Pewnego ranka zaspałam i nie zdążyłam zrobić zięciowi śniadania. Poszedł do pracy głodny. Kiedy moja córka się obudziła, natychmiast zaczęła robić mi wyrzuty

Joanna jest naszą jedyną córką. Kiedy się urodziła, mój mąż i ja byliśmy wniebowzięci. Oczywiście wychowaliśmy ją jak prawdziwą księżniczkę.

Mój mąż często powtarzał, że za bardzo rozpieszczam córkę i pewnego dnia będę tego żałować.

Ale jest jedynym dzieckiem w rodzinie – co w tym złego? Z biegiem lat zrozumiałam, że miał rację, zwłaszcza po jego odejściu.

Zawsze chcieliśmy, żeby Joanna została lekarzem. Ale po szkole powiedziała, że nigdzie nie pójdzie, że weźmie rok na odpoczynek i przygotowanie.

Mój mąż był bardzo zdenerwowany, kłócił się z nią, tłumacząc, że to strata czasu. Ja broniłam córki, myśląc, że tak będzie dla niej lepiej.

screen Youtube

Ale rok później Joanna nie poszła do szkoły, mówiąc, że nie potrzebuje edukacji i że znajdzie pracę, aby być niezależną.

Jej mąż załatwił jej pracę w swojej firmie, ale sześć miesięcy później ogłosiła, że wychodzi za mąż i spodziewa się dziecka. ʼ

To był cios dla jej męża, bardzo się martwił i w końcu poważnie zachorował. Co więcej, moja córka sprowadziła do nas swojego zięcia, który nie miał własnego mieszkania.

Kiedy urodziła się moja wnuczka, Joanna niemal natychmiast przerzuciła wszystkie obowiązki domowe na mnie. Musiałam robić wszystko, nawet gotować śniadania dla jej męża, bo według niej miała małe dziecko. A ja nadal pracowałam.

Kiedy wnuczka skończyła cztery lata, Joanna znów urodziła. Miałam nadzieję, że pójdzie do pracy i odda najstarszą córkę do przedszkola.

Ale zamiast tego moje zmartwienia tylko się podwoiły. Poza tym moja mama mieszka na przedmieściach i jeżdżę do niej prawie w każdy weekend.

Teraz moja wnuczka chodzi do szkoły, a Joanna jak dawniej zostaje w domu. Najmłodszy wnuk ma teraz pięć lat.

Rano spokojnie odbieram zięcia do pracy, zawożę wnuczkę do szkoły, a Joanna śpi do obiadu z najmłodszym.

Pewnego dnia zaspałam i nie zdążyłam zrobić zięciowi śniadania. Poszedł do pracy głodny.

Kiedy Joanna się obudziła, natychmiast zaczęła mnie strofować. „Mamo, jesteś po prostu nieodpowiedzialna!” – powiedziała z oburzeniem.

„W ogóle o mnie nie myślisz! Mam małe dziecko”.

Tymczasem mój zięć był zadowolony ze wszystkiego: wydaję pieniądze na ich rodzinę, kupuję artykuły spożywcze, gotuję, przynoszę warzywa i owoce od mamy.

Kiedy proszę o pomoc, aby pojechać do babci, Joanna mówi, że potrzebują samochodu, sugerując, że powinnam dać pieniądze. Wie, że mam niewielkie oszczędności, ale boję się ich dotknąć.

Mama radzi mi, żebym się do niej wprowadziła, żeby Joanna nauczyła się sama dbać o rodzinę. Ale ja mam tu pracę i żal mi wnuków – kto je wykarmi? Poza tym moja córka często beszta najstarszą wnuczkę. Dopóki jestem w pobliżu, mogę ją jakoś chronić.

Gdyby mój mąż to wszystko widział… Teraz często przypominam sobie jego słowa i zdaję sobie sprawę, że miał rację.

Przez całe życie byłam pewna, że na starość moja córka będzie mnie wspierać i opiekować się mną. Kiedy więc mój syn przyprowadził do domu swoją narzeczoną, ogłosiłam, że nie będą ze mną mieszkać

Wysłałam moich krewnych, aby spędzili noc w hotelu, tak jak ich uprzedzałam. Moja matka poczuła się urażona, ponieważ jej nie posłuchałam

Patrząc na moją teściową, zrozumiałam, dlaczego nie powinnam oddawać wszystkiego moim dzieciom i żyć tylko dla nich