Rozrywka

Po dziesięciu latach małżeństwa mąż powiedział, że chce podpisać kontrakt małżeński: „Miłość miłością, ale mieszkanie to poważna sprawa”

Nie wiem, czy to tylko ja jestem taką najemniczką, czy zmieniły się zasady na świecie?

Mój mąż i ja często kłócimy się o pieniądze. Na samym początku naszego związku mieliśmy bardzo różne wizje rodzinnego budżetu. Na przykład, ja chciałabym mieć wspólny budżet, abyśmy mogli razem rozdzielać środki.

On chciał mieszanego budżetu, tj. jego 2/3 pensji na fundusz ogólny, moja 1/3 na ten sam fundusz, a reszta do wydania według własnego uznania lub zaoszczędzenia, aby mieć poduszkę bezpieczeństwa.

On zarabia dwa razy więcej niż ja. Nie mamy własnego mieszkania, ani on, ani ja. To znaczy, mam gdzie mieszkać, ale to mieszkanie moich rodziców, a mój mąż nie chce tam mieszkać.

Zaproponowałam mu wynajęcie domu. Mój mąż uważa, że lepiej kupić własne mieszkanie niż płacić czynsz. Ma pewną sumę pieniędzy na kredyt hipoteczny.

Zasugerował, żebyśmy sporządzili umowę małżeńską, w której będzie zapisane, że jeśli on kupi mieszkanie za własne pieniądze i sam spłaci kredyt hipoteczny, to mieszkanie będzie tylko jego. I ta sama zasada dotyczy mnie, jeśli kupię. On nie chce kupować za wspólne pieniądze, mówi, że mi nie ufa.

Podpisaliśmy więc taką umowę. Teraz pojawia się kwestia budżetu: jeśli mieszkanie jest tylko jego i większość jego pensji pójdzie na spłatę kredytu hipotecznego, co powinnam zrobić?

Czy w takim przypadku, zgodnie z warunkami umowy małżeńskiej, muszę płacić za jedzenie? Myślę, że mam już dość gotowania, sprzątania, prac domowych. Jeżdżę samochodem, więc do mnie należy robienie zakupów spożywczych i służbowych.

Dużo pracuję, ale staram się nadążać za obowiązkami domowymi. Dlatego sprawiedliwe jest, abym sama opłacała swoje wydatki, tj. salony, samochód, benzynę i oszczędzała na własne mieszkanie.

Potrzebuję też miejsca do życia, jeśli się nad tym zastanowić. A jak zaoszczędzę na mieszkanie, jeśli przeznaczam 1/3 całego budżetu na jedzenie i prowadzę całe gospodarstwo domowe (mój mąż nie chce nic robić w domu)? Czyli on będzie musiał spłacać kredyt hipoteczny i zajmować się domem, a ja w razie rozwodu zostanę z niczym.

Rano mąż odmówił pójścia do pracy, a żona nie wiedziała, co robić. Z pomocą przyszła stara przyjaciółka

„Mój mąż zaczął spędzać więcej czasu w domu i naprawdę mnie to denerwuje, szybko się nim męczę”

„Mój mąż postanowił mnie zaskoczyć po 20 latach i złożył pozew o rozwód: ja też nie siedziałam bezczynnie”

Roman Tkach

Życiorys: 2018 - 2021 - redaktor naczelny i dziennikarz portali Dzisiaj (do 2018) i Kraj (do 2021). 2022 i do chwili obecnej - redaktor portalu internetowego Koleżanka. Edukacja: Narodowy Uniwersytet Biozasobów i Zarządzania Przyrodą w Kijowie. Specjalność: Wydział Agrobiologii. Poziom wykształcenia: specjalista. Zainteresowania: wędkarstwo, sport, czytanie książek, podróże.

Recent Posts

Przez lata opiekowałam się moją babcią i wierzyłam, że mi za to podziękuje. Zamiast tego zostałam z niczym, a mama dostała jej mieszkanie

Przez długi czas powtarzałam sobie, że robię to wszystko z miłości, choć w głębi duszy…

9 godzin ago