„Po co mam pracować, skoro mam męża”: córka zupełnie nie rozumie, że wszyscy chodzą do pracy i ona też powinna

Nie rozumiem mojej córki, ona nie chce pracować, biorąc pod uwagę, że wszystkie kobiety chcą pracować i pracują. Jak to bez pracy, a ona mówi, że nie chce.

Ale moja córka łzawiącymi oczami wyjaśniała mi, że nie wszystkie kobiety pracują, a jeśli nawet pracują, to tylko te, które chcą pracować lub te, które są zmuszone pracować. Ona po prostu nie chce i nie ma takiej potrzeby.

Nie rozumiem też, po co w takim razie skończyła studia. Córka odpowiedziała mi, że to ja zmusiłam ją do ukończenia studiów, a ona tego nie chciała.

Oczywiście, może i zmusiłam ją do ukończenia studiów, ale zrobiła to z wyróżnieniem. Wszyscy wykładowcy przepowiadali jej świetlaną przyszłość, a po studiach pracowała prawie 2 lata, i to na dobrym stanowisku. Jak można nie chcieć pracować?

Alicja przestała kroić cebulę i strzepnęła ją z deski do krojenia do patelni. Umyła ręce i opłukała twarz. Powiedziała, że przeszkadzam jej w kuchni, więc lepiej, żebym poszedł do pokoju i obejrzał telewizję.

screen Youtube

Zaraz zaczyna się mój ulubiony program. A ja jej tylko przeszkadzam, a do tego Bartosz, jej mąż, zaraz wróci z pracy, a ona jeszcze nie przygotowała kolacji.

Wtedy powiedziałam córce, że jeśli będzie się tak zachowywać, to mąż ją zostawi. Na co Alicja odpowiedziała mi, że jeśli ten ją zostawi, to ona znajdzie sobie innego.

Nie rozumiałam, czy ona naprawdę nie kocha swojego męża, skoro tak mówi, ale córka wyjaśniła mi, że bardzo go kocha, ale co ma zrobić, jeśli on ją zostawi.

Potem powiedziałam córce, że ona wcale nie ceni swojego męża, na co Alicja ze zdziwieniem wyjaśniła, że ceni go i dlatego przygotowuje mu teraz smaczną kolację.

Ale córka nadal nie rozumiała, czego od niej oczekuję, czy naprawdę interesuje ją całodzienne nicnierobienie, czy tak bardzo fascynuje ją prowadzenie gospodarstwa domowego.

Alicja spokojnie odpowiedziała, że praca była dla niej o wiele bardziej nudna, to była prawdziwa nuda, a teraz spaceruje, czyta ciekawe książki, ogląda interesujące filmy i prowadzi szczęśliwe życie, marząc o szczęśliwej przyszłości.

A co by było, gdyby pracowała? Wciąż nie rozumiem, miała przecież takie perspektywy na dobrą karierę i dobrze płatną pracę, ale córka i tak jest przeciwna. „Mam wszystko, czego potrzebuję” – powiedziała Alicja.

Zajrzawszy do piekarnika, Alina wyłączyła go, ponieważ kolacja była już gotowa. Pozostało tylko poczekać na męża. Tydzień wcześniej odbyła się rozmowa między Bartoszem a mną.

Bartosz powiedział, że martwi się, że jeśli jego żona nie zacznie teraz pracować, to potem będzie mu zarzucać, że całe życie siedziała w domu.

Nie rozumiem, po kim ona to ma, ja i jej ojciec całe życie pracowaliśmy. Ja co prawda jestem na emeryturze, ale nadal pracuję. To wszystko jest dziwne.

Bartosz zaproponował mi, żebym przyjechała porozmawiać z nią, a potem on również porozmawia z Alicją. Minął tydzień. Kolacja, na którą zostałam zaproszona, przebiegła wspaniale. Wszystko było bardzo smaczne i wszystkim smakowało.

Kiedy zięć odprowadził mnie do taksówki, powiedziałam mu, że rozmawiałam z córką i teraz wszystko zależy od niego. Bartosz był w świetnym nastroju, poszedł do kuchni, podczas gdy Alicja zmywała naczynia.

Alicja zapytała męża, dlaczego tak dziwnie się uśmiecha. Potem przypomniał sobie, że się w niej zakochał i zapytał, czy ona pamięta, za co.

Córka przestała zmywać naczynia i usiadła naprzeciwko niego, uśmiechając się przebiegle.

Wszystko potoczyło się nieco inaczej, niż oczekiwał Bartosz. Był przekonany, że po jego pytaniu Alicja zapyta go „za co?”.

Okazało się jednak, że ona już wszystko wie. Sprowokował ją do zadania pytania, ale znów wszystko poszło nie zgodnie z planem.

Bartosz potrzebował, aby Alicja go wysłuchała. Ale ona jakby czytała w jego myślach i nie dawała mu możliwości poprowadzić rozmowy w pożądanym kierunku.

Długo próbował wyjaśnić jej, dlaczego ją pokochał, ale żona nie dawała mu szansy aż do pewnego momentu.

Bartosz opowiedział krótką historię. W niej powiedział Alicji, że jego serce nie jest tak łatwe do zdobycia, jak mogłoby się komuś wydawać.

Sama kobieca uroda nie wystarczała mu, aby pokochać kobietę, a tym bardziej uczynić ją swoją żoną. Alicji udało się to tylko dlatego, że łączyła w sobie wszystkie cechy kobiece, o których marzył mężczyzna.

Ale teraz wszystko polegało na tym, że Alicja stała się inna. Okazuje się, że Bartosz stanął przed nierozwiązywalną zagadką.

Kim jest ta kobieta, która jest obok niego i nazywa się jego żoną? Czy to ta kobieta podbiła jego serce? Nie, oczywiście. Jego serce podbiła zupełnie inna kobieta.

Wtedy Alicja opowiedziała mu, jak widzi rozwiązanie zaistniałej sytuacji i tego rozwodu. Zagrywała mu, mówiąc, że nie może zmuszać go do życia z kobietą, której nie kocha. Z jej strony byłoby to niesprawiedliwe przede wszystkim wobec Bartosza:

„Nie zasługujesz na to. Nie jestem cię warta. Nie jestem już tą, która podbiła twoje serce. Wygląda na to, że musimy się rozstać”.

Mężczyzna zapytał ją, czy nie ma innego rozwiązania, na przykład, że może znów stać się tą samą Alicją, którą kiedyś pokochał.

„Po co mam pracować, skoro mam męża? Skoro mam męża, to niech on pracuje. Po co nam obojgu pracować? Kiedy mi się oświadczyłeś, zgodziłam się tylko dlatego, że wiedziałam, po co to robię. Żeby nie pracować. Nie marnować życia na tę pracę, tylko poświęcić je na coś innego”.

Tej nocy Bartosz długo nie mógł zasnąć. Przewracał się z boku na bok, martwiąc się, że zaczął tę głupią rozmowę z żoną, a do tego jeszcze wciągnął w to teściową, teraz trzeba się z nią pogodzić. Bo ona tak po prostu nie odpuści.

Alicja została mamą już po dwóch latach. A po trzech latach miała już dwoje dzieci. Nadal nie pracuje i nie zamierza tego zmieniać.

Marzy o wielkiej przyszłości swojej rodziny. Wynagrodzenie Bartosza wystarcza im na wszystko.

Nagranie, które pojawiło się po pożegnaniu papieża Franciszka: „Przyjrzyjcie się dobrze ludziom”

Mam 39 lat i nie chcę wychodzić za mąż. Samotne życie mi odpowiada

„Jedz, chłopcze, bo ja już się najadłam”: moja świeżo upieczona teściowa dała mojemu synowi swoją niedojedzoną kiełbasę, kiedy poprosił o dokładkę