Po 30 latach małżeństwa zakochałem się w innej kobiecie i teraz chcę rozwieść się z żoną

Ostatnio moje życie zmieniło się diametralnie. W wieku 63 lat jestem naprawdę zakochany. Rzecz w tym, że jestem żonaty.

Moja żona ma 58 lat, mamy dorosłego syna, który ma już własną rodzinę. Mieszka w innym mieście, więc nie widujemy się często i nie dzwonimy do siebie.

Kiedy się ożeniłem i mój syn wyjechał, od razu poczułem, że moja żona i ja stajemy się sobie obcy. Prawdopodobnie przez te wszystkie lata to właśnie opieka nad dzieckiem uczyniła z nas rodzinę.

Marzyłem o spędzeniu starości na wsi. Zaproponowałem więc żonie sprzedaż mieszkania w mieście i kupno domu na wsi.

Ale żonie nie podobała się ta perspektywa, była mieszkanką miasta od nasady włosów po czubki palców u stóp.

screen Youtube

Ale po roku przekonałem żonę o potrzebie posiadania wiejskiego domu. Mieliśmy szczęście kupić mały domek na wsi. Spędziliśmy całe lato na świeżym powietrzu.

Byłem zachwycony wiejskim życiem, czego nie można powiedzieć o mojej żonie. Nie chciała pracować na roli. Wolała leżeć na kanapie i oglądać telewizję przez cały dzień.

Całe lato spędziłem w ogrodzie warzywnym, a moja żona na kanapie. I nawet kiedy potrzebowałem jej pomocy, zawsze narzekała na swoje zdrowie. Zaczęła ostro chorować, gdy trzeba było pomóc mi w pracach domowych.

Wraz z nadejściem jesieni niestety wróciliśmy do mieszkania w mieście. Żona nie chciała zostać na wsi. Ale po dwóch zdałem sobie sprawę, że umrę z nudów i wróciłem do domku letniskowego.

Moja żona postanowiła zostać w mieście. Teraz widujemy się bardzo rzadko, kiedy muszę jechać do miasta.

Jest jeszcze jeden powód, dla którego ciągnie mnie do wioski. Zakochałem się w kobiecie, której dom sąsiaduje z naszym. Jest bardzo miłą i przyjazną osobą.

Mieszka sama. Na początku sąsiadka mnie unikała, ale potem staliśmy się sobie bliscy. Oczywiście nie mówimy nikomu o naszym związku, aby uniknąć plotek. Mówię żonie, że zajmuję się domem, co jest w połowie prawdą. Większość czasu spędzam z moją nową dziewczyną.

Mimo to moja żona i ja staliśmy się dla siebie obcy, a ja czuję się przytulnie i komfortowo z moją sąsiadką. Chcę rozwodu, ale boję się osądu ze strony innych i oczywiście mojego syna.

Jestem też pewien, że moja żona nie sprzeciwiłaby się takiemu rozwiązaniu. Nikt nie zabroniłby jej mieszkać w mieście i oglądać telewizję, a ja byłbym szczęśliwy mieszkając w wiejskim domu z moją nową żoną.

Moja mama zadzwoniła do mnie i powiedziała mi, że mamy z mężem zadbać o mieszkanie dla mojego brata: „Pomogłam ci kiedyś, teraz twoja kolej”

Wiadomości z Watykanu o Papieżu Franciszku. Wszyscy modlą się za świętego

Pracuję za granicą od ponad 10 lat i przyjechałam odwiedzić córkę na święta, ale zięć powiedział mi, że nadal muszę pracować, jeśli chcę stworzyć warunki do dobrego życia dla moich wnuków