a kiedy urodziła się ich córka, jego żona zmarła. Andrzej wychowywał więc dziecko sam.

„Wszystko zaczęło się od imienia, moja teściowa nalegała, abyśmy nazwali naszą córkę jej imieniem. Nie chciałam, bo ja też mam mamę”

„Podczas uczty z okazji czwartych urodzin mojego wnuka moja synowa zasugerowała, że mam przekazać mu swoje mieszkanie: a co ze mną, ja jeszcze zamierzam żyć”

„Jeśli chcesz żyć szczęśliwie, zadowalaj swojego męża. W przeciwnym razie ucieknie do innej kobiety. Mój tak zrobił, ale nie osądzam go”