Pewna kobieta przyszła do domu swojej córki w niedzielę, aby wypić z nią herbatę i porozmawiać. Zdała sobie jednak sprawę, że nie jest tam mile widziana i postanowiła grzecznie wyjść

Kiedy nie jesteś mile widziany, jest ogromna korzyść z bycia samowystarczalnym dorosłym — możesz grzecznie się pożegnać i odejść.

A czasami nie ma potrzeby się żegnać. Jeśli nasza nieobecność nie zostanie zauważona.

I nie powinniśmy być zgorzkniali z powodu zaniedbania. To nieprzyjemne, bez wątpienia. Trzeba dziękować niebiosom za możliwość odejścia.

Nie zostawać ani na chwilę tam, gdzie nie jesteśmy mile widziani. Nie należy przekonywać samego siebie, że trzeba być cierpliwym. Nie przekonujcie siebie, że to niegrzeczne.

Nie jesteś po prostu niemile widziany. Okazują ci niezadowolenie i pogardę. Nie starają się ukryć swojego nastawienia. Próbują też cię tym zranić.

screen Youtube

Nawet jeśli są członkami rodziny, opuść ich dom lub otoczenie. Pewna kobieta opuściła dom swojej córki.

Później kupiła dom. I wiele innych rzeczy. A w niedziele przychodziła napić się herbaty, porozmawiać, usiąść wygodnie, pobawić się z wnukiem…

Dużo pracowała, a w niedziele chodziła do domu córki. Czekała na ten dzień cały tydzień.

Ale oni mówili do niej przez zęby. Wyśmiewali się ze słów. Były rozdrażnione i nadąsane. A kobieta wciąż próbowała znaleźć sposób na zrozumienie.

Poszła do psychologa, by zrozumieć, jak zachowywać się właściwie, jak najlepiej udawać, że wszystko jest w porządku…

Relacje trzeba utrzymywać. I trzeba je poprawiać! Pewnego dnia przyszła kobieta z paczką prezentów. Przekazała sporą sumę pieniędzy na letnie wakacje swojego wnuka.

Kupiła zięciowi drogi telefon. Weszła, spojrzała na niezadowolone twarze. Pożegnała się i wyszła.

Nie próbowałam niczego wyjaśniać. Nie udawałam też, że wszystko jest w porządku. Pożegnała się, ucałowała wnuka i wyszła.

I zaczęła żyć swoim życiem. A telefon odbierała krótko i uprzejmie. Dość szybko zaczęły się telefony. I wiadomości, na które kobieta również krótko odpowiadała. I dodała emotikonę serca.

Wysłała też pieniądze dla wnuka. Była znudzona. Ale wiedziała, że nie jest mile widziana. W sierocińcu nauczono ją, by nie wtrącała się tam, gdzie nie jest potrzebna.
Minął rok.

Córka i jej mąż poszli do domu matki, by pogratulować jej urodzin i zrobić niespodziankę. Zabrali wnuka. Kupili ładny rondel. I to ładny rondel! A w mieszkaniu mieszkają obcy ludzie.

I ci ludzie byli bardzo zaskoczeni, że córka nie wiedziała, gdzie jest jej matka. Oni też nie wiedzieli. Ale dla nich to była obca kobieta! A w pracy powiedzieli, że kobieta już dawno zrezygnowała, bo się przeprowadziła.

Córka zadzwoniła i matka powiedziała, że mieszka w innym miejscu. Przeprowadziła się tam. Praca tutaj jest lepsza; można powiedzieć, że to nie praca, ale ciągły odpoczynek.

Nie ma problemów z jedzeniem. Jest dużo kwiatów. Drzewa. Ptaki śpiewają od rana do wieczora. Jest tu wielu starych przyjaciół i rodzina. I wszyscy się cieszą, że mnie widzą!

Ptaki naprawdę ćwierkały. A potem połączenie zostało przerwane. Moja córka pobiegła na policję i rozpoczęły się poszukiwania. Ale sprawa jeszcze się nie zakończyła. Wciąż go szukają.

Ale córka pisze żałobne wiadomości do matki. Prosi, by wróciła. Prosi o przebaczenie. I czasami jej matka odpowiada. Wysyła serduszko, uśmiechniętą buźkę.

A potem znika. Nie da się niczego udowodnić. Numer już dawno zniknął. Ludzie, którzy nie są mile widziani, czasami odchodzą daleko i na zawsze.

Dlatego trzeba w porę odejść z miejsca, w którym jest się lekceważonym i w złym nastroju. Póki jeszcze masz siłę i zdrowie. Nie tak smutno jak kobieta. Ale spokojnie i grzecznie.

A kiedy oddzwonią, trzeba się bardzo poważnie zastanowić: czy warto wracać? Następnym razem możemy być starzy, słabi, chorzy, biedni. I nie będzie dokąd odejść od ludzi, którzy nas nie potrzebują…

„Wychowywanie dzieci to obowiązek kobiety. Naucz się planować swój czas beze mnie”: powtarzał mi mój mąż, dopóki moje dzieci nie wsparły mnie w podjęciu ważnej decyzji

Moja matka nie jest w stanie żyć samodzielnie, muszę wybierać między nią a własnymi dziećmi

Moja matka i siostra chciały zostawić mnie singlem z uwagi na moje dziedzictwo: „Wszystko, czego od ciebie chcą, to pieniądze, lepiej zajmij się siostrzeńcami”